Rozdział 61

780 34 1
                                    

Pomiędzy nami panowała cisza. Jedynymi odgłosami w przestrzeni była muzyka z radia i Yoongi wybijający rytm piosenki palcami na kierownicy.
-Czy jedziemy do mnie w takim celu o jakim myślę?- zapytał zwracając się w moją stronę i poruszył brwiami.
-Nie mam ochoty na żarty. Jedź szybciej, bo chcę to załatwić szybko- mruknęłam, a chłopak zamilkł.

Weszliśmy do jego mieszkania i udaliśmy się do salonu siadając na kanapie. Wzięłam kilka głębszych wdechów i spojrzałam na niego, starając się przybrać moją najważniejszą minę.
-Wyprowadzam się z miasta- powiedziałam szybko i poczułam jak mój oddech się zatrzymuje. Spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem.
-Dokąd niby?- zapytał chłodnym tonem, od którego moje gardło się ścisnęło.
-Busan- powiedziałam krótko i ściągnęłam usta w cienką linię.
Patrzył na mnie jeszcze przez chwilę, otwierając i zamykając usta kilka razy. Spuścił głowę patrząc ciągle na swoje dłonie po czym zaśmiał się pod nosem.
-Czyli tak chcesz to wszystko skończyć?- zapytał spoglądając znów na mnie.- Tak po prostu chcesz mnie zostawić?
-Yoongi.. Wiesz dobrze, że nic pomiędzy nami nie ma- zdążyłam dokończyć zdaniem, a po chwili leżałam pod chłopakiem.
Oparł ręce po obu stronach mojej głowy i przesunął się na jeszcze bardziej niebezpieczną odległość.
-Chcesz mi powiedzieć, że ta noc, którą razem spędziliśmy nic dla ciebie nie znaczyła?- owiewał moją twarz swoim ciepłym oddechem, a moje ciało zaczęło drżeć.
-Złaź ze mnie- warknęłam starając się zachować stanowczy ton, jednak zupełnie mi to nie wychodziło.
-Wyobraź sobie, ile moglibyśmy teraz robić- powiedział składając pocałunek na moim policzku i zaczął przenosić się na szyję.
Chciałam odsunąć jego głowę od siebie jednak złapał moje dłonie i schował pod swoimi, ściskając je mocniej.
-Yoongi, przestań- powiedziałam głośniej niż poprzednio, a jego usta znalazły się przy moich wargach przez co zamarłam.
-Gdybyś była moja już dawno straciłabyś wszystkie ubrania- wyszeptał, złożył szybki pocałunek na moich ustach i odsunął się równie gwałtownie.- Jednak nie jesteś- mruknął wstając i wychodząc do kuchni.
Leżałam chwilę zszokowana i starałam się uspokoić roztrzęsione serce. Powoli wstałam ruszając za nim.
Stał oparty o blat w zupełnej ciemności. Widziałam jedynie jego zarys kiedy wyglądał przez okno, a światło księżyca, które przez nie wpadało, dodawało grozy tej sytuacji.
Podeszłam do niego powoli. Sama nie wiedziałam, co chciałam zrobić. Po prostu stanęłam za nim i znieruchomiałam.
Po pewnym czasie odwrócił się do mnie i podniósł mnie szybko sadzając na blacie. Dłonie ułożył na moich biodrach i stanął między moimi nogami, ponownie przysuwając się bardzo blisko.
-Dlaczego nie możemy tego zmienić?- zapytał cicho z zamkniętymi oczami.- Dlaczego nie możesz być moja?
-Bo jest Jungkook, o którym nie umiałabym zapomnieć- odparłam równie cicho.
-A o mnie zapomnisz?- zapytał otwierając oczy i spoglądając na mnie, czego bym pewnie nie zauważyła gdyby nie księżyc. Westchnęłam głęboko i spuściłam głowę. Wziął mój podbródek w swoje palce i ponownie przesunął swoje usta do moich.- No właśnie- powiedział, wpijając się w moje wargi.

19.05.2018
Przygotujcie się na kolejny rozdział, bo to ból i cierpienie.

DADDY LOVES YOU ✅POPRAWIONE 1-7 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz