Jak będzie duuużo komentarzy to z samego rana jutro będzie rozdział! :D
🔵🔵🔵
Zayn: Pierwszy raz od wypadku nie jest źle, nie jest idealnie, ale wyszedłem z domu ze Sparkym na dłużej niż piętnaście minut
Niall: Boże, jestem na prawdę dumny Zayn, na prawdę
Zayn: Przespałem prawie całą noc, obudziłem się tylko dwa razy
Niall: Zdrowiejesz Zayn, powoli zdrowiejszesz
Zayn: To nie zmienia faktu, że tęsknię za nim
Niall: Jeszcze trochę czasu, Zayn. Trochę czasu. Może ci za to opowiem moją historię, którą sam musiałem jakoś przetrwać?
Zayn: Możesz, jeśli tylko chcesz
Niall: Dobrze więc, to się działo parę lat temu. Wszedłem w związek z pewnym alfą, którego bardzo kochałem... Kocham, ale musiałem się wyprowadzić i zostawić go w Londynie. Nie byłem pełnoletni więc musiałem polecieć z rodziną... On obiecał mi, że będzie na mnie czekał. Każdego dnia walczyłem z samotnością i wspomnieniami, dopiero Kajko mój piesek, sprawił, że zacząłem się uśmiechać... Kiedy wróciłem do naszego miasta... Okłamał mnie, miał już omegę i dziecko w drodze. Załamałem się. Tak bardzo mnie oszukał i zdradził, to uczucie miłości z miesiąca na miesiąc spada, ale i tak nie potrafię być w związku z kimkolwiek. Zwlaszcza, że już jestem trochę starszą omegą, a znasz nasze tradycje. Teraz to tylko Kajko i moi przyjaciele, sprawiają, że jest dobrze.
Zayn: Oh, przykro mi Niall. Rozmawiałeś z nim?
Niall: Nie i nie mam zamiaru. Chcę go wrzucić z swoich wspomnień i życia, i muszę przyznać, że idzie mi całkiem dobrze.
Zayn: Jesteś bardzo silny Niall
Niall: Staram się, dlatego bardzo mocno wierzę w ciebie Zayn
Zayn: Nawet nie wiesz jakiego kopa mi to daje
Niall: Cieszę się
Zayn: Właściwie to jesteś z Anglii? Czy gdzie mieszkasz, bo pisałeś o przeprowadzkach.
Niall: Mieszkałem w Londynie z rodzicami, a potem przeprowadziłem się do Irlandii
Zayn: Irlandia?
Niall: Tak, Mullingar
Zayn: Uh, muszę kończyć
Niall: Pewnie, walcz tam Zayn
Zayn: Staram się
🔵🔵🔵
Kola 💛💚💛💚
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...