Rozdział 16

696 33 5
                                    

Jeździł opuszkami palców po moich nagich plecach wywołując u mnie bardzo przyjemne uczucie łaskotania. Obudziliśmy się wcześniej niż zamierzał wyjechać, więc wykorzystaliśmy ten czas na wspólne wylegiwanie się w łóżku.
-Chyba powinniśmy się już zbierać- mruknęłam patrząc na zegarek stojący na szafce nocnej.
-A jesteś pewna, że nie chcemy wykorzystać tego, że tu jesteśmy- jego dłoń przesuwała się od mojej lewej łopatki w dół pleców- i zrobić rundy numer dwa?
-Jesteś niewyżyty- przewróciłam oczami i śmiejąc się odsunęłam jego rękę.- Dlaczego ty mogłeś mieć torbę,  ja nie?
-W tej torbie są rzeczy dla nas obojga- powiedział zakładając ręce za głowę.- Załóż tą czerwoną.
Wychodząc z łóżka zawinęłam się w kołdrę, co oczywiście musiało spotkać się z jego komentarzem na temat mojej wstydliwości.
Podeszłam do torby, która dalej znajdowała się w korytarzyku i otworzyłam ją. Wyjęłam z niej białą sukienkę i oprócz świeżej koszuli,  czystych spodni oraz torebki bielizny nie znalazłam tego, czego szukałam.
-Jungkook, nie ma tu żadnej czerwonej sukienki- mruknęłam wychylając się, aby złapać z nim kontakt wzrokowy.
-Miałem na myśli bieliznę- odpowiedział ruszając brwiami.
Pomijając jego gest otworzyłam torebkę i pod jeszcze kilkoma różnymi kompletami znalazłam czerwony, koronkowy zestaw. Przyglądałam mu się przez chwilę obracając w dłoniach, aby spojrzeć na niego z każdej strony.
-Masz coś bardziej.. zakrytego?- zapytałam szperając dalej w torebce.
-I tak tylko ja cię oglądam w bieliźnie- zaczął.- Najlepiej by było jakbyś nic nie nosiła, ale inni faceci mogliby wtedy zwracać uwagę na ciebie jeszcze bardziej, więc przynajmniej chcę pooglądać twój tyłek w stringach.
Znów wychyliłam się zza ściany, aby na niego spojrzeć. Miał zamknięte oczy i uśmiechał się cwaniacko, mogłam sobie tylko wyobrażać, o czym myślał.
Z westchnieniem zabrałam rzeczy i biorąc mój mały bagaż ruszyłam do łazienki zostawiając kołdrę przed drzwiami na podłodze.
Starałam się ogarnąć jak najszybciej, aby nie przyszło mu do głowy żeby mnie najść.
Wzięłam szybki prysznic, rozczesałam włosy i umyłam zęby. Jedyne co jeszcze nałożyłam to ciemnoróżową pomadkę na usta po czym zaczęłam się ubierać.
Z oporem psychicznym założyłam bieliznę, a następnie zwiewną sukienkę.
W końcu wyszłam z pomieszczenia i udałam się do łóżka, aby ruszyć Jungkooka.
-Leć już- powiedziałam stojąc nad nim.
Leżał w takiej samej pozycji, jak ostatnio. Otworzył leniwie oczy i rzucił na mnie okiem od góry do dołu w końcu przygryzając wargę.
-Wiedziałem, że będzie dobrze wyglądać- powiedział siadając.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, a przyciągnął mnie za biodra do siebie i usadził na swoich udach, które pod dzielącą nas kołdrą były nagie. Czułam przez pościel jak pewna część ciała Jungkooka budzi się do życia przez co zarumieniłam się.
-Idź już- powiedziałam kładąc dłoń na jego klatce piersiowej, aby nakłonić go do uszykowania się.
-Jak mam się skupić skoro jesteś obok?- zapytał przekręcając głowę na bok, aby po chwili wpić się w moją szyję.
-Proszę cię, chciałabym już dojechać, gdziekolwiek zmierzamy- mruknęłam odczuwając coraz większą przyjemność kiedy jego dłonie znalazły się pod moją sukienką i spoczęły na udach.
-Mam na ciebie ochotę- wyszeptał przenosząc się z pocałunkami na obojczyk, a jego ręce przesunęły się na pośladki, które mocno ścisnął.
-Oszczędzaj siły na wieczór- powiedziałam na co się odsunął uśmiechając szeroko.
-No proszę, proszę- założył kosmyk włosów za moje ucho.- Czyżby ktoś potrzebował tatusia?
-Jak dojedziemy to tatuś może zrobić ze swoją dziewczynką, co tylko będzie chciał- powiedziałam muskając jego usta po czym szybko wstałam z niego kiedy był rozproszony przez co jęknął.
-Nie możemy teraz?- zapytał ostatni raz próbując mnie przekonać, na co zaprzeczyłam ruchem głowy.- Jesteś okrutna.
-I tak mnie kochasz- wzruszyłam ramionami i usiadłam na skraju łóżka.
-I tu mnie masz- zaśmiał się pod nosem i wstał, a kołdra zsunęła się z jego ciała.
Zawstydzona odwróciłam wzrok kiedy samoistnie powędrował w dolne partie jego ciała. Nie słysząc, aby się ruszał spojrzałam na niego jeszcze raz.
-Nie idziesz?- zapytałam starając się brzmieć normalnie, jakby ta krępująca sytuacja nie wywierała na mnie żadnego wrażenia.
-Chcę żebyś na mnie patrzyła tak, jak ja na ciebie patrzę- powiedział podchodząc bliżej.- Bez żadnego wstydu- stał centralnie przede mną, a ja uporczywie utrzymywałam z nim kontakt wzrokowy.
-Wiesz, że facetom jest po prostu łatwiej zachowywać się w taki sposób?- uniosłam brew i udawałam, że nie widzę, jak bardzo był gotowy do działania.
-Dlatego chciałbym cię tego nauczyć- powiedział nachylając się w moją stronę.- Nie masz się czego wstydzić, tym bardziej przede mną- musnął moje usta.- To zupełnie naturalne.
W końcu podszedł do torby na podłodze i ruszył do łazienki. Odetchnęłam głęboko i położyłam się plecami na łóżku.
-Co ty ze mną robisz..- mruknęłam pod nosem z dezaprobatą dla samej siebie.

Nie wiem, ile czasu minęło od kiedy poszedł się uszykować, ale wrócił w miarę szybko. Zaczął zbierać nasze ubrania z podłogi i chować do torby.
-Dziwię się, że bez mojej pomocy wybrałaś coś tak odważnego- powiedział ze śmiechem machając moimi majtkami z poprzedniego dnia.
Oblizałam usta w nerwowym geście wiedząc, że nie powinnam się odzywać na ten temat. Byłam pewnaa tego, że to Yoongi maczał palce w tym, jak to się znalazło w mojej szafie, a lepiej było nie poruszać tego tematu.
-Jedziemy?- zapytałam wstając i idąc do przedpokoju, aby założyć moje białe trampki.
-Jeszcze sprawię, że będziesz przy mnie bardziej bezwstydna niż ja sam- mruknął pod nosem rozglądając się za tym, co ewentualnie mogło zostać.

Udaliśmy się do recepcji, aby oddać kluczyk i ruszyliśmy do samochodu. Jungkook sprawnie odpalił silnik po czym wyjechał z parkingu.
-Jak dużo drogi mamy jeszcze przed sobą?- zapytałam przeciągając się.
-W sumie to większość przejechaliśmy wczoraj, ale lepiej się prześpij- powiedział skupiając się na ulicy.
-Nie mam ochoty- odpowiedziałam zerkając za okno kiedy poczułam dłoń na kolanie.
-Uwierz mi, że tej nocy już nie zaśniesz, więc musisz być wypoczęta- spojrzał na mnie przelotnie, a jego palce wędrowały coraz wyżej.- Pamiętaj, że sama to zaproponowałaś- uśmiechnął się pod nosem.
-Chciałam cię szybciej zabrać z tego hotelu- mruknęłam trzymając jego dłoń, aby już się nigdzie nie przemieszczała.
-Nie wydaje mi się- powiedział z cwaniackim uśmiechem, choć już zamilkł.
Nie miałam pojęcia, gdzie możemy jechać, ale byłam pewna tego, że tej nocy może być ze mną ciężko.
Kiedy o tym pomyślałam od razu mój organizm zareagował tak, jak powinien i doszłam do wniosku, że ogarnęło mnie swego rodzaju podekscytowanie.

13.06.2018
Napisałam dzisiaj wszystkie rozdziały już do końca, czuję się przez to mega dziwnie.
Oczywiście nie dam wam ich od razu, ale myślę, że do końca tygodnia to skończymy.

DADDY LOVES YOU ✅POPRAWIONE 1-7 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz