Z kawą w ręku wyszłam z jak można się domyśleć kawiarni. I nie, nie ukradłam jej. To kawa na wynos. Zagapiona w telefon szłam przed siebie. Nagle w kogoś przywaliłam co skutkowało przewrócenie się, wylanie na siebie kawy i mój telefon w dłoni nie znajomego. Patrzył na mnie dziwnie. Może tak pomógłbyś mi wstać idioto? Siedziałam jeszcze chwilę na chodniku, czekając na jego pomoc, jednak w końcu po prostu wstałam sama.
-Spoko, nie musisz przepraszać, nic się nie stało.-Uśmiechnął się i oddał mi telefon.
-Jestem kompletnym idiotą.-Marszcząc brwi zabrałam swoją własność.
-Nie prawda. Jestem wspaniały. Masz.-Zdjął bluzę i również mi podał.-Nie będzie widać plamy.-Wzięłam ciuch i założyłam, żeby ludzie się na mnie dziwnie nie gapili.
-Dzięki.-Warknęłam.
-To co, dasz się zaprosić na kawę?-Poruszył zabawnie brwiami.
-Jakbyś nie zauważył, właśnie mnie moją oblałeś.-Uniosłam jedną brew.
-W takim razie, nie widzę sprzeciwu.-Złapał mnie za nadgarstek i siłą zaciągnął mnie do kawiarni, z której przed chwilą wyszłam. Dosłownie posadził mnie na krześle i podszedł coś zamówić. Chwilę później wrócił z dwiema kawami.-Jak się nazywasz?-Spytał siadając obok mnie.
-Melissa.-Mruknęłam.
-Jak herbata?-Zaśmiał się. Dzięki. Teraz nienawidzę Cię jeszcze bardziej.-Ja jestem Jeremy, ale mów mi Jinxx.
-Przezwisko jak dla wróżki.-Sama się zaśmiałam. On wybrał je sam, czy wyśmiewali go w szkole?
-Bardzo śmieszne. To ty nazywasz się jak herbata.-Zrobił naburmuszoną minę. Wzięłam łyka kawy mając ogromną nadzieję, że nic do niej nie do sypał. Jak się okazało, kawa była świetna.
-A więc, skoro mnie już tutaj zaciągnąłeś... Czego chcesz?-Spytałam.
-Pizzę.
-Co?
-Mam ochotę na pizzę. Przy okazji mógłbym jeszcze włączyć jakiś mega super film i byłoby idealnie.
-W takim razie dlaczego mnie tutaj zaciągnąłeś?-Chyba przestaję ogarniać tego gościa...
-Bo wisiałem Ci kawę, logiczne, nie? Chcesz to możesz przyjść na film, ale pizzą się nie podzielę. Jest moja.
CZYTASZ
Opowieści BVB
FanfictionOpowiadania, niektóre dziwne, niektóre śmieszne, niektóre smutne, o członkach zespołu Black Veil Brides. Jakoś gdzieś dochodzi Lonny (Ashley zostaje w książce do samego końca, nie wywalę go spokojnie xD) I błagam, czytajcie to od końca, bo początkow...