Louis: Hazz?
Harry: Tak, Boo?
Louis: Kiedy będziesz w domu?
Harry: Za godzinę, mam jeszcze jedno spotkanie, kochanie
Louis: Jeszcze? Ehh 😥
Harry: Kochanie? Cos się dzieje?
Louis: Nie? Nie wiem? Chyba pogubiłem się 😭
Harry: Cholera, kochanie co się dzieje?
Louis: Po prostu, ostatnio nie mam nawet chwili dla siebie, gdzie nie obejrzę się jest do zrobienia coś z dziećmi, a jak nie bezpośrednio z nimi to dla nich. Nie chce żebyś myślał, że nie radzę sobie z dziećmi i domem, ale czuję się jak robot Harry 😭
Harry: Cholera, kochanie, moja dzielna omega
Harry: Dlaczego mi wcześniej o tym nie mówiłeś? Kochanie, ja jestem ich ojcem, a ty jesteś wspaniałą matką
Louis: Myślałem, że dam sobie radę, a to co się dzieje to chwilowy kryzys
Harry: Misiu
Harry: Odwołuję spotkanie i już do was jadę
Louis: Nie, nie Harry. Zostań na spotkaniu, jestem w stanie wytrzymać tę godzinę, zalatw to co musisz i wróć do mnie
Harry: Nie ma nie, Lou.
Harry: Na spotkanie jednak pójdzie mój zastępca
Louis: Wiesz, że cię kocham?
Harry: A ja ciebie, nad życie 💚💚
Louis: Czyli, za ile będziesz?
Harry: do 15 minut
Louis: Możemy odwieźć dzieciaki do twojej mamy i pogadać o tym wszystkim?
Harry: Oczywiście, nie ma problemu
Louis: To cudownie 😍
Harry: Wsiadam do samochodu, kochanie
Louis: Ja spakuję dzieciakom najpotrzebniejsze rzeczy
Harry: Spakuj ich na cztery dni
Louis: Tak dużo?
Harry: Myślałem nad pięcioma...
Louis: To nie będzie problem dla twojej mamy? Nie chcę obciążać jej rzeczą, z którą sam sobie nie radzę
Harry: Po pierwsze, nie nie radzisz, po prostu masz za dużo do roboty
Harry: A po drugie, to dla niej nie problem
Louis: Okej, w porządku
Harry: Teraz naprawdę kończę
Louis: Okej, kocham cię 💙
Harry: Ja ciebie mocniej 💚
Kola 💛💚💛💚
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...