Niall: Zayn?
Niall: Kochanie, możesz spojrzeć na swój telefon?
Niall: Zaza
Niall: Rozumiem, że robisz kolejny projekt... Ale ja się denerwuję.
Niall: Jakiś alfa przyszedł na zapis i jest uparty, ciągle mnie podrywa.
Niall: Nie czuję się z tym dobrze, a nie chce użyć samoobrony, bo jeszcze twoje studio ucierpi
Niall: Zayn!
Zayn: Co do cholery?
Zayn: Jak bardzo nachalny jest?
Niall: Bardzo, bardzo
Niall: Chciał nawet przejść na moją stronę
Zayn: Cholera ...
Zayn: Drzwi mi się zablokowały
Zayn: Co on sobie myśli? Jesteś połączony i ciężarny, lepiej niech się do ciebie nie dotyka nawet
Niall: Przepraszam :/
Niall: Dostał ode mnie z liścia i wyszedł przed budynek.
Niall: Powiedział, że poczeka na mojego szefa
Zayn: W porządku kochanie, podszedł byś do drzwi i spróbowałbyś otworzyć? Nie wiem co z nimi, a martwię się o ciebie...
Zayn: Plus muszę zmienić parę słów z panem nie rozumiem słowa nie...
Niall: Idę
Niall odłożył telefon, patrząc chwilę przez szklane drzwi. Wciąż go lekko piekła ręka po uderzeniu wrednego alfy. Wstał i podszedł do drzwi od gabinetu, za które parę razy pociągnął, nim się otworzyły.
- Muszę coś zrobić z tymi drzwiami. - fuknął pod nosem Zayn - Kochanie, wszystko w porządku?
- Ręka mnie boli. - pokazał swoją czerwoną dłoń, nim wtulił się w silne ciało.
- Moje, biedne słoneczko. - ucałował podrażnioną skórę - Zaraz zamienię z nim kilka słów.
- Okej, mogę na chwilę usiąść? I tak na razie jest pusto. - poprosił swojego chłopaka
- Jasne usiądź na fotelu, kupię ci wygodniejsze krzesło do siedzenia przy recepcji. - stwierdził.
- Kocham cię. - odetchnął młodszy, pocałował usta alfy, nim usiadł na fotelu.
Zayn wyszedł ze studia i od razu zauważył mężczyznę.
- Słyszałem, że chce pan ze mną rozmawiać. - wycedził przez zęby Zayn, starając się zachować spokój.
- Jeśli jest pan właścicielem studia, to tak. - skinął głową i poprawił włosy.
- Jestem. - rzucił krótko.
- Pański pracownik, ten blond włosy omega, uderzył mnie, to karygodne zachowanie. - pokręcił głową, z hardą miną.
- Z tego co wiem, miał powód. - zacisnął pięści.
- Jaki? - prychnął - Niedotykalska dziewica.
Alfa nie wytrzymał, chwycił faceta na koszulkę i przycisnął do ściany.
- Ta niedotykalska dziewica, jest moim omegą i to w dodatku ciężarnym, jasne?
- Chwila, chwila. - uniósł ręce w geście obrony, lekko krzywiac się - Nie wiedziałem.
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...