Coraz bliżej końca 😈
Zayn: Jak się mają moje słoneczka?
Niall: Eh, daj spokój Zee
Zayn: Coś jest nie tak?
Niall: A raczej ktoś
Niall: Mały naprawdę jest już duży i nie daje mi żyć Zee, to jest takie uciążliwe i czasami bolesne
Zayn: Moje biedne kochanie 💔
Zayn: A co powiesz na to, że będę w domu za pół godziny?
Niall: Możesz? 😍
Zayn: To miała być niespodzianka, ale miałem ostatniego klienta i już do końca ciąży siedzę z toba 💛
Niall: Boże tak 😍
Niall: Potrzebujemy cię tu
Zayn: A nie Allahu? 😂
Zayn: Odprawiam nową osobę i jade od razu do was
Niall: Cii muszę się przyzwyczaić 😁😶
Zayn: Spokojnke skarbie 💛 kupię ci coś dobrego po drodze
Niall: Tak proszę 😍 I kup mi proszę jakiś kurs języka urdu
Zayn: Kurs języka? Poważnie chcesz się tego uczyć?
Niall: Tak 😍
Niall: I ty mi będziesz w tym pomagał
Zayn: Zamówimy przez internet coś porządnego, okej?
Zayn: Ja już wsiadam do auta i jade do domu
Niall: Okej 😍 W końcu ty zobaczysz co jest dobre
Zayn: A maluch dalej męczy?
Niall: A jak myślisz? On nie ma przycisku "stop, mame boli"
Zayn: Będę za piętnaście minut
Niall: Czekamy 😍
Brunet tak jak obiecał, wrócił w ciągu kolejnych kilkunastu minut. Wiedział, że jego omega nie ma lekko z szalejącym szczenięciem w brzuchu. Zaczął szukać wzrokiem Nialla, kiedy rozebrał się. Nigdzie niestety go nie widział, ani słyszał.
- Kochanie? - krzyknął.
- Na górze! - odkrzyknął blondyn, który nie mógł wstać z fotela w pokoiku Aidy.
Alfa od razu skierował się do miejsca, z którego słyszał męża. Omega, kolejny raz spróbował wstać i był blisko tego, jendak nagle mały tak mocno kopnął, że jęknął i opadł z powrotem na fotel.
- Ni, kochanie. - kucnął koło blondyna Zayn.
- Zee. - uśmiechnął się ocieżale.
- Chcesz do sypialni? - zasugerował.
- Pomożesz mi wstać? - westchnął, przez chwilę patrząc na śpiącą Aide.
- Oczywiście, pomogę ci przejść. - chwycił młodszego pod ramiona.
Młodszy westchnął z ulgą stojąc, w końcu na swoich nogach. Brunet asekurował blondyna do samej sypialni, gdzie pomógł mu delikatnie się położyć.
- Nasza córeczka ma już rok, ja jestem tak wysoko w ciąży... Ale z nią nie miałem tak ciężko. - pokręcił głową i położył się.
- Każda ciąża jest inna słońce. - ciemnooki usiadł tuż przy mężu.
- Masz rację. - skrzywił się i ułożył dłonie na brzuchu.
- Może ułoży się niedługo inaczej i da ci spokój. - mruknął Zayn.
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...