Rozdział 43

942 46 0
                                    

26/30

Wpadliśmy do jego mieszkania jak tornado. Jungkook od razu przeszedł do rzeczy, pozbywając się swojej kurtki w ekspresowym tempie i przyciskając mnie do ściany przedpokoju.
Idąc wgłąb mieszkania trafiliśmy kolejne części garderoby, a kiedy dotarliśmy do salonu nie mieliśmy na sobie praktycznie nic.
Zawisł nade mną, odrywajc się na chwilę od moich ust.
-Tak bardzo cię uwielbiam- wysyszał ciężko, a na jego czole dostrzegłam drobne kropelki potu.
Wrócił do moich ust, przygryzając je od czasu do czasu.
Kiedy wsunął dłonie pod moje plecy i odpiął stanik, zaczął schodzić z pocałunkami od moich warg. Tworzył ścieżkę przez szczękę, szyję, dekolt. Na dłużej zatrzymał się przy biuście, poświęcając mu więcej czasu niż pozostałym częściom ciała, wywołując tym samym moje jęki. Z zadowoleniem ruszył dalej poprzez brzuch, który obdarzył niezliczoną ilością pocałunków, aż dotarł do miejsca, które było jego głównym celem.
Nie przerywając kontaktu wzrokowego zdjął ze mnie ostatni materiał i schylił się, dmuchając w moje najwrażliwsze miejsce, przez co drgnęłam. Moje policzki zaczęły płonąć, gdy wciąż patrząc mi w oczy zrobił to, co tak bardzo doprowadzało mnie do szaleństwa.
Wygięłam plecy w łuk, nie wiedząc co ze sobą zrobić i zaczęłam się wiercić. Złapał mocno moje biodra, aby mnie unieruchomić, choć na niewiele zdały się jego poczynania.
-Daj tatusiowi działać, słońce- oderwał się na chwilę, patrząc na mnie z rozbawieniem.- Nie jestem w stanie zrobić zbyt wiele kiedy rzucasz się jak opętana.
Zawstydzona jego słowami spojrzałam w sufit i starałam się skupić na pozostaniu w miejscu choć na chwilę, jednak to, co robił chłopak było zbyt niesamowite.
-Jungkook, ja nie mogę- powiedziałam z trudem, na co złapał moje dłonie i wsadził w swoje włosy.
-Zamiast się wiercić po prostu je ściskaj- odpowiedział, przerywając swoją czynność po raz ostatni.
Rzeczywiście pomagało. Praktycznie nie wypuszczałam jego włosów z moich dłoni, a moje kostki ciągle pokryte były bielą poprzez mocny uścisk, jednak skupiałam ruchy mięśni na czymś innym i byłam w stanie w miarę pozostać w jednym miejscu.
Po kilku chwilach kiedy zbliżał się do mnie ten cudowny, błogi stan, poczułam jak Jungkook odsuwa się ode mnie.
Spojrzałam na niego zdziwiona błagalnym tonem, a on wpatrywał się we mnie rozbawionymi oczami.
Odsunął się trochę, zdejmując swoje bokserki i znów wracając do mnie.
-To było nie fair- jęknęłam nieco zawiedziona, czując obezwładniającą bezsilność.
-Zaraz sprawię, że poczujesz się fantastycznie. Chcę żebyś przeżyła te niebo razem ze mną, jednocześnie- powiedział, a gdy chciałam odpowiedzieć na jego słowa wszedł we mnie gwałtownie.
Krzyknęłam głośno i utrzymywałam skalę tych dźwięków podczas gdy chłopak wciąż zwiększał tempo, przez co szybko znów wróciłam na właściwe tory prowadzące do orgazmu.
-Pokaż teraz jak bardzo ci dobrze z tatusiem- wysapał do mojego ucha, wykonując kilka ostatnich pchnięć, po których krzyknęłam jego imię.
Zmęczony opadł, kładąc się obok mnie, po czym objął ramieniem moje zmęczone ciało i przyciągnął do siebie, całując w czoło.
-Nie zrozum mnie źle. Tu nie chodzi tylko o seks- powiedział, uspokajając oddech.- Jednak bardzo się cieszę, że czujesz się lepiej. Brakowało mi cię w tej strefie naszego związku.
Chwilę przetwarzałam jego słowa aż w końcu wyłapałam to, co było najważniejsze.
-Związku?- zapytałam cicho, spoglądając na niego.- Jesteśmy w jakiejś innej relacji niż tatuś i córeczka?
Zaśmiał się na moje słowa.
-Oczywiście, że tak- zmierzwił moje włosy.- Jesteś dla mnie cholernie ważna. Nie chodzi tylko o tatusiowanie, choć przyznam, że dalej cholernie mnie to kręci- powiedział, całując mnie przelotnie.- Gdybyś nie była moją dziewczyną to nie martwiłbym się o ciebie, a jedynie umawiał na seks i przede wszystkim nie wychodził ze swojej roli. Tymczasem często zapominam o tym 'układzie' i nawet pozwalam ci się nazywać po imieniu, za co powinnaś dostać karę, których i tak ci nie daję, a powinienem- zaśmiał się i oparł moją głowę o swój policzek.
Poruszyły mnie jego slowa. Wiedziałam, że dużo się zmieniło, jednak nie sądziłam, że zabrnęliśmy tak daleko.
Nie sądziłam, że tak daleko zabrnęłam w swoich uczuciach do niego.

06.05.2018
Dla was, zboczeńce małe

DADDY LOVES YOU ✅POPRAWIONE 1-7 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz