Drugi! Upewnij się, że czytałaś poprzedni ponieważ dodaje w krótkim odstępie czasowym :)
Sobota, 01:02
Ten czwarty drink zrobiony przez Dylana był dla mnie zabójczy.
Jakimś sposobem znalazłam się na stole w jadalni i drę się do piosenki Cardi B ( ktoś genialny zmienił w końcu pop na rap za co kocham tę osobę, kimkolwiek jest ) razem z Valerią ( rodzice na prawdę ją tak nazwali, na cześć jakiejś argentyńskiej telenoweli ), którą poznałam około godziny temu.
Przystała na ten pomysł jak tylko jej o nim powiedziałam dzięki czemu zjednała sobie mnie jako przyjaciółkę.
Zobaczyłam w oddali mojego brata, który w tym momencie próbuje zabić mnie wzrokiem. Rozbawiona zaczęłam krzyczeć do Valeri, że zbliża się do nas Dylan Hemmings.
Dziewczyna spojrzałam w jego kierunku a następnie otworzyła szeroko usta.
- To twój brat? - krzyknęła do mojego ucha zszokowana. - To totalne ciacho. - Przyznała znowu na niego spoglądając.Valeria Colins przeprowadziła się do Sydney w zeszłym tygodniu i przyszła tutaj dzisiaj aby zdobyć trochę znajomości. Jest w moim wieku co oznacza, że Dylan jest od niej starszy o całe pięć lat.
Dlatego też nie ma pojęcia, że Hemmings nie umawia się z młodszymi dziewczynami a dokładnie takimi, które są w tym samym wieku co ja. Niestety nie mam serca aby jej to uświadamiać.
Blondyn pokonał całą dzielącą nas odległość i właśnie znajduje się przy stole spoglądając na mnie karcąco. Jak zwykle musi psuć mi genialną zabawę.
Zeskoczyłam na podłogę ciągnąć za rękę nową przyjaciółkę. Nie stawia żadnych oporów, wpatruje się w Dylana jak w dzieło sztuki znajdujące się w muzeum. Wywróciłam na to oczami.
- To Valeria. - Wskazałam na brunetkę ręką dzięki czemu chłopak w końcu zwrócił uwagę na moją kompankę. - Przeprowadziła się w tamtym tygodniu.
Zbliżyłam się do niego przez co musiał się lekko schylić, jest wysoki jak nasz ojciec. Zasłoniłam ręką usta jakby to coś miało pomóc.
- Myślę, że zostaniemy najlepszymi przyjaciółkami. - Szepnęłam. - Bądź miły.
Rozpromieniona Colins podała rękę mojemu bratu a ten się jej przedstawił uśmiechając przy tym czarująco.
Kopnęłam go w stopę przez co spojrzał na mnie z wyrzutem.
- Nie tak miłym, że będzie miała mokro w majtkach. - syknęłam.
Na szczęście dziewczyna jest po jego drugiej stronie dzięki czemu nie usłyszała moich słów.
Dylan wywrócił oczami.
- Myślę, że starczy ci już dzisiaj alkoholu. - Powiedział głośno a ja wystawiłam język.
- Psujesz całą zabawę. - Zajęczałam.
- Od czego są starsi bracia. - Wzruszył ramionami z uśmiechem na ustach. - Pilnuj się młoda. - Dał mi pstryczka w nos i zniknął w tłumie.
Valeria złapała mnie za ramiona z wyraźnym podekscytowaniem.
- Ma dziewczynę? - Zaczęła zadawać pytania. - Ile ma lat? Myślisz, że mu się spodobałam? Jak uważasz, gapił się na mnie?Nabrałam głośno powietrza zastanawiając się nad odpowiedziami.
Najwyraźniej będzie ona teraz częstym gościem w naszym domu.
CZYTASZ
Love you Lydia
FanfictionNieznany: Czy twój dzień był tak samo okropny jak mój? Ja: Zależy co się kryje pod twoją okropnością Nieznany: Dostałem jedynkę z angielskiego, obiad był dziś okropny, mój kot zwymiotował mi na łóżko a do tego jakaś dziewczyna uważa mnie za zakapt...