Zayn stał przed wejściem na lotnisko i palił swojego papierosa, była równo trzecia w nocy, więc samolot Nialla powinien już wylądować. Alfa martwił się o omegę, po tym co ten mu napisał. Z resztą to nie jedyne uczucie, które w nim było. W końcu wyrzucił niedopałek i wszedł do środka budynku, mimo pory było tu trochę osób. Sprawdził gdzie powinien się udać, aby odebrać Nialla. Niebieskooki właśnie wszedł na hol, taszcząc za sobą walizkę. Na jego ustach widniał grymas, ciągle miał w głowie rozmowę z Liamem. Alfa zobaczył zamyślonego chłopaka i od razu skierował się do niego.
- Zayn. - omega uniósł delikatnie kącik ust, kiedy zauważył mężczyznę.
- Obiecałem więc jestem. - mulat sam uśmiechnął się delikatnie.
- Dziękuję, na prawdę. - stanął przed mulatem - Wiele to dla mnie znaczy.
Zayn niepewnie objął Horana, delikatnie masując jego plecy. Z ust Nialla wyszedł oddech ulgi, kiedy wtulił się mocniej w silne ciało. Nie chciał też przyznać ile czerpał przyjemności z tego uścisku.
- Daj walizkę. - poprosił omegę.
Blodnyn mruknął cicho, odsunął się bardziej i podał alfie swoją walizkę.
- Rozumiem, że mam cię odwieźć do domu? - spytał.
- Tak. - pokiwał głową - Muszę się szybko z tamtad wyprowadzić.
- Czemu? - uniósł brew kierując się do wyjścia.
- Mogą mnie łatwo znaleźć i tak Liam już nie daje mi spokoju. - westchnął , podążając za starszym.
- I co ze sobą zrobisz? - spytał otwierając auto z pilota.
- Szczerze? Nie wiem. - pokręcił głową i wsiadł do samochodu - Mam troszkę oszczędności, ale nie dużo.
- Jeśli chcesz mam dodatkową sypialnie, oczywiście dopóki nie znajdziesz czegoś na stałe. - włożył walizkę omegi do bagażnika.
- Nie będę ci się narzucać, ale dziękuję.
- Nie, jest w porządku. I tak siedzę całymi dniami sam. Tylko trzeba tam uprzątnąć. - pokiwał głową.
- Okej, ale obiecuję, że nie będzie to długo. - przyrzekł w głowie szukając już jakiejś pracy.
- Tyle ile będziesz potrzebował Niall. - mruknął zajmując miejsce kierowcy.
Omega uśmiechnął się wdzięcznie i zapiął swoje pasy. W jego głowie przeszło słowo zawsze. Szybko jednak to wyrzucił. Są tylko przyjaciółmi. Mulat kierowany przez Horana dotarł pod jego dom po kilkudziesięciu minutach. Niall podziękował mu kolejny raz, za wszystko, nim wysiadł i podszedł do bagażnika po walizkę. Zayn wyszedł za nim i pomógł mu, po czym wyjął z kieszeni papierosa i zapalniczkę. Niall pokręcił na to z uśmiechem głową, aż przypomniała mu się rozmowa z Zaynem, kiedy jeszcze nie wiedział, że to on.
- Dzwoń jeśli będziesz potrzebował pomocy z przeprowadzką. - rzucił po wypuszczeniu dymu.
- Pewnie, a ty wróć bezpiecznie do domu. - poprosił, zapał rączkę walizki i podszedł do swoich drzwi, szybko znalazł klucze i otworzył je.
Malik dopalał papierosa obserwując jak omega wchodzi do swojego domu. Niall wszedł na górę i rzucił się w sypialni na łóżko. Był zmęczony i wyprany z emocji. Jego życie było dnem w tamtym momencie.
Kola 💚💛💛💚
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...