Sprawdźcie koniecznie notatkę pod rozdzialem!
Zayn obudził się czując ruchy po drugiej stronie łóżka, na co byl bardzo wyczulony. Niall jęknął głośno i otworzył oczy, nagle podnosząc się do pół siadu i łapiąc się za brzuch.
- Niall znowu te skurcze? - spytał alfa.
- Nie... Nie, nie, nie... - omega powtarzał, nie słysząc słów męża.
- Ej kochanie. - podniósł się i złapał młodszego za ramiona - Mów do mnie.
Blondyn spojrzał w oczy starszego.
- W-Wody mi odeszły. - jego głos się mocno trząsł.
- Już? - przebudził sie brunet.
- T-Tak, to za wcześnie Zayn - kręcił głową, wciąż trzymając rękoma mocno swój brzuch.
- Tylko trzy tygodnie kochanie, a maluch dobrze się rozwijał. - brunet starał się zachować zimna krew.
- Szpital, Zee, szpital. - jęknął, kiedy poczuł kolejny skurcz.
- Dobrze, że spakowałeś torbę. - wyskoczył z łóżka i wyjął ją spod niego.
Niall z jękiem usiadł, w jego oczach lsnily łzy. Przypominał mu się poród z Aidą.
- Proszę słońce oddychaj tak? - ciemnooki złapał jego dlonie i patrzył się w jego oczy.
- P-próbuję. - zaskomlał.
- Musisz teraz wstać, dobrze? - poprosił.
Młodszy wykonał te prośbę z dużym jękiem. Przez chwilę, jego wzrok przeszedł na mokrą pościel.
- Nie przejmuj się tym. - odparł.
- Czemu twoj syn nie może poczekać. - zaklął na koniec.
- Już chce być z nami, spokojnie. Teraz schody, dasz rade.
- Nigdy więcej seksu, Malik. - zagroził mu, schodząc po schodach, mocno trzymając się przy tym poręcz - Albo cię najpierw wykastrujemy.
- Żałowałbyś wykastrowania mnie. - zaśmiał się.
- W takim razie będziesz jeździł na ręcznym. - fuknął i nałożył jakoś na stopy buty - Szybciej Zayn! Zahir chce przyjść na świat!
- Przecież się spieszę. - mruknął pod nosem kierując go do auta.
Droga do szpitala była szybka i bardzo emocjonująca. W końcu dotarli na miejsce, gdzie Zayn od razu pomógł mu wyjść z auta i zaprowadził go do rejestracji. Z tamtad omega został zaprowadzony na porodowke. Zayn dostał fartuch i został wpuszczony do męża, który był po pierwszym badaniu.
- Poród pańskiego omegi bardzo szybko postępuje - przyznał lekarz, który miał odebrać poród.
- Ale z dzieckiem wszystko dobrze? Mieliśmy termin za trzy tygodnie.
- Na pierwszy rzut oka wyglądał na silnego i zdrowego - odparł.
- Okej, okej. - podszedł do omegi i złapał jego dłoń.
Niall uśmiechnął się zmęczony, jego brzuch był odsłonięty i podłączony do różnych kabli.
- Niedługo Zahir będzie z nami. - ścisnął rękę omegi.
- M-Musi! - krzyknął, przez kolejny mocny skórcz, i sam zacisnął mocno rękę na tej alfy.
Brunet niemal sam odczuwał ból młodszego, miał nadzieje że nie potrwa on zbyt długo. Mężczyzna dzielnie wytrzymał cały ten czas, gdy Niall rodził jego drugie dziecko. Jego małego synka. W końcu usłyszeli upragniony płacz malucha, obaj mieli łzy na policzkach i mimo wszystko usmiechali się szeroko.
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...