Alfa z uśmiechem obserwował jak Niall szykował się do wyjścia. Trzymał na łóżku, między nogami Aide doprowadzając dziewczynkę coraz do śmiechu.
- Jestem gotowy. - zakomunikował blondyn, kiedy poprawił swoje włosy. Z czułym uśmiechem spojrzał na męża i szczenię. Czuł też ten znajomy ciężar na tym wyjątkowym palcu.
- Widzisz Aida, mamusia, w końcu się wygrzebała. - zaśmiał się brunet.
- Czepiasz się. - wystawił w jego stronę język - Muszę ładnie wyglądać dla innych alf - zachichotał i wziął córkę od męża.
- Jak zwykle zaczepny. - przewrócił oczami i wstał z łóżka.
- Kocham cię - zaśmiał się i wyszedł z sypialni.
Alfa wziął tylko portfel i podążył za Niallem. Zeszli na dół i wsiedli do auta, przy czym blondyn najpierw umieścił Aide w foteliku.
- Długo się tam jedzie? - spytał blondyn, siadając w końcu na swoim miejscu.
- Trochę ponad pół godziny. - brunet odpalił auto.
- Okej. - uśmiechnął się i bokiem spojrzał na dziewczynkę, która spała.
- Ale działka jest w naprawdę w fajnej okolicy, cisza, spokój. Wydaje się tam być bezpiecznie. - mruknął Zayn włączając się do ruchu.
- Idealnie do wychowywania dzieci. - odparł, mocno zadowolony.
- Dziesięć minut spacerkiem jest szkoła zresztą. - przypomniał sobie.
- Kocham twoich rodziców. - powiedział całkowicie szczerze.
- Też ich kocham. - zaśmiał się.
Młodszy wygodniej oparł się o fotel i położył rękę na udzie męża. W spokoju dojechali na miejsce, gdzie jeszcze nie było nic szczególnego. Działka ogrodzona krzywym płotkiem z zarysem tego jak będzie wyglądał parter. Niby nic takiego, ale dla Malików wiele to wszystko znaczyło. Właśnie kształtowali miejsce, gdzie będą mieszkać przez całe swoje życie.
- Zapraszam na wycieczkę po domu. - szybko znalazł się przy drzwiach młodszego i otworzył je przed nim.
- A raczej tego, co będzie domem. - zachichotał i wysiadł z uśmiechem z samochodu.
- Nie psuj atmosfery. - przewrócił oczami i wyjął Aide z fotelika.
- Nic nie robię. - uniósł ręce w górę.
- Tu jest główne wejście. - poprowadził po krótkich schodach.
Niall z każdym słowem wszystko sobie wyobrażał.
- Po prawej od razu kuchnia, będzie dość spora. Ze stoliczkiem no i oczywiście z wyspą kuchenną. - mruknął alfa.
- Wspaniale, wiesz co lubię - uśmiechnął się - I może zrobimy jedną ścianę z tego czegoś, co potem jest jak tablica i można na tym swobodnie pisać kredą? - zaproponował, wiedząc jaką zabawę będzie miała Aida a potem i jej rodzeństwo.
- To naprawdę świetny pomysł. - przyznał Zayn - Dzieciaki będą mogły bezkarnie bazgrać po niej.
- Tak. - wyszczerzył się - Tylko musisz o tym zapamiętać.
- Napiszę od razu to do tej kobiety, która będzie to ogarniała. - mruknął i poprawił siebie córkę w ramionach.
- Dobra myśl, co dalej? - podskoczył z ekscytacji.
- Przejście do salonu połączonego z jadalnią, dużo przestrzeni. - prowadził go w głąb.
- Idealne rozwiązanie dla rodziców, co chcą obserwować dzieci. - pokiwał głową.
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...