95

2.1K 177 153
                                    

- Okej. - Sapnął Dylan i wygiął się pod dziwnym kątem aby dotknąć podłogi. Przyglądam się mu przymrużając oczy. W końcu mamy sobie wszystko wyjaśnić a on postanowił poćwiczyć jogę? Wygięłam usta w podkówkę w momencie jak chłopak się wyprostował dzierżąc biały materiał w ręce. - Trzymaj. - Rzucił we mnie swoją koszulą a ja Uniosłam brwi ku górze, uśmiechnął się lekko. - Załóż to. - Powiedział a moje brwi poszły jeszcze wyżej o ile to w ogóle możliwe.

- Rozkaz? - Mruknęłam przyglądając się materiałowi na moich kolanach. Przygryzłam wargę i spojrzałam mu prosto w oczy. - A jeśli wole siedzieć tak? - Pokazałam na swoje prawie nagie ciało jakby nie wiedział o czym mówię.

Blondyn złapał się za nasadę nosa i zamknął oczy, głęboko odetchnął po czym parsknął śmiechem.

- Jesteś nieznośna. - Powiedział dalej się śmiejąc. - Alkohol ci nie służy. - Zażartował.

- Mogę sobie pójść. - Postawiłam stopę na zimnej posadzce aby pokazać, że nie żartuję. Dylan złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie z dużą czułością.

- Zostań. - Powiedział cicho. - Chodzi tylko o to... - Podrapał się po głowie nagle jakby się zawstydzając. - Mam cały czas przed oczami twoje cycki, strasznie mnie to rozprasza. - Dokończył a ja poczułam jak moje policzki robią się czerwone. Okej to zmienia postać rzeczy. Odwaga jakby wyparowała i postanowiłam zrobić to czego on chce.

- Ubiorę koszule. - Mruknęłam cicho zapinając guziki. Blondyn zaśmiał się i odgarnął mi włosy które wypadły jak tylko pochyliłam głowę.

Moje serce wręcz pęcznieje ze szczęścia, jakby zaraz miło pęknąć. Jest dla mnie taki miły, przekochany i ciągle mnie dotyka, odgarni mi włosy, łapie za rękę czy gładzi mnie po nodze a ja za każdym razem mam wrażenie, że dostaje palpitacji serca.

Skończyłam zapinać wszystkie guziki a Dylan obdarował mnie na prawdę szerokim uśmiechem wypełnionym wdzięcznością. Odwzajemniłam go nieśmiało.

- No proszę. - Zaśmiał się dźgając mnie palcem w nos. - To nie było takie trudne, prawda?

Wywróciłam oczami powstrzymując się od zbędnych komentarzy. Potrafi zepsuć chwilę.

- No więc. - Odezwałam się. - Początek? - Spytałam na co blondyn głęboko odetchnął.

- Dostałem twój numer od Nicole.


50 gwiazdek i 100 komentarzy a będzie następny. ❤️

Love you LydiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz