W Ukryciu

39. Komplikacje

Nath weszła pod prysznic. Puściła wodę i zaczęła się zastanawiać nad tym jak to się wszystko potoczyło. Byli w sobie zakochani, to na pewno. Ale czy to ma szanse się udać?

Wchodziła w ten związek przekonana, że to on będzie chciał dziecka i z tego powodu będą musieli się rozstać. Teraz gdy zrobiła wszystko żeby dać mu to czego jak sądziła będzie pragnął okazało się, że to jej pragnienie. Wszystko jest na odwrót. Dobrze tylko, że okazało się to teraz. Zanim faktycznie zaszła w ciąże. Tylko czy będzie w stanie zrezygnować z myśli o rodzinie i towarzyszyć mu w misjach?

Myśli o tym zajmowały jej głowę. Musiała się ich pozbyć. Musiała zająć się czymś co skutecznie ją od tego odciągnie. Wyszła spod prysznica, ubrała się i spięła włosy w kucyk. Pomyślała, że musi się upewnić co stało się z urządzeniem od Shuri.

Może to przez tą tabletkę którą wzieła. Może sprawiła ona, że w jej krwi było więcej hormonów i dlatego urządzenie wskazało 4 dobę ciąży. Postanowiła sprawdzić jeszcze raz. Nie czuła głodu więc jej hormony wróciły już pewnie do normy. Potwierdzenie, że nie jest w ciąży trochę by ją uspokoiło.

Poszła więc do pokoju po urządzenie i wracając do łazienki spotkała na korytarzu Steva.
Straciła rachubę czasu i gdy nie schodziła przez dłuższy czas postanowił sprawdzić co z nią.

- wszystko dobrze? Myślałem, że dołączysz do nas za chwilę. - spytał.

- tak, jakoś straciłam poczucie czasu - powiedziała chowając urządzenie za plecami. - zejdź na dół, a ja niedługo przyjdę. - dodała.

- co tam masz? - spytał podchodząc do niej.

- nic takiego - powiedziała.

Potrafiła okłamać każdego, ale nie jego. Przysięgła nie mieć już przed nim żadnych tajemnic.

Pokazała mu więc urządzenie - dostałam od Shuri, żeby sprawdzać parametry hormonów po zabiegu.

- czyli możesz tym sprawdzać też czy jesteś w ciąży? Dobrze kojarzę? - spytał zainteresowany.

- tak, to też można sprawdzić. - odpowiedziała.

- i to właśnie chciałaś zrobić, tak? - spytał z powagą.

Kiwnęła głową. Powinna mu powiedzieć o wczorajszym wyniku, nawet jeśli urządzenie się pomyliło powinien o tym wiedzieć.

- mogę iść z Tobą? - spytał niepewnie.

Chwilowo wycofał się z planowania rodziny i nawet to omówili. Ale jeśli istnieje szansa, że nie ma już odwrotu to chciałby o tym wiedzieć.

- tak, pewnie. - odpowiedziała.

Wiedziała, że nie może mu tego zabronić. Weszli więc do łazienki, żeby nikt im nie przeszkadzał.
Nath włączyła urządzenie. Od ostatniego pomiaru upłynęło już 12 godzin. Wybrała opcję sprawdzenia poziomu hormonów i przyłożyła urządzenie do nadgarstka. Poczuła ukłucie i spojrzała na Steva.

Wpatrywał się w milczeniu w to co robi, a jego mina nie wskazywała na nic. Nie potrafiła wyczytać nic z jego twarzy. Spojrzała na urządzenie i zamarła. Na wyświetlaczu pojawił się komunikat.

" Wynik niezgodny z poprzednim. Poziomy hormonów odpowiednie dla 6 doby ciąży. Wysyłanie komunikatu do administratora.".

Stev spojrzał na jej twarz. Wyglądała na zmieszaną.

- co się dzieje? Moge spojrzeć? - spytał a Nath podała mu urządzenie w milczeniu. Przeczytał komunikat - nie rozumiem, jak to 6 doba, jaki poprzedni wynik? Przecież zabieg miałaś przedwczoraj, jak możesz być w 6 dobie?

- to na pewno jakiś błąd urządzenia. Wczoraj też wyskoczyły takie głupoty. Znaczy, wczoraj wieczorem wskazywało na 4 dobe. - powiedziała.

- sprawdzałaś to beze mnie? Czy urządzenie może się mylić tylko co do czasu, a mieć rację co do faktu? - spytał zszokowany.

- tak, miałam Ci to powiedzieć, ale gdy weszłam do pokoju zaczeliśmy rozmawiać, a raczej Ty zacząłeś mówić, że jednak chcesz poczekać. Widziałam, że to była dla Ciebie trudna decyzja i nie chciałam Ci tego jeszcze bardziej utrudniać, dopóki nie będę miała pewności. - przyznała.

Nie wiedział co powiedzieć. Obiecywał jej to wszystko, a potem postanowił zmienić plany, nie myśląc jak ona się poczuje. Od tego czasu nie rozmawiali o niczym innym niż Senator. Jakby cofneli się w czasie, a to wszystko się nie zdażyło.

Zawiódł jej zaufanie, a ona znów zaczęła budować wokół siebie mur. Wiedział, że chciała się z tym uporać sama przez niego.