Wtorek, 22:32
Nieznany: Jak mija ci ten super wtorkowy wieczór nieznajoma?
W jednej ręce dalej dzierżę worek lodu a wokoło mnie leży pełno opakowań tabletek przeciwbólowych. Wzięłam urządzenie w wolną dłoń i odpisałam krótko i na temat. Te słowo opisuje cały mój dzisiejszy jak i wczorajszy dzień.
Ja: Boleśnie
Odpowiedź przyszła niemal natychmiastowo.
Nieznany: Hm, to nie brzmi zbyt ciekawie
Nieznany: Co się stało?
Ja: Mały wypadek, nie mam ochoty o tym dłużej rozmawiaćJuż wystarczy mi, że po kolei musiałam opowiedzieć to Cole'owi, mojemu ojcu i młodszemu bratu a na koniec matce, która ostatnia dotarła do domu.
Nieznany: Okej, w takim razie nie naciskam
Ja: Wspaniale
Nieznany: A do tego zdenerwowana
Nieznany: Mogę coś zrobić abyś poczuła się lepiej?
Ja: Możesz mi wykopać grób?
Nieznany: Plus dramatyzująca
Nieznany: Mogę ale uprzedzam, że nie jestem taniZaśmiałabym się gdyby to mi nie sprawiało aż takiego bólu.
Nieznany: No może dla ciebie byłoby 10% zniżki
Ja: Woah, aż bije od ciebie hojnością
Nieznany: Już taki jestem wspaniałomyślnie obdarowujący innych
Ja: Sprawdzałeś to w google?
Nieznany: No patrz jak mnie przejrzałaUsta drgnęły mi w uśmiechu przez co zaraz wydobył się z nich przeciągły jęk spowodowany bólem.
Lydia ma instagrama! imlydiahemmo
CZYTASZ
Love you Lydia
FanfictionNieznany: Czy twój dzień był tak samo okropny jak mój? Ja: Zależy co się kryje pod twoją okropnością Nieznany: Dostałem jedynkę z angielskiego, obiad był dziś okropny, mój kot zwymiotował mi na łóżko a do tego jakaś dziewczyna uważa mnie za zakapt...