Przeczesałam dłonią włosy, ziewając i wchodząc do kawiarni. Za cholerę wczoraj nie mogłam zasnąć, więc logiczne, że teraz jestem nie wyspana. Rozejrzałam się po przytulnym wnętrzu. W oczy od razu rzuciła mi się moja przyjaciółka z tęczową grzywką. Nigdy nie umiałam zrozumieć jej gustu. Dosiadłam się do stolika, po zamówieniu sobie kawy.
-Co tam Królowo Ciemności?-Spytała Lula. A przynajmniej tak ją wszyscy nazywają.
-Nie pytaj.-Mruknęłam.
-Musisz zacząć chodzić spać, bo później nie umiesz tryskać radością w dzień.-Powiedziała uśmiechając się szeroko. Spojrzałam na nią znudzona.
-Serio? Lula, serio? Widziałaś kiedykolwiek, żebym tryskała radością?-To było retoryczne pytanie.
-Nie, ale jestem pewna, że kiedyś to się zmieni.-Mojej przyjaciółce w sumie nigdy nie schodzi uśmiech z twarzy. Spoko. Nagle obok mnie, ktoś usiadł. Spojrzałam na niego zdziwiona. Em, ktoś mi wytłumaczy co tutaj robi Jinxx, z zespołu Black Veil Brides? Objął mnie ramieniem, pocałował w policzek... What The fuck?
-Kochanie, dlaczego spotykasz się z kimś, kto wygląda jakby wysrał go jednorożec?-Wtulił się we mnie.
-Pani Ciemności i Mroku ma chłopaka! Dlaczego ja o niczym nie wiem?-Lula, aż podskoczyła z szczęścia na krześle, podczas gdy Jinxx składał pocałunki na mojej szyi. Pewne jest to, że teraz nie umiem się poruszyć. W ogóle.
-Bo ja też o tym nie wiem?-Jedyne co przeszło mi przez gardło, w których nagle stało się strasznie sucho. Z mojego oka popłynęła łza. Ale nie smutku. Tylko szczęścia. Jasna cholera tutaj jest Jinxx! Z popierdoloną głową chyba, w myśli, że jesteśmy razem, ale no... Jinxx, no!
-Jak to nie wiesz?-Chłopak się do mnie przytulił i raczej nie miał zamiaru puszczać.
-Okej, co się dzieje?-Spytała Lula.
-Nie wiem.-Mruknęłam. Wtedy to się stało. Jinxx pocałował mnie w usta. Odwrócił moją głowę w swoją stronę, zamknął oczy i mnie pocałował. Jestem w szoku. Jinxx mnie całuje. On. Mnie. Całuje. OIHSohsvizdhoizdscoizscsygSIDHUZKJNkjhdv! Od strony Luli było słychać pisk radości. O cholera. Nadal nie może do mnie dotrzeć, że Jeremy Ferguson mnie całuje! Po chwili się o de mnie odsunął.
-No, to teraz dawaj mi swój numer.-Zażądał, podając mi długopis i swoją dłoń. Nadal będąc w szoku napisałam mu na ręce swój numer.-Będziecie tutaj jutro? O tej samej godzinie?-Spytał Lulę.
-Tak, pewnie.-Uśmiechnęła się. Znaczy, uśmiechała się cały czas.
-No i git.-On oddał uśmiech, cmoknął mnie w policzek i odszedł do stolika przy którym siedział jeszcze CC i koleś którego nie znam.
-Masz chłopaka i mi nie powiedziałaś? Jak mogłaś?-Tęcza spojrzała na mnie z wyrzutem.
-Bo to nie jest mój chłopak? Znaczy, kocham się w nim, odkąd poznałam ich zespół, ale no... No! JapierdoleJinxxmniepocałował.-Powiedziałam szybko waląc głową o stolik.
***
Ponownie zaspana weszłam do tej samej kawiarni o tej samej godzinie, co wczoraj. Tęcza wysrana przez jednorożca też już siedziała na tym samym miejscu. Tak samo jak poprzedniego dnia zamówiłam sobie kawę i dosiadłam się do Luli.
-I jak, facet coś pisał?-Spytała nawet się nie witając.
-Tak.
-Jeny, kobieto, szczegóły chcem! I znowu się nie wyspałaś, ale to już przerabiałyśmy, więc?
-No pytał się czy na pewno będę.
-Odpisałaś mu?
-Tak.
-Co napisałaś?
-Tak.-Powiedziałam, biorąc łyk mojego ulubionego napoju. Chwilę później obok mnie usiadł Jinxx, z bananem na twarzy. W sensie, nie z uśmiechem, tylko bananem. Położył sobie banana na nosie. Spojrzałam na niego z niezrozumieniem.
-To jest banan dla małpki. Teraz musimy ustalić kto jest małpką.-Powiedział z poważną miną. Lula, która wręcz kocha banany zaczęła skakać siedząc i krzycząc "Ja". Jinxx podał jej banana.-Dawno się nie widzieliśmy, nie?-Ponownie objął mnie ramieniem.
-Widzieliśmy się wczoraj...-Powiedziałam patrząc na Lulę, która bardzo dziwnie jadła banana.
-To dawno. Co robimy, Pani mroku i ciemności?
-A tak ogólnie to jak się nazywasz?-Spytała Lula.
-Jeremy, ale mówcie mi Jinxx. A ty dziewczyno wysrana z jednorożca?
-Lula. A Pani mroku i ciemności to Jagoda.
-Nazywasz się jak owoc.-Jinxx się zaśmiał.
-Nienawidzę tego imienia.-Mruknęłam wywracając oczami. Wszyscy zawsze się ze mnie śmiali, właśnie dlatego.
-Według mnie brzmi słodko. Jak jagody.-Jeremy znów się do mnie przytulił.-Ja je uwielbiam.
-Jinxx... Mogę Cię o coś zapytać?
-Yhm.
-Co się dzieje?-Tak, to jest bardzo dobre pytanie. Co prawda jest bardzo miło, ale nie ogarniam.
-Mógłbym teraz wymyślić jakąś wspaniałą historię, o tym jak raz zauważyłem Cię na koncercie i zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia, potem szukałem, aż znalazłem tutaj, ale...
-Jaka wspaniała historia. Ale ja bym tak chciała.-Westchnęła Lula.
-A tak serio. Prawdopodobnie już nie będziesz chciała mnie znać, ale chuj. Zerwałem z dziewczyną i byłem smutny, przyszliśmy z chłopakami do kawiarni i zobaczyłem Ciebie. Obok kogoś kto ma tęczę na głowie. Pomyśleliśmy, czemu nie, założyłem się o piętnaście dolców i teraz muszę Cię wyrwać, żeby wyjść z smutku i zarobić trochę kasy.
-Aha.-Kiwnęłam głową. Spoko.
-Czyli... Będziesz ze mną chodzić?
-Dam Ci piętnaście dolców, jeżeli tak.-Wtrąciła się Lula.
-Spoko.-Wzruszyłam ramionami. Takim o to sposobem moim chłopakiem stał się mój idol. Który właśnie mnie całuje.
CZYTASZ
Opowieści BVB
FanfictionOpowiadania, niektóre dziwne, niektóre śmieszne, niektóre smutne, o członkach zespołu Black Veil Brides. Jakoś gdzieś dochodzi Lonny (Ashley zostaje w książce do samego końca, nie wywalę go spokojnie xD) I błagam, czytajcie to od końca, bo początkow...