[25]

4.7K 290 61
                                    

20 komentarzy i od razu wrzucam kolejny 😈😈

Zayn siedział na kanapie w czasie, gdy Niall krzątał się po mieszkaniu, mieli wyjść z domu za jakieś dziesięć minut.

- Zizi? Widziałeś moją bluzę? - westchnął omega - Znaczy tą twoją, ale jest już moja. - wywrócił oczami na swoje tłumaczenie - Ta czarna.

- Tą wkładaną przez głowę? - spytał marszcząc czoło.

- Mhm. - wszedł do salonu.

- Mam ją na sobie. - odparł.

- Osz ty! - podszedł do alfy - Ona jest moja. - wdrapał się na kolana mulata - Kradziej.

- Wisiała na przedpokoju, odruchowo ją założyłem. - objął omegę.

- Przynajmniej jak wieczorem ją zdejmiesz, będzie pachnieć tobą. - mruknął zadowolony - A teraz po prostu założę kurtkę. - był ubrany w biały t-shirt

- Już wychodzimy? - spytał brunet.

- Tak, tylko... - pochylił się i pocałował swojego alfę - Muszę się nacieszyć, bo przez kolejne godziny będzie mi to zabrane.

- Jeszcze tylko trochę, potem się dowiedzą. - mruknął.

- Mam nadzieję. - zaczął delektować się zapachem swojego partnera. Nie wiedział, czy kiedykolwiek będzie miał dość.

- Jak na razie gra wszystko dobrze. - uśmiechnął się.

- I oby tak było. - westchnął i niechętnie się odsunął od ciepłych i silnych ramion.

- Może zostańmy w domu. - jęknął brunet.

- Dlaczego? - poprawił ciemne kosmyki Zayna.

- Będziemy mogli siedzieć na kanapie i się przytulać. - przymknął oczy.

- Ale umowiliśmy się z nimi. - pocałował go w policzek, nim wstał z jego kolan - Dalej, kochanie.

- Okej, okej. - podniósł się.

Omega sprawdził jeszcze czy szczeniaczek ma jedzienie i picie, nim poszedł na korytarz, gdzie założył kurtkę i buty. Zayn poszedł w jego ślady i sprawdził dokładnie drzwi po tym jak wyszli z mieszkania. Dom Harry'ego i Louisa był całkiem blisko, więc postanowili pójść na pieszo, delektując się słońcem. Gdy byli już niedaleko, brunet niechętnie puścił rękę omegi.  Niall nie powstrzymał małego jęku niezadowolenia, przez co poczuł gorąc na policzkach. Alfa zaśmiał się lekko, miał ochotę pocałować blondyna, ale powstrzymał się. Omega poszedł pierwszy i zapukał w duże, ciemne drzwi. Podskakiwał z nogi na nogę, bardzo mu brakowało Louisa. Mimo, że krótki się nie widzieli.

- Niall! Zayn! Dobrze was widzieć. - otworzył im Harry.

Omega wesoło przytulił przyjaciela, mówiąc mu przy tym, że nie wyglądał jak zmęczony ojciec małego szczenięcia.

- Woah, ktoś tu znowu jest blondynem. - zauważył Styles.

- Em, później wytłumaczę. - zachichotał - Gdzie Lou?

- Z Ianem w salonie. - zmarszczył czoło.

Niall automatycznie zostawił alfy i pobiegł do swojego przyjaciela, oczywscie, wcześniej zsunął buty z nóg. Louis siedział na fotelu z Ianem, który łapczywie jadł z butelki, która podawał mu omega. 

- Cześć wam. - mruknął spokojne blondyn, siadając koło młodszego omegi.

- Niall... Woah, blond? - zauważył od razu.

I wanna be your medicine || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz