Rozdział 46

831 46 1
                                    

29/30

Weszłam do budynku po jakichś 20 minutach. Wzrokiem odnalazłam wolny stolik i szybko ruszyłam w jego kierunku, jednak czyjaś dłoń pociągnęła mnie w bok. Spojrzałam w tamtym kierunku zdziwiona, a moje oczy spotkały się w pięknymi tęczówkami Yoongiego.
-Nie mów, że aż tak wtopiłem się w tłum- zaśmiał się, przeczesując swoje włosy.
-Szukałam mięty- odpowiedziałam, siadając naprzeciwko niego.
Dokładnie lustrowałam czarną farbę na jego głowie. Wyglądał jeszcze lepiej niż w poprzednim kolorze, a motylki w moim brzuchu poszybowały.
-Postawiłem na zmiany i nowy początek- ponownie obdarzył mnie szerokim uśmiechem, którego nie umiałam nie oddać.
-Myślałam, że będziesz tu siedział jak na skazaniu- powiedziałam.
-Też tak sądziłem, taki właśnie był plan- odparł.- Potem cię zobaczyłem o nie umiałem pozostać obojętny.
Moje serce zaczęło bić szybciej, przez co miałam wrażenie, że dosłownie coś mnie rozsadzi.
Przez atmosferę, którą stworzyliśmy zupełnie zapomniałam o powodzie naszej wizyty.
-Co zrobiłeś z Chanyeolem?- wyszeptałam, a jego dobre nastawienie uległo znacznej zmianie.
-Dlaczego pytasz?- spojrzał na mnie, przekręcając głowę na bok.
-Dostałam dzisiaj wiadomość z jego konta- powiedziałam cicho, na co zmarszczył brwi.
-Na czym pisaliście?
-Taka strona daddykink- machnęłam ręką, jednak po chwili zorientowałam się, co palęłam.
Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony, przeradzając tę minę w zadziorny uśmiech.
-Czyli tak lubisz się bawić- powiedział, śmiejąc się pod nosem i spuścił głowę, a jego grzywka opadła mu nieco na oczy.
-Znaczy..- nie wiedziałam nawet, jak się bronić.
-Tak poznałaś Jungkooka?- zapytał, ponownie na mnie spoglądając.
-To nie jest twoja sprawa, Yoongi- powiedziałam, zamykając na chwilę oczy.
-Chanyeol to też nie była moja sprawa- zauważył trafnie, unosząc jedną brew.
-Tak, tak właśnie się poznaliśmy- powiedziałam zdenerwowana, wrzucając ręce w górę.
Oparł się mocniej na krześle i zaczął śmiać.
-No ładnie. Taka słodka i niewinna, a lubi takie rzeczy- powiedział, a ja poczułam jak moje policzki zaczynają płonąć.
-Daj spokój, nie przyszłam tu po to żeby słuchać twoich docinków- powiedziałam wstając i chciałam ruszyć w kierunku drzwi, jednak powstrzymała mnie ręka chłopaka.
-Słuchaj, skarbie. Mam dla ciebie pewnien układ- powiedział, a ja czułam, że raczej nie chcę się na niego godzić.
-Jaki?- warknęłam, chcąc jak najszybciej opuścić budynek.
-Zostań moją córeczką na jedną noc- powiedział, a ja się zadławiłam powietrzem.
-Chyba Bóg cię opuścił- powiedziałam i wyrwałam rękę z jego uścisku.
-Wydaje mi się, że skoro zaczęłaś temat Chanyeola to przyszła do ciebie policja. Wystarczy, że szepnąłbym im jedno słowo, a mogłoby być nieciekawie- powiedział, a ja zamarłam.
-To ty się to pozbyłeś, pójdziesz siedzieć za pomoc mi- warknęłam, choć w środku byłam przerażona.
-Skarbie, nie znasz moich możliwości negocjacji. Tak to obrócę, że cię dosłownie zjedzą- powiedział z tym swoim uśmieszkiem, od którego miękły mi nogi.
Westchnęłam głęboko.
Miał idiota rację. Byłam na przegranej pozycji.
-Jedna noc?- zapytałam zrezygnowana a jego uśmiech poszerzył się.
-Z pewnością będziesz błagać o więcej, ale tak. Jedna noc i do niczego więcej cię nie zmuszam.
Kurwa, MinSoo. W co ty się wpakowałaś..
-Zgadzam się- powiedziałam cicho.
Wyszliśmy z kawiarni i od razu ruszyliśmy do domu chłopaka, wcześniej jednak napisałam wiadomość do mamy, że nocuje u HyoJi, do dziewczyny, aby mnie kryła, ponieważ chcę spędzić czas z Jungkookiem.
Zajebiście.

06.05.2018

DADDY LOVES YOU ✅POPRAWIONE 1-7 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz