[30]

4K 295 38
                                    

Koniec haha ostatni na dziś, bo za szybko nabijacie te komentarze, ale kochamy to 💛💚💛💚

Zayn wszedł w końcu do mieszkania, od razu poczuł gorączkę Nialla, w tak krótkim czasie wszystko zdążyło nim przesiąknąć. Próbował też wybić sobie z głowy minę kasjerki, kiedy kupował prezerwatywy. Jego alfa niemal od razu się pobudził się do życia, a podniecenie zaczęło brać nad nim górę. Skierował się od razu do swojej sypialni, z chwili na chwilę zapach był coraz bardziej intensywny.

- Zayn. - jęknął omega, czując zapach swojego partnera i jego ciężkie kroki.

- Jestem słoneczko. - rzucił siatkę na łóżko i zrzucił z siebie kurtkę.

- Grzecznie czekałem. - klatka piersiowa omegi szybciej unosiła się, a soki coraz mocniej wpływały.

- Widzę i jestem bardzo dumny z ciebie. - przeciągnął koszulkę przez głowę i wdrapał się na łóżko.

Sam Niall był ubrany tylko w koszulę i bokserki. Cały drżał na ciele, przyglądając się rozbierajacemu alfie. Zayn momentalnie połączył ich usta, czując jak unoszący zapach go oszałamia. Blondyn użył ręce na nagich ramionach alfy, oddając z zaangażowaniem pocałunek, który był plontaniną ich języków. Alfa zaczął rozpinać koszule blondyna, guzik po guziku. Mniejszy w tym czasie, zajął się odpinaniem niepotrzebnych spodni.

- Tak bardzo tęskniłem. - sapnął kiedy w końcu zostali w samej bieliźnie.

- Ja też, tak bardzo cię pragnę alfo. - wyznał, kładąc swoje nogi na biodrach mężczyzny.

Malik zderzył ich krocza razem i zaczął całować jego szyje, przy okazji zostawiając fioletowe ślady. Omega sapnął na to przyjemne uczucie, głową uderzył bardziej o poduszkę i bardziej odsłonił swoją szyję.

- Kocham cię. - ucałował malinki i zahaczył palcami o brzeg jego bielizny.

- Kocham cię. - opowiedział, patrząc w ciemne oczy.

Alfa w końcu pozbył się bielizny omegi i potem też swojej. Niall ponownie obiął mężczyzne nogami, delikatnie poruszając biodrami. Tak bardzo potrzebował swojego alfy. Zayn wziął pudełko z prezerwatywami i położył koło nich, chciał najpierw porządnie przygotować młodszego. Horan sapnął, kiedy poczuł pierwszy palec ukochanego w sobie, poruszył biodrami, ochoczo nabijając się na jego. Brunet nakręcał się słysząc dźwięki, które wydawał z się blondyn. Nie potrzebowali dużo pracy, aby omega był gotowy. Nałożył na swojego knota prezerwatywe, nim ustawił się odpowiednio nad omegą. Malik spojrzał Niallowi prosto w oczy, po czym wszedł w niego płynnie. Czuł jak blondyn zacisnął ręce na jego ramionach.

- Ugh... - jęknął i przymknął oczy - Jesteś naprawdę duży.

- Boli? - zamarł alfa.

- Nie... Nie, to rozpychanie jest przyjemne. - otworzył oczy i spojrzał na Zayna - Bardzo. - zagryzł wargę i sam poruszył lekko biodrami.

Brunet złapał rytm, cały czas atakując wargi Horana. To był ich pierwszy  wspólny raz. Delektowali się każdym ruchem, jękiem, czy uczuciem, który przechodził przez ich żyły.

- Mogę? - brunet przejechał nosem przez miejsce w którym powinien być znak przynależności.

- Tak, tak proszę. - zaskomlał, przejeżdżając paznokciam po plecach alfy.

Malik syknął na to uczucie, po czym wbił zęby w odpowiednie miejsce, dochodząc w tym samym czasie w prezerwatywę. Omega zaskomlał, sam dochodząc mocno, przez uczucie przynależności do drugiego wilka.

- Mój. - warknął Malik.

- Twój. - obiecał, patrząc wciąży w ciemne oczy.

Brunet obrócił ich tak, aby to blondyn siedział na nim. Był zablokowany w młodszym, a tak było im wygodniej.

- Kocham cię, mój alfo. - szepnął blondyn, całując bark alfy.

- Kocham cię. - starał się uspokoić oddech.

Młodszy przymknął oczy, mocniej tuląc się do silnego ciała. Zayn uśmiechnął się na to, mógłby czuć młodszego przy sobie zawsze.

- Dalem Sparky'ego do sąsiada. - kiedy się uspokoili, powiedział młodszy

- Dobrze, bardzo dobrze. - przyznał.

Blondyn przymknął oczy - Jestem twoim omegą. - powiedział szczęśliwie

- Jesteś tylko mój. - ucałował czoło młodszego.

- Już się mnie nie pozbędziesz Zee.

- Nie chciałbym, to najlepsza decyzja w życiu.

Niall skrzywił się, gdy alfa wyszedł z niego. Zarumieniony zdjął prezerwatywe z jego członka i wyrzucił do kosza, by ponownie się wygodnie położyć na starszym. Czekały ich intensywne dni, ale żaden z nich nie miał zamiaru narzekać.

- Nasze wilki nie pozwolą nam od siebie odejść... - szepnął jeszcze szczęśliwy.

- Będziemy na zawsze razem.

To była obietnica, która musiała się spełnić.

Kola 💚💛💚💛

I wanna be your medicine || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz