UPEWNIJ SIĘ, ŻE CZYTAŁAŚ DWA POPRZEDNIE ROZDZIAŁY PONIEWAŻ DODAŁAM JE W MAŁYM ODSTĘPIE CZASOWYM :)
Podkuszona najwyraźniej przez samego diabła klikam właśnie w słowo ‚publikuj' na instagramie.
Czuje się trochę zażenowana samą sobą, że najpierw ogarnęłam się po szkole aby wyglądać no make-up ( właśnie wywróciłam oczami i zrobiłam cudzysłów w powietrzu ) a następnie przez ponad godzinę starałam się zrobić dobre zdjęcie. Kiedy w końcu mi się to udało, nie chcąc zbyt długo nad tym myśleć bo pewnie bym się rozmyśliła, dodałam to względnie najlepsze.
Pewna osoba będzie zdecydowanie wiedziała o co tak na prawdę w tym wszystkim chodziło.
Jęknęłam ukrywając twarz w dłoniach.
W sumie co ja będę się przejmować, przecież to normalne zdjęcie, jak każde inne, które umieściłam w miediach społecznościowych.
Jedyną różnicą jest to, że dzisiaj umieściłam je specjalnie dla Dylana Sprouse.
Przez jego zboczone wiadomości.
Przygryzłam wargę jak tylko pomyślałam o tym co wydarzyło się między nami w weekend.
Czy można być jednocześnie zażenowanym i podnieconym?
Powiedzmy, że można.
Mój telefon się odezwał a ja przerywając swoje pokrętne myśli przeczytałam wiadomość jak się okazuje od mojej przyjaciółki.
Valeria: Woah, Hemmings, jaka z ciebie kusicielka
Uśmiechnęłam się na miły komentarz w głowie upominając się aby następnym razem nie dać się porwać paranoi. Przecież nikt nie pomyśli, że dodałam to tylko dlatego, że dzisiaj pewien osobnik poprosił mnie o swoje zdjęcie w kontekście aktu seksualnego.
Jacie kręcę, od kiedy u mnie takie słownictwo?
Wzruszyłam ramionami w odpowiedzi do samej siebie co jest niepokojące i odpowiedziałam na wiadomość.
Ja: Myślisz, że zbyt kusicielsko? Mogę je jeszcze usunąć
Valeria: JA-CIĘ-KRĘCĘ !
Valeria: Uspokój się dziewczyno
Valeria: Zostaw, jest śliczne
Valeria: Na pewno się spodoba bliźniakom SprouseWestchnęłam wznosząc oczy ku sufitu, gdybys wiedziała jakie myśli kłębiły się w mojej głowie gdy jej dodawałam.
Do moich uszu dotarł po raz kolejny dźwięk nadchodzącej wiadomości dlatego tez spojrzałam na wyświetlacz telefonu.
Nieznany: Niezmiernie mi miło, że spełniłaś moją prośbę w pięćdziesięciu procentach
Ja: Pięćdziesiąt procent?Uniosłam lekko brwi oczekując na odpowiedź Dylana.
Nieznane: Wolałbym mieć twoje zdjęcie tylko dla siebie ;)
Nieznane: A tak siedzę z kumplami, przeglądam instagrama i widzę ciebie
Nieznane: Przypomina mi się nasza rozmowa rano
Nieznane: Mam erekcję siedząc u ciebie w salonie z myślą, że jesteś u góry
Ja: Dlaczego jesteś taki szczery, czuje się zażenowana
Nieznany: Powinnaś być dumna, sprawiłaś mężczyźnie wzwód przy kolegachNie wiem co się ze mną dzieje ale chcąc trochę mu zrobić na złość postanowiłam zejść na dół.
Spojrzałam tylko w lustro aby ogarnąć po raz kolejny swój wygląd. Przeczesałam włosy palcami oraz poprawiłam cycki w koszulce z dosyć dużym dekoltem. Jestem straszna.
Po chwili weszłam już do salonu zastając bardzo dobrze znany mi widok. Na kanapie siedzi mój starszy brat, Dylan grając na xboxie z Isaaciem oraz z przypatrującymi się im Cole'm i Willem. Na fotelu siedzi Dylan z telefonem w ręku oraz poduszką na kolanach.
Zrobiłam się cała czerwona na twarzy. Nie przemyślałam sobie tego do końca.
Odwróciłam się aby wrócić niezauważenie do swojego pokoju, kiedy usłyszałam głos Willa Harisa.
- O! Siemka ślicznotko. - Pieprzony Will Haris.
Odwróciłam się powoli do chłopaków uśmiechając się szeroko.
- Hej Will. - Przywitałam się a on wyszczerzył się w tym swoim łobuzerskim uśmiechu.
- Podoba mi się jak wymawiasz moje imię.
Mój brat Dylan jęknął głośno odwracając się od telewizora.
- Stary, zamknij mordę, to moja siostra.
- Ale to był oklepany tekst. - Cole rzucił w bruneta poduszką trafiając go w twarz. - Czytasz książki dla nastolatek?
- Oglądam seriale. - Odparł. - Laski na to lecą, to prawie jak kocimiętka dla kotów.
- Ja pierdolę. -Zaśmiał się Dylan Sprouse. - Jesteś żenujący.
Haris pokazał mu w odpowiedzi środkowy palec a ja w tym samym czasie podeszłam aby przycupnąć sobie na kanapie obok mojego młodszego brata, który chyba tak nie do końca wie o czym jest mowa. Całe szczęście, jeszcze by brakowało aby tak mówił do koleżanek z klasy. Już i tak jego mózgowi szkodzi to, że spędza z nimi tyle czasu.
- Co tam Lyd? - Spytał Dylan, Dylan mój brat, nie obiekt moich westchnień.
Spojrzałam na niego zaskoczona przez co chłopaki się roześmiali.
- Ładnie się troszczysz o siostrę, Hemmings, ja...
- Nawet nie próbuj tego kończyć. - Wciął się Willowi w zdanie Dylan.
- Zatroszczył bym się o nią lepiej. - Posłał mu buziaka w powietrzu a do mnie mrugnął.
Dylan Sprouse parsknął pod nosem patrząc na moją minę. Cole głośno wybuchnął śmiechem jednocześnie dopingując starszego Hemmingsa aby ten przywalił ich przyjacielowi a sam Hemmo postanowił chyba chronić mój honor ponieważ wymierzył Harisowi sójkę w bok.
Chłopak zgiął się w pół próbując złapać oddech.
- Nie będzie byle idiota... - Dylanowi nie udało się skończyć ponieważ brunet rzucił się na niego z łapami zrzucając przy tym ich dwójkę na podłogę.
- Gorzej niż w podstawówce. - Skomentował Isaac, który tak się składa jest w podstawówce.
Wybuchnęłam na to głośnym śmiechem czochrając malcowi włosy na co tylko wywrócił oczami.
Przez przypadek złapałam wzrok Dylana Sprouse, który na pewno nie patrzy mi w oczy.
Przez to, że pochyliłam się do przodu widać mi piersi bardziej niż bym tego chciała.
Zaraz się wyprostowałam a blondyn przygryzł mocno wargę pokazując spojrzeniem na swoje krocze gdzie dalej tkwi poduszka. Poruszył się nieznacznie dając mi do zrozumienia, że coś go uwiera.
Zrobiło mi się gorąco.
Instagram Lydi: imlydiahemmo
CZYTASZ
Love you Lydia
FanfictionNieznany: Czy twój dzień był tak samo okropny jak mój? Ja: Zależy co się kryje pod twoją okropnością Nieznany: Dostałem jedynkę z angielskiego, obiad był dziś okropny, mój kot zwymiotował mi na łóżko a do tego jakaś dziewczyna uważa mnie za zakapt...