18. Wyjście z ukrycia

547 40 0
                                    

- w takim razie idę pierwszy- powiedział kierując się w stronę drzwi, po czym obrócił się w jej kierunku - mam nadzieję, że dołączysz. -dodał z seksownym uśmiechem.

- ohh Kapitanie. -zaśmiała się Nath.

Gdy wyszedł, przetarła jeszcze ring i poszła do pokoju. Złapała ciuchy na przebranie i pomyślała o propozycji Steva. Skoro i tak zaraz mieli się ujawnić, nie stało by się chyba nic złego gdyby wzieli wspólny prysznic. Wyszła z pokoju po cichu. Słyszała rozmowy z salonu. Usłyszała głos Wilsona, a natępnie głosy Wandy i Visiona.

Dyskutowali o wywiadzie Senatora. Zajęci rozmową nie zauważyli jak przemknęła przez kuchnie. Weszła na piętro i delikanie zapukała w drzwi łazienki. Otworzył jej Stev, całkiem nagi. Weszła i położyła ciuchy na półce. Zamknęła drzwi. Stev podszedł do niej i pomógł się jej rozebrać subtelnie gładząc jej ciało. Weszli pod prysznic i włączyli wodę. Stev zaczął myć ramiona Nath. Żel pienił się odurzając ich kwiatowym zapachem. Stojąc za nią zaczął masować jej plecy, a potem zrobił to samo z nogami. Następnie wstał i przytulając się do niej od tyłu, złapał jej piersi. Jego dotyk był subtelny. Rozkoszowali się bliskością. Zmywali z siebie ślady uniesienia zastępując je nowym. Obróciła się przodem do niego i zaczeła myć jego tors, patrząc mu głęboko w oczy.

- chyba Cię kocham - powiedział Stev.

Nath uciszyła go pocałunkiem, bała się tych słów. Bała się, że od tej chwili ich związek wejdzie na wyższy szczebel i nim się obejrzą pojawi się myśl o rodzinie. Chciała jak najbardziej to opóźnić, dlatego wolała utrzymać ich relacje w tajemnicy. Musiała złapać dystans i powstrzymać się przed wyznaniami, przynajmniej do czasu wizyty w Wakandzie.

Zarzuciła mu więc kolano na biodro, a ramiona na jego szyję. Uniósł ją i przyparł plecami do ściany. Kochali się powoli i zmysłowo. Gdy wyszła już spod prysznica Stev szybko się umył i po chwili stał już obok niej. Zastanawiał się czemu nic mu nie odpowiedziała, ale uznał, że poprostu się pośpieszył. Gdy już się ubrali zeszli razem do salonu w którym trwała zagorzała dyskusja. Podeszli do przyjaciół i złapali się za ręce tworząc wstęp do rozmowy.

-Senator był członkiem komisji do spraw aktu. Miał wpływ na jego wygląd. Jeśli sam nie ma w tym interesu to na pewno jest na czyjiś usługach - mówił Wilson nie zauważając Steva i Nath.

- o co chodzi? - spytał Stev.

- hej Kapitanie, hej Nath, nie zauważyłem Was - powiedział Wilson. - Senator Ross dał wywiad. Zrobił nagonkę w telewizji licząc, że obywatele pomogą w zlokalizowaniu nas. Powiedział, że chcemy być bezkarni i używać swoich zdolności na niekorzyść ONZ.

- sprawdziliście już go? -spytał zaciekawiony Stev.

- tak, nie ma nic konkretnego, ale brał udział w balu charytatywnym na którym był też Alexander Pietrov. Możliwe, że ma jakieś powiązania z Hydrą. Ale nie mamy pewności. -powiedziała Wanda znad laptopa.

- musimy się temu przyjrzeć. Nath spróbujesz shackować jego skrzynkę? - spytał Wilson.

Przyjaciele spojrzeli na Nath i dopiero dostrzegli fakt, że trzymają się za ręce.

W UkryciuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz