26.

4.8K 178 10
                                    

- Kochanie może być ten krawat ? - pokazał mi czarny krawat.

- Kochanie nie. Masz granatowy garnitur to włóż jasny czerwony krawat. - właśnie szykujemy się na kolację do rodziców Johna.

Ja rano siebie umyłam, włosy wyprowstowałam i zrobiłam mocny makijaż. Ubrałam się w piękną czerwoną sukienkę. Jest z rękawami 3/4 i z marsczeniami na brzuchu. Do tego mam czarne szpilki i wielkie złote kolczyki kółka i złoty złoty łańcuszek.

- I jak? - podszedł do mnie John ubrany w granatowy garnitur i piękny czerwony krawat. Włosy wziął na żel do góry i pachnie tak mocno że aż go pocałowałam - Czyli dobrze ?

- Wspaniale a ja ?

- Pięknie - znowu mnie pocałował.

- No dobrze kochanie ale jak zaraz nie wyjedziemy będziemy spóźnieni. A twoi rodzice nie lubią spóźnialstwa - zasmialiśmy się.

Po chwili znaleźliśmy się w samochodzie i tym razem już John prowadzi.

- Powiem Ci kochanie że to taka pierwsza oficjalna kolacja no wiesz

- Kochanie nic się nie martw. Wiem że moi rodzice nie bardzo nas akceptują ale nie martw się przecież będziesz ze mną.- złapałam go za rękę i po chwili dojechaliśmy do hotelu.

Jeszcze małe poprawki ubrania i weszliśmy do pokoju.

- Witajcie kochani wchodzcie. - Powiedziała Alicja i się z nami przywitała

- Cześć cześć - powiedział John

- No cześć - powiedział Liam który wszedł do korytarza - Cześć synu

- Cześć tato - przywitali sie

- Witaj Camilo

- Dzień dobry - po dziwnym i bardzo sztywnym przywitaniu nareszcie siedliśmy przy stole

- Moi kochani - zaczął mówić Liam - Zaprosiłem was tutaj bo chce powiedzieć że cieszę się waszym szczęściem i nie będę wam wchodził w drogę - razem z Johnem spojrzeliśmy się na się i uśmiechneliśmy.

- A co Ciebie skłoniło do takiej zmiany tato ?

- Bardzo długo rozmawiałem z Maurycym i ustaliliśmy rozejm. Zakopaliśmy nasze brudy z przeszłości i myślimy tylko o was czyli o naszych dzieciach.

- To duże zaskoczenie - powiedział John - Dziękuję tato.

Chwilę później kucharki podały obiad i z przyjemnością zjedlismy.

Po dwudniowym obiedzie i pysznym deserze Liam i John poszli coś obgadać a ja z Alicja siedzimy w salonie.

- Cieszę się że Ty jesteś z Johem. Sophie mi od początku nie pasowała.

- Dziękuję. Miło mi to słyszeć.

- Myślisz że John ma wobec Cię je poważne plany ?

- Nie wiem. Ciężko mi powiedzieć. A ty jak myślisz ?

- Ma plany ale jak duże ? To myślę że niedługo się przekonamy - nie wiem co ma na myśli ale niech będzie - Naprawdę jest w tobie zakochay

- Bardzo mnie to cieszy.

- O czym tak rozmawiacie ?- John usiadł obok mnie i mnie przytulił

- O wszystkim - dodała Alicja

- Napijecie się czegoś mocniejszego ? - zapytał Liam

- Tak - powiedzieliśmy wszyscy równo

PokojówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz