43.

2.6K 124 1
                                    

- Dzień dobry kochanie - pocałował mnie - Dobrze się spało we własnym łóżku z własnym narzeczonym ?

- Wspaniale- przytuliłam się do niego. - Ale jeszcze 5 minut

- Dobrze. A dzisiaj jedziemy do mojego pierwszego przyjaciela który będzie pierwszym świadkiem.

- Świetnie. A i musisz mieć ich trzech. Dodałam sobie jedną świadkową

- No spoko. Ale nie masz nic przeciwko że jedziemy do niego dzisiaj ?

- Nie mam. A jak się nazywa ?

- James i on mieszka jak narazie z dziewczyną Lili

- A to spoczko. Tylko ja nic nie pije i wracamy do domu jasne ?

- Dobrze skarbie. Jak sobie Życzysz - pocałował mnie- A coś byś jeszcze chciała?

- Zrobiłbyś mi kawę taką dobrą i może jakieś kanapeczki?

- No dobrze. To czekam w kuchni - cmoknął mnie i poszedł.

Cieszę się że nareszcie poznam jego najlepszego przyjaciela. On zna moje przyjaciółki.

Ja teraz poszłam do łazienki, umyłam się i poszłam do kuchni. Przytuliłam się do Johna od tyłu.

- Kanapeczki gotowe - obrócił się i nasze oczy spotkały się ze sobą

- Wiesz misiu kocham Cię.

- Ja Ciebie też- pocałował mnie po czym usiedliśmy wspólnie przy stole - A mogę wiedzieć jaki masz skład na druchny już taki w 100% ?

- Tak. Pierwszą jest Kate druga to Emma a trzecia Sophie

- Sophie ? No nieźle. Fajnie się zaprzyjaźniłyście

- No. Jest zajebista. Ale dobra o której mamy iść do Twojego przyjaciela ?

- Do Jamesa Idzemy na 16. Tylko wiesz z nim ja pije tak bardzo nienaturalnie.

- Co to znaczy ?

- Bo James jest także bogaty ale on jest perfekcjonistą i taki typowy dżentelmen

- No dobrze. A czemu mi to mówisz ?

- Żebyś wiedziała kochanie. Bo jego dziewczyna Lili jest taka jak on.

- No dobrze kochanie damy radę. W końcu to twój najlepszy przyjaciel.

- Dokładnie. Znamy się od przedszkola właściwie.

- To fajnie. Bardzo mnie to cieszy.

- Mnie też kochanie.

Gdy zjedliśmy śniadanie położyliśmy się na kanapie.

- Wiesz kochanie już się nie mogę naszego Ślubu- zaczął John - To będzie wspaniały czas

- To prawda.

- W tym tygodniu może pójdziemy po obrączki Co?

- Dobrze. A jakie byś chciał ?

- Ja myślałem o złotych oczywiście w środku musi być wygrawerowana data ślubu

- Okej a ja chce mieć z jednym diamentem.

- Dobrze kochanie- pocałował mnie

*****
Właśnie się szykuje do wyjścia. Zrobiłam sobie ładny ale deliakatny makijaż. Włosy wyprostowałam i ubrałam się w czarne spodnie, białą bluzkę i czarną ramoneske ale bardziej przypomina marynarkę.

- Misiu - zaczął wołać John standardowo

- Jestem- włożyłam swoje botki i wyszliśmy z domu.- Jak byliśmy w Hiszpanii dziewczyny też mówiły że ciągle się spóźniam

- Bo to prawda - powiedział gdy wsiedliśmy do samochodu- Tylko nie spóźnij się na własny ślub

- Spokojnie. Na ślub postaram się nie spóźnić- zasmialiśmy się

- Oj kochana ty moja. I jak tu Cię nie kochać ?

- Nie masz wyboru misiu.

Pół godziny później podjechaliśmy pod dom jednorodzinny. John otworzył mi drzwi i wyszłam z samochodu. Zanim jeszcze mój ukochany zapukał pocałował mnie.

- John witaj stary

- Siema James - chłopak się przywitali- A to moja narzeczona Camila

- Bardzo mi miło James - pocałował mnie dłoń

- Mi również Camila - wziął ode mnie kurtkę i weszliśmy do środka.

- A to moja dziewczyna Lili. Kochanie to mój przyjaciel John i jego narzeczona Camila

- Bardzo mi miło John - powiedział mój narzeczony i również pocałował jej dłoń

- Mi również Lili. Cześć Camila - przytuliła mnie

- Cześć.  Bardzo mi miło.

Po wszystkim zasiedlismy przy stole gdzie jest ciasto, kawa, herbata i jakieś kieliszki.

- Napijecie się czegoś ? - zaproponował James

- Ja Dziękuję- powiedziałam

- To ja również dziękuję- dodał John i uścisnął mi dłoń pod stołem.

- To w takim razie my też nie będziemy pić- powiedział przyjaciel mojego narzeczonego i usiadł na swoim miejscu.- Cieszę się John że nareszcie mogę poznać twoją narzeczoną. Naprawdę Camila on mi tyle o tobie opowiadał że niemogłem się doczekać aż Ciebie zobaczę.

- Bardzo mnie to cieszy- powiedziałam i cmoknełam Johna

- A macie już plany na ślub ? - zapytała Lili

- Tak mamy. - zaczął John - Jak już wiesz odbędzie się 13 listopada i będzie w pałacu pod miastem

- To wspaniale. A macie już ubrania ?.-kobieta drąży temat

- Tak. Ja już mam kupione dwie suknie w tym jedna na poprawiny. - zacząłam

- A chodź Camila może sobie pogadamy na osobności a chłopaki niech sobie porozmawiają ?

- No dobrze to chodźmy- przeszliśmy do salonu i siedliśmy na kanapie

- A jaką masz suknie ?

- Jest bogato zdobiona wręcz święci i ma złoty pasek

- To wspaniale. A wiecie jak będą usadzeni goście czy jeszcze nie ?

- Jeszcze nie. Nawet o tym nie myśleliśmy jeszcze a Co?

- Wiem że zazwyczaj pary młode chcą siedzieć obok druchien czy jak to się mówi ale czy ja bym mogła siedzieć obok  Jamesa ?

- Oczywiście że możesz.

- Dziękuję- uscisneła mi dłoń- A czy ja mogłabym być na twoim wieczorze panieńskim ?

- Myślę że tak. Ale to jeszcze odległy temat- masakra. Czemu ona się pyta o takie dziwne rzeczy ?

- Dziękuję

****
Jeszcze tam pogadałam na osobności z Lili ale ta rozmowa była dziwna. Głównie pytała się o wesele, moje druchny i takie pierdoły.

Po tym wróciliśmy do chłopaków i ka zjadłam sobie pyszne ciasto.

Około 23 pożegnaliśmy się z nimi i wróciliśmy do domu. Nie wiem dlaczego ale jutro umówiłam się z Lili na zakupy około 16. Ale mam nadzieję że zrozumie o co jej chodzi bo jak mamy gadać tylko o moim weselu to w komu wyjdzie że ona mi go zaplanuje

Witajcie moi kochani. Z tej okazji że dzisiaj Dzień Kobiet składam wszystkim moim czytelniczkom najlepsze życzenia w naszym dniu.
Topcio


PokojówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz