-Ej, czy to jest CC?-Spytała Amber.
-Ty... rzeczywiście!-Zaśmiałam się nerwowo.-Co ja mam robić?!
-Schowaj go pod łóżkiem.
-Serio?
-A dlaczego nie?
-W sumie. Ale mi pomożesz!-Przybiłyśmy sobie żółwika. Chwilę później podeszłyśmy do niego od tyłu. Amber wzięła patelnię i przywaliła mu w głowę. Nim zdążył się zorientować, już był nie przytomny. Złapałam go za tył koszulki i zaczęłam ciągnąć, razem z moją przyjaciółką, do mojego domu.
***
-Amber... Co my zrobiłyśmy?-Spytałam, kiedy CC leżał już pod łóżkiem.
-Nie wiem.
-Jesteś chora, wiesz?
-Wiem.-Nastała chwila ciszy, którą przerwało ciche mamroczenie i "ała", pochodzące z pod łóżka.-Mamy przejebane... Wiać!-Wskoczyłyśmy za kanapę. Przy okazji, podglądałyśmy pokój.
-Gdzie ja... jestem?-Christian wyczołgał się z pod łóżka i rozejrzał.-Okej, albo tego kogoś kto mnie porwał tutaj nie ma, albo siedzi za kanapą.-Spojrzał na mebel.
-Cholera.-Warknęłam cicho. Niedługo po mnie Amber, zrobiła to samo.
-Czyli rozumiem jest was dwie. Co ja tutaj robię?
-Zielony pingwin powiedział, że Amber jest chora na głowę i dała Ci patelnią w głowę i ty zemdlałeś i ona myślała, że umarłeś i schowała Cię pod łóżkiem i ty się obudziłeś i wpadłam za kanapę i Amber chciała mnie wyciągnąć, ale też wpadła i lodówka zasnęła.-Wypaliłam co mi na język przyszło.
-Ahaaa... I nie możecie stamtąd wyjść?
-No nnie.-Powiedziałam. Nie długo, nad nami pojawiła się twarz Christiana.
-Jesteście pewne, że nie możecie wyjść? Tutaj jest sporo miejsca.
-No bo my możemy wyjść, ale Kamilę boli kostka... i ręka... no i może głowa...-Powiedziała Amber i wyszła z za kanapy. A ja nie mam pojęcia co mam robić.
-No to chodź.-CC wyciągnął mnie z za kanapy.-Wytłumaczycie mi co tutaj się dzieje?-I wszytko mu opowiedziałyśmy. To znaczy Amber.
-I dalej już wiesz.-Zakończyła swój monolog.
-Okej... Ja muszę iść, wytłumaczyć chłopakom, dlaczego nie było mnie na spotkaniu. Ale masz mój numer.-Napisał na karteczce szereg cyfr i mi podał. Pożegnał się i wyszedł.
Cholera.
CZYTASZ
Opowieści BVB
FanfictionOpowiadania, niektóre dziwne, niektóre śmieszne, niektóre smutne, o członkach zespołu Black Veil Brides. Jakoś gdzieś dochodzi Lonny (Ashley zostaje w książce do samego końca, nie wywalę go spokojnie xD) I błagam, czytajcie to od końca, bo początkow...