56

3.4K 176 29
                                    

Upewnij się, że czytałaś poprzedni rozdział ponieważ dodaje drugi od wczoraj :)

Sobota, 23:32

- Lyd! Dawaj na szota! - Krzyknęła do mnie Valeria, która zmierza w moim kierunku dzierżąc w dłoniach dwa kieliszki.

Uśmiechnęłam się do niej promiennie przez to z czym do mnie idzie.

Wkręciłyśmy się na domówkę chłopaka, którego imienia nawet nie znam i od około dwóch godzin pijemy za darmo. Powoli zaczynam odczuwać działanie wypitego alkoholu ale pieprzyć to.

Brunetka wcisnęła mi w rękę kieliszek odpowiadając mi takim samym ogromnym uśmiechem jak mój.

- To jagiermeister! - Krzyknęła mi do ucha zadowolona. - Na zdrowie! - Stuknęłyśmy się szkłem a następnie przechyliłam zawartość do ust.

Alkohol pali mnie w gardło przy okazji rozgrzewając. Przetarłam usta wierzchem dłoni a następnie krzyknęłam do niej, że mam ochotę na jeszcze dlatego też cofnęła się ze mną do kuchni. 

Kuchnia jest chyba centrum całej tej imprezy ponieważ znajduje się tu większość napoi wysoko procentowych.

Ludzie tłoczą się w nie za dużym pomieszczeniu przez co musimy się trochę rozpychać.

Zaczęłam sobie taranować drogę łokciami przez przypadek trafiając kogoś na prawdę mocno.

Z ust chłopaka wydobył się jęk i odwrócił się w moją stronę aby dowiedzieć się kto za tym stoi.

Pewnie wszyscy w tym momencie mają nadzieje, że to któryś z bliźniaków prawda? Najlepiej żeby to jeszcze był twój ulubieniec, huh?

Cóż nie zaskoczyło mnie to za bardzo kiedy moim oczom ukazał się Dylan Sprouse. Prędzej czy później musiałam na niego wpaść. O ile dobrze pamiętam to urodziny jakiegoś jego kumpla.

Blondyn zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu a jego usta przybrały na chwilę kształt litery ‚o'.

Skoro on się na mnie gapi to dlaczego ja mam być gorsza?

Przyjrzałam mu się dokładnie na tyle ile pozwala mi mój pijany umysł.

Chłopak jest chyba w podobnym stanie co ja ponieważ oczy mu błyszczą a twarz jest lekko zaczerwieniona.

Ma mocno potargane włosy ale to u tych braci norma.

Z twarzy przeniosłam wzrok na jego klatkę piersiową a moje serce jakby zwiększyło obroty. Pieprzony pociąg seksualny. I pieprzony idealny Dylan Sprouse.

Musiał ubrać koszulę w taki sposób, przez który do głowy przychodzi mi dużo nieprzyzwoitych myśli.

Trzy guziki od góry zostały niezapięte dzięki czemu widać jego karmelowy odcień skóry i napięte mięśnie.

Szczerze mówiąc mogłabym wziąć ślub z jego klatą. Nie przeszkadzałoby mi robienie dla niej prania, mogłabym sprzątać dom całymi dniami gdyby ta część ciała pozostawałaby na wolności. Nie przykryta żadnym materiałem.

Ciekawe co by zrobił gdybym ją teraz pomacała? Pomyślałam marszcząc mocno brwi.

- Zabiłbym cię. - Usłyszałam głos Dylana, który uśmiechnął się do mnie łobuzersko.

Oczy powiększyły mi się do wielkości spodków.

- Czy ja powiedziałam swoje myśli na głos? - Spytałam skrępowana na co chłopak zaśmiał się głośno i kiwnął mi głową.

- Jak chcesz to mogę rozpiąć jeszcze ze dwa guziki. - Odparł z uniesioną brwią przenosząc ręce na zapięcie. Przełknęłam głośno ślinę. Na całe szczęście muzyka jest głośniejsza. Już i tak płonę ze wstydu. Potrzebuje większej ilości alkoholu. - Czy może ty to wolisz zrobić? - Dopowiedział szczerząc się tymi idealnym zębami coraz szerzej. Jak można być tak przystojnym? Dlaczego świat jest taki niesprawiedliwy i niektórym daje tyle urody, że starczyło by dla dwóch osób?

Nie mam pojęcia. A chciałabym mieć.

Oblizałam spierzchnięte wargi co nie uszło jego uwadze.

- Muszę się napić. - Oznajmiłam i przepchnęłam się obok niego aby zaraz znaleźć się przy blacie.

Dopiero teraz zauważyłam, że Val gdzieś po drodze wcięło. Dziękuję moja najlepsza przyjaciółko.

Najlepiej porzucić mnie w tej pieprzonej dziczy.

Sprouse ma chyba dzisiaj dobry humor ponieważ zaraz do mnie dołączył. Normalnie trzymał się ode mnie z daleka.

- Mi też polej Hemmings. - Krzyknął mi do ucha a do mojego nosa dotarł zapach alkoholu. - Ujebmy się dziś razem!

Stuknęliśmy się kieliszkami wlewając w siebie wódkę.


Na Pomorzu taka wichura i sztorm, że dzisiaj rano kilka razy sprawdzałam z ogromną nadzieją czy może aby nie zamknęli szkoły. Niestety wszyscy wiecie jaka jest odpowiedź...

Love you LydiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz