Drugi dziś!
Zayn: Uhh, nie wiem czemu to robię, pisz tu chociaż zawsze uważałem że to bezsensowne, ale mój przyjaciel twierdzi że potrzebuję terapii, a nie potrafię wyjść z domu...
Niall: Tak, emmm, możesz ściślej?
Zayn: Straciłem ważne dla siebie osoby, ja uważam że sobie radzę, ale moi przyjaciele mówią co innego...
Niall: Dobrze, może przedstawisz mi swoje imię i z której... Strony wziąłeś mój numer?
Zayn: Jestem Zayn, uh z tej strony terapeuta na odległość
Niall: Oh, okej. Zayn, ja jestem Niall. Mam prośbę, podczas naszych rozmów... Nie ukrywaj swoich uczuć.
Zayn: Nie mogę nic obiecać
Niall: Ważne byś próbował, wiesz?
Zayn: Mogę spróbować
Niall: Więc, powiedz mi co się stało w twoim życiu. A raczej, zacznijmy od czegoś miłego. Opowiedz, jakis miłe przeżycie
Zayn: Poznałem cudownego omegę, rzadko zdarza się żeby tak się dobrać
Niall: I co się z nim stało?
Zayn: Uh, zginął w wypadku trzy miesiące temu
Niall: Już zaczynam rozumieć. Zayn, opisz mi swoje uczucia, powiedz co się dzieje w twojej głowie
Zayn: Nie wiem czy umiem nazwać to słowami. Na pewno czuję pustkę i żal do faceta przez którego to wszystko się stało
Niall: To zrozumiałe... Może lekko zmienię temat, ale masz coś co sprawia ci przyjemność, jakieś Hobby?
Zayn: Zawsze lubiłem malować i trochę pisać, ale to nic wielkiego
Niall: Spróbuj, wyrazić swoje emoche w rysunku, pozwól by tobą zawładnęło, a potem poczujesz się lepiej, lżej. Napisz do mnie, kiedy to zrobisz.
Zayn: Nie mam w domu nic na czym mógłbym to zrobić, to nie ma sensu
Niall: Ściana to też miesce, potem będziesz miał pretekst do zrobienia remontu 😉
Zayn: Nie wiem, nie obiecuję niczego Niall
Niall: Spróbuj. A zobaczysz, stopniowo, pwolutku sobie wszystko ułożysz.
Zayn: Zobaczę, muszę kończyć
Niall: pewnie, trzymaj się tam
🔵🔵🔵
Kola 💚💛💚💛
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...