Shuri doprowadziła przyjaciół do pokoju.
Otworzyła drzwi i powiedziała - pamiętajcie, że oprócz tego, że musisz więcej o siebie dbać to jesteś poprostu w ciąży. Nie musisz leżeć w łóżku plackiem. Nie możesz tylko palić, pić alkoholu, głodzić się i przemęczać. O ile z dwoma pierwszymi nie masz problemi, tak nad dwoma pozostałymi będzie czuwał Stev. - jej zegarek zadzwonił, zerknęła w niego i dodała - Wasi przyjaciele już wyruszyli. Powitam ich i zaprowadzę do pokoi, a wy zobaczycie się z nimi jutro. A teraz rozgośćcie się i do zobaczenia jutro. - powiedziała i położyła rękę na brzuchu Nath - a Ty nie sprawiaj rodzicom kłopotów - uśmiechnęła się i poszła.Weszli do pokoju i rozejrzeli się. Była to duża sypialnia z łazienką. Stało w niej duże łóżko. W nogach łóżka stała kanapa, a przed nią telewizor. Wszystko było w odcieniach bieli i szarości i wyglądało przytulnie. W głębi pokoju było duże okno z widokiem na krajobraz Wakandy, a pod nim siedzisko z dużą ilością poduszek. Mieli też wyjście na taras. Jedną ze ścian zajmowała duża szafa z lustrem. Podeszli do łóżka i usiedli. Nie wiedzieli, że zabawią tu dłużej więc nic nie spakowali.
Nath zamyśliła się. Gdy usłyszała, że jest w ciąży zrozumiała dopiero jak bardzo się pospieszyli. Jak bardzo byli bezmyślni. Dali się ponieść emocjom w najmniej odpowiednim momencie.
- chciałbym wiedzieć co zajmuje Twoje myśli - przerwał milczenie Stev.
- nie sądzisz, że to stało się za szybko? Odbiło nam. Poniosły nas emocje i nam odwaliło. Nie dosyć, że sami się musimy ukrywać, to teraz będziemy się ukrywać z dzieckiem. - powiedziała.
- wiem, że nie wygląda to dobrze i chyba oszaleliśmy. - złapał jej rękę. - ja na pewno oszalałem. Na Twoim punkcie. Jesteś wszystkim czego mi w życiu brakowało. Wszystkim czego sobie odmawiałem. I nawet jeśli mogliśmy poczekać, jeśli to nie odpowiedni czas. To nie wiadomo czy kiedyś będzie odpowiedni. Czy nie przeżyjemy swojego życia odkładając wszystko na potem.
Spojrzała na niego. Nadal była pełna obaw, ale jego obecność dodawała jej otuchy. Myśl, że są w tym razem dawała jej cień nadzieji na to, że wszystko się ułoży.
- mamy niecałe 3 miesiące na ogarnięcie sprawy - powiedziała. - dopóki będę mogła chciałabym brać udział w planowaniu.
- dobrze, ale tylko zdalnie i pod moją opieką. -powiedział.
Zasmuciło go, że nie cieszy się z ciąży. Rozumiał, że to dla niej ciężkie i postanowił dać jej czas na oswojenie się z tą myślą, a w tym czasie zrobić wszystko by przekonała się do niego w roli ojca jej dziecka.
Do drzwi zapukała służąca, Stev otworzył i wziął od niej tacę z jedzeniem i tabletkami.
Podszedł do łóżka i usiadł przodem do Nath kładąc tacę na kolanach.- rozumiem, że to są te suplementy. Sporo ich - wzieła w rękę 7 różnych tabletek, a w drugą rękę szklankę soku i zaczęła łykać jedną po drugiej.
Odłożyła szklankę i wzięła do ręki truskawkę. Ugryzła ją i powiedziała - mmmm, słodziutkie - zjadła resztę truskawki, wzieła następną i wyciagnęła rękę w stronę Steva - spróbuj - powiedziała.- faktycznie dobre - powiedział gdy zjadł. - mogę? - spytał biorąc truskawkę.
Wsadził ją do jej ust. Przetarł kciukiem kroplę soku, który spłynął po jej ustach gdy ją ugryzła i spojrzał w jej oczy.
- jesteś wspaniała. Naprawdę bardzo Cię kocham i cieszę się, że będziemy mieli dziecko. - powiedział karmiąc ją kolejnymi truskawkami. Gdy już wszystkie zjadła scałował z jej ust słodki sok.
- obejrzymy jakiś film? - zaproponowała. Nie chciała rozmawiać o ciąży. Musiała się z tym oswoić.
- dobrze, wskocze pod prysznic, a Ty jakiś wybierz - powiedział i poszedł do łazienki.
Nie miała ciuchów na przebranie, ale pomyślała, że może znajdzie coś w szafie. Było tam kilka sukienek. Jedne były krótkie, inne długie, ale wszystkie były luźne. Pomyślała, że do snu są idealne. Przebrała się i rozpuściła włosy, które zakręciły się przez spięcie w koka. Zamknęła szafę i przejrzała się w lustrze. Miała blond włosy, które pofalowane sięgały jej do ramion. Na ustach już tylko ślady czerwonej szminiki. Odkryte ramiona. Chabrowa sukienka ze zwężeniem przy szyji kończyła się przy kolanach. Miała bose stopy. Stanęła bokiem do lustra i położyła rękę na brzuchu. Był idealnie płaski. Ciąża była zupełnie niewidoczna, ale oczami wyobraźni widziała już duży brzuch. Starała się wyobrazić sobie jak to będzie wyglądało, żeby to przetrawić. Zauważyła w odbiciu, że Stev wyszedł z łazienki. Poszukał jej wzrokiem i gdy ją znalazł podszedł bliżej. Był bez koszulki. Miał na sobie tylko szare dresowe spodnie, a na ramionach ręcznik którym wycierał mokre włosy. Stanął za nią i przytulił, tak że teraz oboje trzymali ręce na jej brzuchu. Położył głowę na jej ramieniu i obrócili się w stronę lustra. Patrzyli na swoje odbicie w milczeniu.
Poczuli, że wszystko się ułoży. Że razem poradzą sobie ze wszystkim. Poczuli jedność.- ciesze się - powiedziała. Nie musiała mówić nic więcej. Te dwa słowa rozwiały wszystkie obawy.

CZYTASZ
W Ukryciu
Fiksi PenggemarPo wydarzeniach z Cywil War Kapitan Ameryka wraz z Wandą, Visionem, Wilsonem, Buckym i Natasha muszą ukrywać się przed S.H.I.E.L.D., swoimi przyjaciółmi i resztą świata. Jak potoczą się ich losy? Czy Kapitan pozostanie wierny swoim przekonaniom? ...