Rozdział 47

1K 39 11
                                    

30/30

Otworzył drzwi i weszłam niepewnie wgłąb mieszkania. Rozglądałam się wszędzie, patrząc na każdy element salonu.
Kiedy poczułam dłonie na biodrach wzdrygnęłam się nieco.
-Nie bój się, księżniczko- powiedział, opierając głowę o moje plecy.- Tatuś nie zrobi ci nic złego.
Na jego słowa jeszcze bardziej się spięłam. Takie słowa słyszałam dotąd tylko od Jungkooka i choć pokonałam główną barierę wstydu z nim to i tak potrafił sprawić, że moja twarz robiła się cała czerwona.
Kiedy Yoongi nazwał się w ten sposób.. Boże, nie.
Stałam tam skrępowana, a chłopak błądził dłońmi po moim ciele.
Odwrócił mnie przodem do siebie i obdażając mnie cwaniackim uśmiechem, wpił się mocno w moje usta. W pierwszej chwili chciałam go od razu odepchnąć, jednak przypomniałam sobie o naszym układzie.
Byłam bierną stroną przez pewnien czas, jednak czując jego język przesuwający się po mojej dolnej wardze sprawił, że zapomniałam o wszystkim. Złapałam jego twarz w dłonie i pogłębiłam pocałunek, na co odpowiedział mi uśmiechem.
Podniósł mnie trzymając za pośladki i z salonu ruszył w kierunku innego pomieszczenia. Drzwi były lekko uchylone, przez co wystarczyło, że w nie kopnął i znaleźliśmy się w sypialni chłopaka.
Równie szybko rzucił mnie na łóżko i zaczęliśmy tracić ubrania. Kiedy zostaliśmy już tylko i wyłącznie w bieliźnie spojrzał na mnie wygłodniałym wzrokiem.
-Nawet nie wiesz, ile czasu na to czekałem- powiedział i wsunął chłodne palce pod moje plecy.
Szybko znalazł zapięcie stanika, który odrzucił na podłogę.
Myślałam, że Jungkook był w stanie doprowadzić mnie do szaleństwa. W momencie, w którym Yoongi zajął się moimi piersiami totalnie zmieniłam zdanie na ten temat.
Widocznie miał wprawę w takich sprawach i to mnie niemiłosiernie zakuło w środku.
Zacisnęłam palce na pościeli, odchylając głowę do tyłu i zamykając mocno oczy.
Potem przeniósł się z pocałunkami dalej aż dotarł do linii majtek. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się zadziornie.
-Tatuś chce żeby jego dziewczynka była grzeczna i patrzyła tatusiowi w oczy- powiedział, ściągając ze mnie bieliznę.
-A co jeśli tego nie zrobi?- uśmiechnęłam się, starając się zachowywać jak mała, słodka dziewczynka.
Chłopak przejechał dłońmi po moich udach po czym rozłożył moje nogi i przesunął twarz do mojego wrażliwego miejsca. Czułam jak oddychał, co drażniło moją skórę gorącym powietrzem.
-Wtedy czeka ją kara- powiedział, wsadzając we mnie język.
Krzyknęłam głośno, jednak dzielnie trzymałam się jego postanowienia. Ciągle mrużyłam oczy, starając się jakoś wytrzymać.
Dostrzegłam rozbawienie i satysfakcję na jego twarzy, kiedy widział moją mękę.
-Yoongi, proszę cię- jęknęłam błagalnym tonem, na co nie odrywając się ode mnie pokręcił głową na znak zaprzeczenia.
Zrezygnowana wgniotłam się mocniej w pościel, po kilku chwilach totalnie zapominając o jego wcześniejszych słowach.
Kiedy byłam już blisko poczułam jak odsuwa się ode mnie i siada na materacu, przyglądając mi się z wyższością.
-Nienawidzę cię- powiedziałam, ciężko oddychając, na co się zaśmiał.
-Uwielbiasz mnie- odparł z pewnością siebie, nachylając się i składając na moich ustach długi pocałunek.- Oboje dobrze o tym wiemy.
-A jeśli przeproszę tatusia to wróci do poprzedniego zajęcia?- zapytałam, robisz słodkie oczka.
-Istnieje taka możliwość- powiedział, a nasze usta prawie się ze sobą stykały.
-Przepraszam, tatusiu- powiedziałam cicho.- Bardzo żałuję, że ciebie nie posłuchałam i okazałam się niegrzeczną dziewczynką.
-Mów dalej- powiedział i poczułam jak wsuwa we mnie jeden ze swoich palców, na co jęknęłam.
-Naprawdę bardzo, bardzo żałuję- nie umiałam się skupić na słowach, czując jak uczucie, którego tak bardzo potrzebowałam w tamtej chwili, coraz bardziej się zbliża.- Bardzo. Bardzo.
-Obiecaj, że będziesz słuchać tatusia- wyszeptał z chrypą w głosie, dodając drugi palec, przez co wygięłam się jeszcze bardziej.
-Obiecuję, tatusiu- ledwo udało mi się wypowiedzieć te słowa.
Chłopak przyspieszył swoje ruchy, po kilku chwilach dając mi spełnienie.
Odsunął się ode mnie, podchodząc do szafki nocnej. Po szybkim zdjęciu bokserek założył prezerwatywę i znów do mnie wrócił, zajmując miejsce między moimi nogami i składając na moich ustach kolejny pocałunek, jednocześnie wchodząc we mnie.
Zupełnie zapomniałam o otaczającym nas świecie. Skupiłam się na naszej przyjemności, dosłownie zaczynając od niej wariować.
-Boże- jęknął, wykonując pierwsze pchnięcia.- Jest lepiej niż kiedy to sobie wyobrażałem.
-Wyobrażałeś sobie nasz seks?- zapytałam.
-Nawet nie wiesz, jak często- odpowiedział i zaczął przyspieszać.
Nie liczył się wtedy nikt oprócz naszej dwójki. Ani moja mama, którą okłamałam. Ani HyoJi, którą wykorzystałam. Chanyeol, który był powodem naszego spotkania czy chociażby Jungkook. Wszytko poszło w niepamięć.
Czując jak ogarnia mnie niesamowite ciepło oznajmiliśmy sąsiadom, że naprawdę dobrze się bawimy.
Yoongi opadł obok, dysząc ciężko. Objął mnie ramieniem i przyciągnął moją głowę do swojego policzka, tym samym gestem co Jungkook.
Leżeliśmy obok siebie, usiłując uspokoić oddechy.
-Jesteś cudowna- powiedział, całując mnie w czoło i przykrywając nas kołdrą.
Położyliśmy się bokiem, a on przytulił się do moich pleców.
Czułam, że zapewne poniosę konsekwencje moich czynów, jednak zbytnio nie rozmyślałam nad tym i po prostu rozkoszowałam się chwilą.

06.05.2018
Biblia i woda święcona pod ręką?

DADDY LOVES YOU ✅POPRAWIONE 1-7 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz