Miesiąc przed ślubem
Wczoraj właśnie zgłosiliśmy już liczbe osób które będą na weselu. W sumie wyszło ich 280. Stoły zrobiliśmy jednak prostokątne. W sumie te stoły utworzą taki dziwny prostokąt.
Bo my siedzimy razem z naszymi rodzicami na końcu sali że widzimy wszystkich. Za nami będzie ściana złota z kryształkami i napisem Camila&John. Na przeciwko nas są dwa stoły gdzie siedzą najblisi czyli głównie rodzina a obok tych stołów bo bokach są dwa stoły i tak są znajomi.
Czyli w sumie będą 4 stoły plus nasz. Przejście do sali na tańce jest przez wielkie drzwi które będą udekorowane balonami. Będzie zespół i chyba mamy wszystko. Resztę zawierzam organizatorce.
Miesiąc temu poznałam drugiego przyjaciel mojego przyszłego męża a także jego drugiego świadka czyli Huberta.
Za dwa tygodnie mam swój tak zwany tydzień panieński ale nie mam zielonego pojęcia co dziewczyny planują. Ale wiem tyle że w tym samym czasie John też gdzieś jedzie i przez tydzień nie możemy się kontaktować. Ale jakoś to przeżyjemy.
Wczoraj odebraliśmy nasze obrączki. Są takie jak chcieliśmy, w środku jest data ślubu i ja mam z małym brylancikiem.
Dzisiaj mamy dziwnie wyjątkowy dzień bo pierwszy raz się tak spotkamy. Dzisiaj idziemy na kolację do restauracji wraz z moimi i Johna rodzicami. Dlatego muszę ładnie wyglądać.
Dokładnie za godzinę mamy być w restauracji więc ja się już zaczęłam szykować wcześniej. Zrobiłam sobie ładny ale mocny makijaż, swoje włosy pokręciłam i ubrałam się w elegancką bordową sukienkę w koronki i do tego czarne szpilki. Suknia jest dopasowana i ma dekolt w kształcie łódki dlatego nie wkładam naszyjnika tylko kolczyki i bransoletkę w kolorze złotym.
Do tego biorę moją czarną sukienkę i gotowe. Pierwszy raz jestem gotowa na czas i mój narzeczony wynagrodził mi to namiętnym całusem.
Gdy wsiedliśmy do samochodu John ruszył i złapał mnie za rękę.
- Denerwujesz się ? - zapytałam
- Troszkę. Bo jednak to oficjalna kolacja. A ty ?
- Też tak troszkę. Ale zobaczysz będzie dobrze.
- Wiem bo się nie spóźnimy - zaśmiał się
- I tak moi rodzice będą pierwsi. Otylia jest zawsze przed czasem.
- Taka perfekcjonistka. Ale dobrze że ty taka nie jesteś.
- Dzięki.
Równo o 18 podjechaliśmy pod restaurację i spotkaliśmy się na parkingu z Alicją i Liamem.
Jak się z nimi przywitalismy John splót nasze ręce i weszliśmy do środka. Moi rodzice już czekają.
- Witajcie - powiedział tata i przywitał się z nami wszystkimi i usiedlismy.
Ja siedzę na przeciwko taty obok mnie z jednej strony siedzi John a z drugiej Alciji a na przeickow Johna siedzi Liam a na przeciwko Alicji Otylia.
- No to co tam i was słychać ? Gotowi do wesela ? - zapytała Otylia
- Gotowi i już nie możemy się doczekać- powiedział John
- A masz już córeczko zaplanowany panieński ? Bo wiesz że ja płacę za twoją całą imprezę.
- Tato to rozmawiaj z Alciją - uśmiechnęła się do mnie- Ona mi organizuje panieński razem z dziewczynami i to ma być niespodzianka.
- A dobrze. To my się juz dogadamy w najbliższych dniach- dodał tata.
- Ale to tak trochę nie przystoi aby przyszła teściowa organizowała panieński- dodała Otylia
- Ale Alicja co z tego że będzie moją teściową ona jest moją przyjaciółką.
- Ale... - zaczęła Otylia
- Ale to bardzo dobrze - przerwał jej tata - A ty John jakie plany na kawalerski ?
- A ja to lecę z chłopakami do Hiszpanii na tydzień.
- To wspaniale- dodał Liam
- Słuchajcie a macie już jakieś plany na dzieci ? - zaczęła Otylia a ja prawie się zakrztusiłam wodą którą piłam
- Narazie ich nie planujemy- dodał John
- Tak dokładnie. Skąd taki pomysł ?
- Ale to w ogóle ich nie będzie ? - zapytał Liam
- Kiedyś będą Ale narazie chcemy się nacieszyć sobą- dodał John
- Tak to jest nasza wspólna i przemyślana decyzja. - dodałam
Nie spodziewałam się że wejdą na te rozmowy Ale to w sumie Otylia zaczęła zupełnie nie potrzebnie.
Gdy kelnerka podała nam nasze jedzenie zaczęliśmy jeść.
- A korzystając z okazji - zaczęła Alicja Ale mówi dość cicho - Ile osób chcesz na panieńskim?- więc tak musi być Alicja, Sophie, ja, Emma, Elka i chyba tyle czyli wyszło 5 osób
- 5 osób razem z nami. Więcej mi nie potrzeba.
- Nie wiecie że nie ładnie szeptać w towarzystwie ? - powiedziała Otylia
- Przepraszam ale to naprawdę była ważna sprawa.- dodała Alicja i wróciliśmy do naszych posiłków.
Po tym zamówiliśmy sobie desery i winko.
- A tato kiedy przyjedzie Megan ?- zapytałam bo ma przyjechać z moim bratem i jego rodziną na wesele więc poznam ich wszystkich.
- Mówiła mi że jakieś dwa lub trzy dni przed ślubem Ale to zależy od Krisa
- A to dobrze - dodałam
- A kochani gdzie będziemy siedzieć ma weselu ? - zapytał Liam
- Obok nas - dodał John - To znaczy rodzice Camili obok niej a ty i Alicja obok mnie.
- To super- dodała Alicja- A w końcu stoły są okrągłe czy prostokątne ?
- Oczywiście że okragłe- dodała Otylia.
- Niestety nie kochana - dodałam- Zmieniliśmy decyzję i będą stoły prostokątne.
- Aha to w takim razie przepraszam - powiedziała Otylia i wróciła do swojego deseru.
- Ach ja nadal nie mogę uwierzyć że moja mała książeczka wychodzi za mąż- dodał mój tata- Tylko pamiętaj dbaj o nią dobrze.
- Obiecuje że będę dbał najlepiej jak się da - pocałował mnie
- Naprawdę piękna z was para- dodał Liam - Będę miał piękną synową
- A ja przystojnego zięcia- powiedział mój tata - To ci Liam już tak oficjalnie witaj w rodzinie
- Tak. Witaj przyjacielu- nasi ojcowie podali sobie ręce i przytulili się tak po męsku
- Jak się cieszę że się pogodziliście i nawet zaprzyjazniliscie - dodałam
Liam dolał nam jeszcze trochę wina i gdy je wypiliśmy zebraliśmy się do wyjścia.
- Nie było tak źle- powiedziałam jak weszliśmy do samochodu
- Tak. Nawet spoko. Wiesz kocham cie misiaczku- pocałował mnie
- Ja Ciebie też kochanie- pocałowałam go.
Nie ma to jak kolacja z przyszłymi teściami.
Dziękuję wam za te wszystkie głosy i wyświetlenia. Jesteście najlepsi
Topcio
CZYTASZ
Pokojówka
RandomDwudziesto pięcio letnia Camila pracuje w hotelu w Nowym Jorku jako pokojówka. Pewnego dnia dostaje awans i zostaje prywatną sekretarką dziedzica hotelu. Po czasie zjawia się jej przyjaciel z dawnych lat. Który mężczyzna skradnie jej serce ? I jak...