Rozdział 49

942 41 17
                                    

Z dedykacją dla @_LittleMochi_
Miał być jeden dzisiaj, no ale cóż.

Totalnie nie wiedziałam gdzie się znajduję. Byłam zdenerwowana do tego stopnia, że o mało co nie wróciłam do mieszkania Yoongiego i nie poprosiłam o odwiezienie mnie.
Jedyne co mnie przed tym powstrzymywało to moja duma, która krzyczała, że mam sobie poradzić sama.
W związku z tym krążyłam od pewnego czasu w okolicach osiedla, cofając się lub skręcając w inne uliczki, aby odkryć tę tajemną wiedzę, jak trafić do siebie.
Gdy po raz kolejny musiałam zawrócić ze względu na poddanie się odwróciłam się zbyt gwałtownie i wpadłam na kogoś. Przerażona rozejrzałam się jak kartki z rozwalonej na chodniku teczki po prostu szybują wszędzie dookoła, roznosząc się w powietrzu.
Ja pierdole.
Spojrzałam zszokowana na tego nieszczęśnika, którego twarz wyrażała ogromny żal.
-Boże, tak bardzo przepraszam- jęknęłam, usiłując zebrać jak najwięcej białych stron, które znajdowały się najbliżej nas.
Osoba nie odpowiedziała mi, więc przerażona zamknęłam na chwilę oczy podczad schylania się, aby przygotować się na atak, na który zresztą z całą pewnością zasłużyłam.
Spojrzałam na osobę nade mną i zrobiło mi się zimno od jej przenikliwego spojrzenia.
-Jest mi tak strasznie głupio- powiedziałam podając plik kartek, a kiedy nie zareagował siłą wcisnęłam mu je w dłonie, idąc w kierunku reszty.- Nie wiem co się ze mną dzisiaj dzieje. Może to po prostu gorszy dzień- powiedziałam, podnosząc następne strony.- Co ja gadam.. Gorsze życie. Nic nie dzieje się tak jakbym chciała, aby było. To jakaś porażka- wymamrotałam wracając do chłopaka i powiększając stos papieru w jego rękach.- To jest jakieś beznadziejne. Ja jestem beznadziejna.
-Jestem Suho- powiedział, wyciągając dłoń w moim kierunku.- Znaczy, nie uznawaj tego jako znak zgody na twoje słowa. Każdy ma gorsze chwilę, nei martw się.
-Gdybyś wiedział, co się dzieje w moim życiu to zmieniłbyś zdanie- wymamrotałam nietrzeźwo, ściskając jego rękę.- MinSoo.
-Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji- powiedział, obdarowując mnie pięknym uśmiechem, którego nie sposób było nieodwzajemnić.
-Jeszcze raz przepraszam- powiedziałam, rozglądając się dookoła, czy aby na pewno czegoś nie przeoczyłam.
-Nie martw się już. I tak ten projekt był słaby. Teraz mogę powiedzieć szefowi, aby dał mi więcej czasu ze względu na ten incydent- powiedział unosząc jedną brew i uśmiechając się zadziornie. Pogrzebał chwilę w kieszeni marynarki, po czym podał mi małą karteczkę.- Dzwoń gdybyś chciała pogadać. Możesz wpaść do mnie i mojego chłopaka, jesteśmy świetnymi słuchaczami.
Okej. Gej. Trochę bezpieczniejszy grunt.
Uśmiechnęłam się na jego słowa.
-Z pewnością skorzystam- powiedziałam i machając krótko odeszłam w obranym przez siebie kierunku.
Może rzeczywiście jest wyjście z tej sytuacji? Może jest nim właśnie Suho i jego partner? Ktoś, kto spojrzy na to wszystko obiektywnie.
Tak, czegoś takiego właśnie potrzebowałam w tamtej sytuacji.

Po dłuższym kręceniu się po okolicy udało mi się odnaleźć znajomy budynek, który znajdował się w pobliżu mojej szkoły. Kiedy tylko go zobaczyłam uradowana ruszyłam w tamtym kierunku, a potem już z łatwością trafiłam do siebie.
Po wejściu do domu zastałam mamę w kuchni, która jak zwykle coś piekła, co roznosiło po domu piękny zapach.
-Ooo, jesteś już. Jak było u HyoJi?- o mało co nie zapytałam, o co jej chodzi. W porę jednak ogarnęłam się i wymyśliłam na szybko wersję zdarzeń.
-Jak zwykle świetnie, przegadałyśmy całą noc- powiedziałam, uśmiechając się lekko. Nagle mój telefon zaczął dzwonić.- Wybacz, pójdę już- powiedziałam, kierując się do swojego pokoju. Po drodze odebrałam połączenie i przystawiłam komórkę do ucha.- Halo?
-Witaj skarbie- usłyszałam znajomy głos, przez co się rozluźniłam.
-Hej Jungkookie. Dzwonisz w jakimś konretnym celu? Coś się stało?- zapytałam, siadając na łóżku.
-Chciałem tylko zaprosić cię dzisiaj na kolację- powiedział, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.- Przecież jest ważny dzień.
Zdziwiona spojrzałam w kierunku kalendarza, jednak nie mogłam sobie uświadomić, o co chodzi.
-Jestem taka nieogarnięta, co jest dzisiaj oprócz tego, że sobota?- zapytałam, przeczesując włosy palcami.
-Nasza miesięcznica, głuptasie- powiedział rozbawiony, a ja poczułam jak się czerwienię.
O cholera.
-Jungkook, kompletnie zapomniałam- wymamrotałam niemrawo, na co odpowiedział mi śmiechem po drugiej stronie.
-Daj spokój. Po prostu bądź gotowa na 19.00 wieczorem- powiedział, po czym się rozłączył.
Okej. Czyli sytuacja przedstawia się następująco.
1) Zabiłam faceta.
2) Mój 'kochanek' pozbył się jego ciała i mnie zaszantażował, przez co spędziłam z nim noc.
3) Zrobiłam to w dzień poprzedzający miesięcznicę z moim chłopakiem.
4) On do mnie zadzwonił szczęśliwy,  zapraszając mnie na kolację z tej okazji.
5) Pójdę na nią, nic nie mówiąc o tym, co wydarzyło się pomiędzy mną a Yoongim.
6) Będę udawać, że jestem przykładną dziewczyną, która nie byłaby w stanie zdradzić swojej miłości.
7) Będziemy się dobrze bawić, a Jungkook będzie żył w niewiedzy o tym, jak okropna jestem.

17.05.2018

DADDY LOVES YOU ✅POPRAWIONE 1-7 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz