Jak szaleć to szaleć, jeszcze trzeci dziś chcecie? 😈
Zayn: Nienawidzę być chory...
Zayn: Tęsknię za wami :(
Niall: My też tęsknimy, do tego maleństwo szybko rośnie
Niall: Musisz się wykurowac do ślubu Larry'ego, skarbie
Zayn: Już prawie jestem zdrowy...
Niall: Yhym, nie wierzę ci kochanie
Niall: Inaczej pozwoliłbyś mi spać w domu
Zayn: Nie chce cię zarazić, dmucham na zimne
Zayn: Ale myślę, że jutro mógłbyś wrócić
Niall: Mówisz za późno ...
Zayn: Jak to?
Niall nie odpisał, tylko schował telefon do tylniej kieszeni. Od ponad godziny był w domu i gotował pyszny rosół dla swojego chorowitka. Sięgnął po dwie miski, nalożył makaronu i nalał do nich pysznej zupy, nim sięgnął po tacę i ją podniósł. Zaczął kierować sie do sypialni.
- Niall? - zdziwił się alfa.
- A ja. - uśmiechnął się i położył tacę na stoliczku nocnym, nim usiadł w rogu łóżka, obok alfy.
- Czemu nie słyszałem jak wszedłeś? - podniósł się lekko Zayn.
- Nie wiem, ale jestem tu od ponad godziny. - dotknął policzki alfy, na szczęście gorączka spadła - Zrobiłem nam pyszny rosół.
- Jesteś kochany. - uśmiechnął się Malik.
- Dbam o mojego alfę. - mruknął i ucałował go w czoło.
- Mam nadzieję, że już nie zarażam. - rzucił.
- Na pewno nie. - zapewnił, lekko odsunął się i sięgnął po miskę z zupą dla Zayna i mu podał.
- Dziękuję kochanie. - oczy bruneta się zaświeciły.
- Bardzo za tobą tęskniłem. - dodał, kiedy sięgnął po swoją miskę.
- Ja też, bardzo. - wziął pierwszą łyżkę do ust.
Posiłek zjedli w ciszy, patrząc na siebie. Niall miał ubrana dzisiaj przylegającą do brzuszka koszulkę.
- Pyszne. - mruknął Malik, zachwycając się posiłkiem.
- Wszystko dla mojego chłopaka. - odłożył swoją pustą miskę.
- Coraz bardziej się widać. - zachwycił się alfa.
- Tak. - położył swoją dłoń na brzuszku.
Zayn odłożył swoją pustą miskę, sam przyłożył dłoń do wyraźnie twardszego i zaokrąglonego brzuszka. Blondyn odetchnął na to z delikatnym uśmiechem.
- Louis za to ma wielki brzuch jak balon. - pokręcił głową - Śmieję się, że to bliźniaki.
- A może są? - zaśmiał się Malik.
- Harry by chyba zwariował. - położył swoją rękę bardziej na tej Zayna.
Horan zachichotał.
- Kiedy wizyta u ginekologa? - spytał.
- Miała być dziś, ale przelozlem na dwa dni po ślubie Larry'ego - przyznał i wepchał się alfie bardziej do łóżka.
- Dobrze, dziękuję. - odetchnął całując skroń blondyna.
- Nie masz za co. - pokręcił głową i wtulił się w silne ciało
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...