Przedostatni!! 😈😈
Niall: Zee? Gdzie jesteś?
Niall: Myślę, że się zgubiłem ...
Niall: A internet kompletnie mi tu nie działa
Zayn: Już jestem na tym rynku na którym mieliśmy się spotkać
Zayn: Jak to się zgubiłeś? Gdzie jesteś?
Niall: Nie wiem 😿
Niall: Chodziłem... Chodziłem i teraz nie wiem, gdzie jestem
Zayn: To rozdzielenie się to był kiepski pomysł 😑
Zayn: Co widzisz kochanie?
Niall: bardzo 😣
Niall: Z jednej strony widzę autostradę, a z drugiej... Chyba trzy przecznice ode mnie, jest strasznie duży wierzowiec.
Zayn: Cholera, gdzie cię wywiało?
Zayn: Czy ktokolwiek tu po angielsku się dogada? Trzy osoby już odmówiły mi pomocy...
Niall: 😭😭
Niall: Poczekaj, wysle ci zdjęcie tego budynku.
Niall: *załącznik*
Zayn: Cholera Danii ci się zachciało
Zayn: Chyba wiem, gdzie jesteś...
Niall: 😭
Niall: Znajdź mnie
Zayn: Staram się Niall! Ale jak na razie wychodzi, że szedłeś w zupełnie inną stronę
Zayn: Zamiast wracać, szedłeś jeszcze dalej
Niall: Ja i moja orjentacja w terenie 😕
Zayn: Do końca wyjazdu na krok cię nie odstąpię...
Niall: tak proszę 🙈
Zayn: Ale wszystko z tobą okej poza tym?
Niall: Oprócz tego, że się trochę przestraszyłem... To wszystko jest dobrze
Zayn: Tyle dobrze...
Zayn: Idę w stronę autostrady
Niall: Nie ruszam się z miejsca, bo źle mi to wychodzi
Zayn: Moje pogubione kochanie
Niall: twoje
Niall: Widzę cię Zee!
Zayn: Gdzie?!
Niall nie odpisał mężowi, tylko przebiegł przez ulicę i pobiegł w stronę odwróconego mulata i wskoczył mu na plecy. Zayn na szczęśliwe miał dobry refleks i złapał młodszego, prawie się wywrócił, ale nie miałby nawet za złe tego blondynowi.
- Kochanie. - westchnął blondyn, całując parę razy jego kark.
Brunet zaśmiał się tylko i odstawił omegę na ziemię, odetchnął po znalezieniu go.
- Znalazłeś mnie! - spojrzał na niego i splątał ich palce u rąk.
- Nie było łatwo. - westchnął.
- Więcej się od ciebie nie oddałam. - zapewnił, tuląc się do jego boku.
- Nawet nie pozwolę ci odejść na więcej niż metr. - pokręcił głową.
- Liczę na to. - ich miesiąc miodowy był wspaniały pod wszystkimi względami.
- Wracamy do pokoju, a potem kolacja. - zarządził brunet.
CZYTASZ
I wanna be your medicine || Ziall
Fanfiction- Zayn, wiesz że w ciebie wierzę, prawda? Możesz mnie wpuścić? - mowil delikatnie i spokojnie. - Powinieneś być na mnie wściekły. - rzucił nie ruszając się. - Tamto było kilka lat temu, powinieniem sam wiedzieć jak się skończą te obietnice - pokręci...