- Dzień dobry kochanie - pocałował mnie - Dobrze się spało we własnym łóżku z własnym narzeczonym ?
- Wspaniale- przytuliłam się do niego. - Ale jeszcze 5 minut
- Dobrze. A dzisiaj jedziemy do mojego pierwszego przyjaciela który będzie pierwszym świadkiem.
- Świetnie. A i musisz mieć ich trzech. Dodałam sobie jedną świadkową
- No spoko. Ale nie masz nic przeciwko że jedziemy do niego dzisiaj ?
- Nie mam. A jak się nazywa ?
- James i on mieszka jak narazie z dziewczyną Lili
- A to spoczko. Tylko ja nic nie pije i wracamy do domu jasne ?
- Dobrze skarbie. Jak sobie Życzysz - pocałował mnie- A coś byś jeszcze chciała?
- Zrobiłbyś mi kawę taką dobrą i może jakieś kanapeczki?
- No dobrze. To czekam w kuchni - cmoknął mnie i poszedł.
Cieszę się że nareszcie poznam jego najlepszego przyjaciela. On zna moje przyjaciółki.
Ja teraz poszłam do łazienki, umyłam się i poszłam do kuchni. Przytuliłam się do Johna od tyłu.
- Kanapeczki gotowe - obrócił się i nasze oczy spotkały się ze sobą
- Wiesz misiu kocham Cię.
- Ja Ciebie też- pocałował mnie po czym usiedliśmy wspólnie przy stole - A mogę wiedzieć jaki masz skład na druchny już taki w 100% ?
- Tak. Pierwszą jest Kate druga to Emma a trzecia Sophie
- Sophie ? No nieźle. Fajnie się zaprzyjaźniłyście
- No. Jest zajebista. Ale dobra o której mamy iść do Twojego przyjaciela ?
- Do Jamesa Idzemy na 16. Tylko wiesz z nim ja pije tak bardzo nienaturalnie.
- Co to znaczy ?
- Bo James jest także bogaty ale on jest perfekcjonistą i taki typowy dżentelmen
- No dobrze. A czemu mi to mówisz ?
- Żebyś wiedziała kochanie. Bo jego dziewczyna Lili jest taka jak on.
- No dobrze kochanie damy radę. W końcu to twój najlepszy przyjaciel.
- Dokładnie. Znamy się od przedszkola właściwie.
- To fajnie. Bardzo mnie to cieszy.
- Mnie też kochanie.
Gdy zjedliśmy śniadanie położyliśmy się na kanapie.
- Wiesz kochanie już się nie mogę naszego Ślubu- zaczął John - To będzie wspaniały czas
- To prawda.
- W tym tygodniu może pójdziemy po obrączki Co?
- Dobrze. A jakie byś chciał ?
- Ja myślałem o złotych oczywiście w środku musi być wygrawerowana data ślubu
- Okej a ja chce mieć z jednym diamentem.
- Dobrze kochanie- pocałował mnie
*****
Właśnie się szykuje do wyjścia. Zrobiłam sobie ładny ale deliakatny makijaż. Włosy wyprostowałam i ubrałam się w czarne spodnie, białą bluzkę i czarną ramoneske ale bardziej przypomina marynarkę.- Misiu - zaczął wołać John standardowo
- Jestem- włożyłam swoje botki i wyszliśmy z domu.- Jak byliśmy w Hiszpanii dziewczyny też mówiły że ciągle się spóźniam
- Bo to prawda - powiedział gdy wsiedliśmy do samochodu- Tylko nie spóźnij się na własny ślub
- Spokojnie. Na ślub postaram się nie spóźnić- zasmialiśmy się
- Oj kochana ty moja. I jak tu Cię nie kochać ?
- Nie masz wyboru misiu.
Pół godziny później podjechaliśmy pod dom jednorodzinny. John otworzył mi drzwi i wyszłam z samochodu. Zanim jeszcze mój ukochany zapukał pocałował mnie.
- John witaj stary
- Siema James - chłopak się przywitali- A to moja narzeczona Camila
- Bardzo mi miło James - pocałował mnie dłoń
- Mi również Camila - wziął ode mnie kurtkę i weszliśmy do środka.
- A to moja dziewczyna Lili. Kochanie to mój przyjaciel John i jego narzeczona Camila
- Bardzo mi miło John - powiedział mój narzeczony i również pocałował jej dłoń
- Mi również Lili. Cześć Camila - przytuliła mnie
- Cześć. Bardzo mi miło.
Po wszystkim zasiedlismy przy stole gdzie jest ciasto, kawa, herbata i jakieś kieliszki.
- Napijecie się czegoś ? - zaproponował James
- Ja Dziękuję- powiedziałam
- To ja również dziękuję- dodał John i uścisnął mi dłoń pod stołem.
- To w takim razie my też nie będziemy pić- powiedział przyjaciel mojego narzeczonego i usiadł na swoim miejscu.- Cieszę się John że nareszcie mogę poznać twoją narzeczoną. Naprawdę Camila on mi tyle o tobie opowiadał że niemogłem się doczekać aż Ciebie zobaczę.
- Bardzo mnie to cieszy- powiedziałam i cmoknełam Johna
- A macie już plany na ślub ? - zapytała Lili
- Tak mamy. - zaczął John - Jak już wiesz odbędzie się 13 listopada i będzie w pałacu pod miastem
- To wspaniale. A macie już ubrania ?.-kobieta drąży temat
- Tak. Ja już mam kupione dwie suknie w tym jedna na poprawiny. - zacząłam
- A chodź Camila może sobie pogadamy na osobności a chłopaki niech sobie porozmawiają ?
- No dobrze to chodźmy- przeszliśmy do salonu i siedliśmy na kanapie
- A jaką masz suknie ?
- Jest bogato zdobiona wręcz święci i ma złoty pasek
- To wspaniale. A wiecie jak będą usadzeni goście czy jeszcze nie ?
- Jeszcze nie. Nawet o tym nie myśleliśmy jeszcze a Co?
- Wiem że zazwyczaj pary młode chcą siedzieć obok druchien czy jak to się mówi ale czy ja bym mogła siedzieć obok Jamesa ?
- Oczywiście że możesz.
- Dziękuję- uscisneła mi dłoń- A czy ja mogłabym być na twoim wieczorze panieńskim ?
- Myślę że tak. Ale to jeszcze odległy temat- masakra. Czemu ona się pyta o takie dziwne rzeczy ?
- Dziękuję
****
Jeszcze tam pogadałam na osobności z Lili ale ta rozmowa była dziwna. Głównie pytała się o wesele, moje druchny i takie pierdoły.Po tym wróciliśmy do chłopaków i ka zjadłam sobie pyszne ciasto.
Około 23 pożegnaliśmy się z nimi i wróciliśmy do domu. Nie wiem dlaczego ale jutro umówiłam się z Lili na zakupy około 16. Ale mam nadzieję że zrozumie o co jej chodzi bo jak mamy gadać tylko o moim weselu to w komu wyjdzie że ona mi go zaplanuje
Witajcie moi kochani. Z tej okazji że dzisiaj Dzień Kobiet składam wszystkim moim czytelniczkom najlepsze życzenia w naszym dniu.
Topcio
CZYTASZ
Pokojówka
RandomDwudziesto pięcio letnia Camila pracuje w hotelu w Nowym Jorku jako pokojówka. Pewnego dnia dostaje awans i zostaje prywatną sekretarką dziedzica hotelu. Po czasie zjawia się jej przyjaciel z dawnych lat. Który mężczyzna skradnie jej serce ? I jak...