Rozdział 5

2K 88 0
                                    

Cudem udało mi się zejść do kuchni i nie spaść ze schodów rozwalając sobie twarz po drodze. Miałam nadzieję nie spotkać nikogo, ale kiedy nalewałam sobie wodę do szklanki usłyszałam kroki osoby wchodzącej do pomieszczenia i przemknęłam oczy czekając na jakiś komentarz.

-Jezu Minsoo, co się stało?- przeraziła się moja mama.

-Nic mi nie jest- odparłam wywracając oczami.

Nie dziwię się reakcji mojej rodzicielki, bo gniazdo na głowie, podkrążone oczy i blada skóra nie prezentowały się najlepiej.

-Nie wyglądasz najlepiej.

-Jakbym nie wiedziała - mruknęłam pod nosem opierając się o szafki przy zlewie.

-Spieszę się do pracy, pamiętaj żeby zrobić sobie kanapki- powiedziała  zakładając płaszcz i idąc do przedpokoju.

Kiwnęłam głową, pożegnałam się i ruszyłam do lodówki w kuchni.

Zrobiłam szybko kanapki z serem oraz pomidorem, zjadłam sprawnie i poszłam szykować się do szkoły.

Akurat myłam zęby i sprawdzałam powiadomienia w telefonie kiedy pewna osoba musiała widocznie zauważyć to, że jestem dostępna na profilu.

Jk_cookie97: Hej, misiu. Na którą dzisiaj masz?

xFlowerBlackx: Na 9.00

Jk_cookie97: Ja już siedzę w pracy

Jk_cookie97: Ucz się dobrze, skarbie żeby tatuś mógł być dumny

xFlowerBlackx: Zawsze dobrze się uczę, już możesz być ze mnie dumny

Jk_cookie97: Mam nadzieję, bo za złe stopnie będziesz dostawać kary.

Jk_cookie97: Moja dziewczynka musi być najlepsza

Popisaliśmy jeszcze trochę, co stało się naszym nawykiem i weszło do codziennej rutyny na stałe. Po tym jak się ubrałam i spakowałam wyszłam z domu.

Po 20 minutach spacerku byłam przed budynkiem. Nie było tego dnia Hyoji, więc zostałam sama. Czułam się nieco dziwnie i strasznie mi się nudziło podczas lekcji, więc postanowiłam pomęczyć Jungkooka, co trwało przez wszystkie zajęcia.

Jk_cookie97: O której dzisiaj kończysz?

xFlowerBlackx: Praktycznie skończyłam, bo za dwie minuty dzwonek.

Usłyszałam wymarzony dźwięk i szybko wybiegłam z klasy w stronę szafki. Nie mogłam się już doczekać tego momentu powrotu do domu i przebrania się w coś wygodniejszego.

Wychodząc za bramy szkoły wkładałam słuchawki do uszu. Nie spieszyłam się i cieszyłam ładną pogodą, która wtedy panowała na dworze.

Nagle ktoś pociągnął mnie w jedną z uliczek, a ja byłam tak zdezorientowana, że nawet nie wiedziałam, jak zareagować.

Kiedy ogarnęłam się, co się dzieje i chciałam zacząć krzyczeć poczułam dłoń zakrywającą mi usta.

11.04.2018

DADDY LOVES YOU ✅POPRAWIONE 1-7 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz