Od wyjścia Steva, Natasha zdążyła już posprzątać pokój i obejrzeć wiadomości.
Zobaczyła tam wywiad z Senatorem, który robił na nich nagonkę publikując ich zdjęcia. Zirytowana rzucała rzutkami do tarczy, wyobrażając sobie, że trafia w niego. Pomyślała, że musi mieć w tym jakiś interes i możliwe, że współpracuje z kimś, komu nie na rękę jest brak kontroli nad ich działaniami.
Otworzyła laptopa, aby go prześwietlić gdy do pokoju wszedł Stev. Nie zapukał, chociaż zawsze to robił. Pomyślała, że też oglądał wiadomości i chciał z nią porozmawiać o Senatorze.
-hej, nie ładnie tak wchodzić bez pukania - powiedziała drocząc się z nim.
- musimy porozmawiać -jego głos brzmiał poważnie.
- wiem, też to widziałam - powiedziała Nath przejmując poważny ton.
- czyli już wiesz - powiedział kapitan patrząc na otwarty laptop. Usiadł obok niej - naprawdę nie miałem takiego zamiaru. Wierzysz mi? - spytał łapiąc ją za rękę i patrząc jej w oczy.
- chyba jednak nie wiem o czym mówisz - powiedziała zdezorientowana. Zauważyła ślady krwi na zaginionych już pięściach - powiesz mi o co chodzi i co to jest?
- myślałem, że przeczytałaś wiadomość. - Stev też się pogubił.
- nie, ale powiesz mi w końcu o co chodzi? - spytała zirytowana.
- dostałem maila od Sharon - zapauzował - napisała, że agencja zgubiła nasz trop 4 dni temu. - zamilkł myśląc jak ubrać to w słowa.
- nie rozumiem. To chyba dobra wiadomość. -stwierdziła Nath
- tak, ale napisała mi jeszcze, że ciągle myśli o naszym pocałunku. Naprawdę nie wiem po co to zrobiłem. Nie chciałem dawać jej nadzieji, a teraz nie mam możliwości jej tego wyjaśnić.
- rozumiem - powiedziała chłodno Nath.
Sama mu ją podsuneła. Jeśli ktoś ma być tu winny to tylko ona. Musiała to jakoś przełknąć.
Stev spojrzał na nią pytająco, czekając jak na wyrok.- i stąd ta krew na Twoich rękach? - spytała wiedząc, że nie mogła być niczyja inna, Kapitan prędzej zrani siebie niż kogokolwiek tutaj. - słuchaj, sama trzymałam Cię na dystans i podsunełam Ci ją pod nos. Namawiałam, żebyś się z nią umówił, więc powinnam przy tym zostać. Ale stało się inaczej i to moja wina. - przyznała.
- nie mów tak. Przecież nie Ty jej dałaś nadzieje. Swoją drogą cieszę się, że już nie trzymasz mnie na dystans. - ulżyło mu. Nie była na niego zła, czego bał się najbardziej.
- temat skończony, będzie okazja to wyjaśnisz jej to. A następnym razem gdy będziesz chciał coś zdemolować to pójdziemy do sali i tam się wyżyjesz - powiedziała oglądając jego dłoń z każdej strony.
- jakiej sali? - spytał zaciekawiony.
- jest tu też sala do treningów, ale przygotowana pode mnie i Clinta. Nie chciałam, żeby po wystroju skojarzyli, że to miał być nasz dom. - odpowiedziała, zastanawiając się czy Stev wytrzyma ciągłe retrospekcje jej związku z Clintem. - jeśli masz siłę możemy tam pójść i zrobić przemeblowanie. - dodała.
Chciała mu pokazać, że jest gotowa zostawić przeszłość za sobą.
![](https://img.wattpad.com/cover/157221511-288-k501574.jpg)
CZYTASZ
W Ukryciu
Fiksi PenggemarPo wydarzeniach z Cywil War Kapitan Ameryka wraz z Wandą, Visionem, Wilsonem, Buckym i Natasha muszą ukrywać się przed S.H.I.E.L.D., swoimi przyjaciółmi i resztą świata. Jak potoczą się ich losy? Czy Kapitan pozostanie wierny swoim przekonaniom? ...