[45]

3.7K 243 11
                                    

Niall: Zayn?

Niall: Kochanie, możesz spojrzeć na swój telefon?

Niall: Zaza

Niall: Rozumiem, że robisz kolejny projekt... Ale ja się denerwuję.

Niall: Jakiś alfa przyszedł na zapis i jest uparty, ciągle mnie podrywa.

Niall: Nie czuję się z tym dobrze, a nie chce użyć samoobrony, bo jeszcze twoje studio ucierpi

Niall: Zayn!

Zayn: Co do cholery?

Zayn: Jak bardzo nachalny jest?

Niall:  Bardzo, bardzo

Niall: Chciał nawet przejść na moją stronę

Zayn: Cholera ...

Zayn: Drzwi mi się zablokowały

Zayn: Co on sobie myśli? Jesteś połączony i ciężarny, lepiej niech się do ciebie nie dotyka nawet

Niall: Przepraszam :/

Niall: Dostał ode mnie z liścia i wyszedł przed budynek.

Niall: Powiedział, że poczeka na mojego szefa

Zayn: W porządku kochanie, podszedł byś do drzwi i spróbowałbyś otworzyć? Nie wiem co z nimi, a martwię się o ciebie...

Zayn: Plus muszę zmienić parę słów z panem nie rozumiem słowa nie...

Niall: Idę

Niall odłożył telefon, patrząc chwilę przez szklane drzwi. Wciąż go lekko piekła ręka po uderzeniu wrednego alfy. Wstał i podszedł do drzwi od gabinetu, za które parę razy pociągnął, nim się otworzyły.

- Muszę coś zrobić z tymi drzwiami. - fuknął pod nosem Zayn - Kochanie, wszystko w porządku?

- Ręka mnie boli. - pokazał swoją czerwoną dłoń, nim wtulił się w silne ciało.

- Moje, biedne słoneczko. - ucałował podrażnioną skórę - Zaraz zamienię z nim kilka słów.

- Okej, mogę na chwilę usiąść? I tak na razie jest pusto. - poprosił swojego chłopaka

- Jasne usiądź na fotelu, kupię ci wygodniejsze krzesło do siedzenia przy recepcji. - stwierdził.

- Kocham cię. - odetchnął młodszy, pocałował usta alfy, nim usiadł na fotelu.

Zayn wyszedł ze studia i od razu zauważył mężczyznę.

- Słyszałem, że chce pan ze mną rozmawiać. - wycedził przez zęby Zayn, starając się zachować spokój.

- Jeśli jest pan właścicielem studia, to tak. - skinął głową i poprawił włosy.

- Jestem. - rzucił krótko.

- Pański pracownik, ten blond włosy omega, uderzył mnie, to karygodne zachowanie. - pokręcił głową, z hardą miną.

- Z tego co wiem, miał powód. - zacisnął pięści.

- Jaki? - prychnął - Niedotykalska dziewica.

Alfa nie wytrzymał, chwycił faceta na koszulkę i przycisnął do ściany.

- Ta niedotykalska dziewica, jest moim omegą i to w dodatku ciężarnym, jasne?

- Chwila, chwila. -  uniósł ręce w geście obrony, lekko krzywiac się - Nie wiedziałem.

I wanna be your medicine || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz