Niall: To już dziś, to już dziś, to już dziś 😍😍
Zayn: Ja też nie mogę się doczekać 😍
Niall: Nasza córeczka będzie w domu 😍.
Niall: Wybrałem już ciuszki na przebranie w szpitalu, smoczek...
Zayn: Widzę, że naprawdę jesteś przygotowany 😂
Niall: A jak 😍 Wózek już czeka na dole, w tym miescu co mówiłeś
Zayn: Wszystko gotowe na przywitanie księżniczki 😍
Niall: Tak, nawet nie wiesz jak bardzo! Ciągle sprawdzam wszystko
Zayn: Mamy jeszcze sporo czasu kochanie
Niall: Nie tak dużo
Niall: Moja córeczka zaraz będzie w domu, Zaynie
Zayn: Dwie klientki Ni
Niall: To i tak mało! Albo ja pójdę do Aidy, pobędę z nią a ty dołączysz 😄
Zayn: Pojedziemy razem autem okej?
Niall: Ugh, to idź pracuj i szybko wracaj do odmu!
Zayn: Czekam na klientki kochanie
Niall: Okej, okej
Zayn w końcu skończył pracę, na szczęście nie musiał martwić się zamknięciem studia bo to należało do zadań Ericka. Szybko zabrał swoje rzeczy i wsiadł do samochodu. Pierwszy raz od dawna autem pojechał do pracy, by było szybciej. Wszedł na górę, by wziąć nosidełko dla Aidy i zabrać Nialla ze sobą.
- No jesteś! - Niall stał przed drzwiami mieszkania, zakładając na nogi wiązane buty, pierwszy raz od dawna.
- Jestem, jestem. Możemy już jechać. - uśmiechnął się.
Horan uśmiechnął się szeroko i poprawił swoją kurtkę, a potem włosy. Zeszli do samochodu i czym prędzej ruszyli do szpitala.
- Jak było w pracy? - zainteresował się młodszy, wiedząc że czeka ich kilka minut drogi.
- Dwie narzekające nastolatki przyszły na koniec, myślałem że je wykopie z salonu. - przewrócił oczami.
- Oo na co tak narzekaly? - zainteresował się
- Że za długo to wszystko trwa, a ja chciałem być dokładny. - mruknął.
- Głupie. - fuknął i ułożył swoją dłoń na udzie alfy - Czas nadgania efektem.
- A ty coś jeszcze ciekawego robiłeś? - spytał młodszego.
- Tylko czytałem i co jakiś czas doglądałem wszystko, a no i wyszedłem z Sparky'm. - wyznał, ręką masując udo mężczyzny.
- To świetnie, jestem ciekawy jak Sparky zareaguje na Aide. - rzucił Zayn, bo wcześniej nie myślał o tym.
- Ponoć pieski fajnie reagują na małe dzieci...
- Przekonamy się jeszcze dziś. - pokiwał głową.
- Ona się robi taka większa, kochanie. - omega w pamięci odtwarzał to jak wygląda ich szczenię.
- Wiem, w końcu czuć jak ją podnosisz. - zaśmiał się.
- Tak, kamień spadł mi z serca, kiedy wyszła z tego niepewnego stanu rzeczy. - aż pokrecil głową.
- Nasza dziewczynka jest bardzo silna. - potwierdził.
- Nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć. - powiedział szczerze.
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...