Patrzymy na siebie w ciszy śledząc nawzajem swoje twarze. Już dawno nie miałam okazji aby być tak blisko niego i móc przypatrywać się bez strachu, że mnie na tym nakryje.
Ostrożnie zaczęłam sunąć palcem po jego żuchwie, obrysowałam jego nos oraz oczy a następnie moja dłoń musnęła jego lekko rozchylone wargi. Objechałam je opuszką dookoła wiedząc, że jego oczy śledzą każdy mój ruch.
Uniosłam głowę wyżej aby skrzyżować z nim swoje spojrzenie. Patrzy na mnie z takim pożądaniem, że aż mimowolnie przystąpiłam z nogi na nogę.
Blondyn uniósł swoją dłoń, którą umieścił na moich ustach. W ten sam sposób jak ja na jego.
Spojrzał na moje wargi a następnie ponownie utkwił spojrzenie w moich oczach jakby prosił o pozwolenie.
Pokiwałam ledwo zauważalnie głową ale to mu najwyraźniej wystarczyło.
Wpił się w moje usta a ja z zaskoczenia aż otworzyłam je szerzej co od razu wykorzystał i wdarł się językiem do środka. Swoją dłoń przesunął na mój kark a drugą umiejscowił na dole moich pleców, tuż nad pośladkami. Mam wrażenie, że moja skóra płonie w miejscach w których mnie dotyka. Płonie z podniecenia. Napędzana pożądaniem zaczęłam jeździć rękoma po jego klatce piersiowej. Jedną dłoń włożyłam pod materiał koszuli dotykając cudownej skóry. Dylan jęknął mi w usta co poczułam od razu na dole. Sapnęłam wpijają się jeszcze bardziej w jego wargi. Nasz pocałunek zrobił się szybszy, przepełniony desperacją, tęsknotą i ogromnym pożądaniem.Blondyn puścił mnie na chwile aby zakluczyć drzwi po czym uniósł mnie na ręce i zaniósł w stronę łóżka. Uderzyłam plecami w miękki materac a Dylan przystanął i spojrzał na mnie z czułością jakiej nie widziałam u niego od tygodni. Po chwili pochylił się i rozszerzył moje nogi aby zrobić miejsce dla swojego kolana. Zawisł nad mną i po raz kolejny mnie pocałował na co zareagowałam dużym zadowoleniem. Zaczęłam desperacko rozpinać mu guziki koszuli aby zaraz zrzucić ją na podłogę. Dylan na chwile się ode mnie oderwał aby ściągnąć mi sukienkę przez głowę dzięki czemu leżę przed nim tylko w bieliźnie.
Jakie szczęście, że ubrałam dzisiaj ładną bieliznę a nie majtki w postacie z bajek, które dostałam od mamy ( choć założę się, że to ojciec je wybierał, nieważne... ), więc Alleluja!
Oczy mu pociemniały a jego dłonie znalazły się na moim ciele, zaczął mnie dotykać w każdym możliwym miejscu jakby nie wierzył, że to się dzieje na prawdę.
Postanowiłam iść za ciosem i zabrałam się za rozpinanie jego spodni. Kiedy udało mi się z paskiem, odpięłam guzik i zsunęła mu je z pośladków a następnie chłopak skopał je z kostek.
Zaplotłam swoje dłonie na jego karku aby przyciągnąć go bliżej siebie i wgryzłam się w jego dolną wargę, pociągnęłam za nią zębami a Dylan po raz kolejny zajęczał.
Jedną z dłoni zaczęłam sunąć po jego klatce piersiowej w kierunku krocza. Zaczęłam wkładać rękę w jego bokserki ale mnie zatrzymał.
Złapał mocno moją dłoń i przerwał pocałunek.
Patrzymy na siebie dysząc a blondyn pokręcił lekko głową.
- Nie. - Powiedział na co zrobiłam smutną minę.
- Jak to nie? - Spytałam a w moim głosie da się usłyszeć wyraźne dąsanie się.
- Jesteś pijana. - Odpowiedział odgarniając mi z dużą czułością włosy za ucho. - A poza tym nawet nie porozmawialiśmy.
- Przecież rozmawiamy. - Burknęłam na co melodyjnie się roześmiał. Przygryzłam mocno wargę aby nie zmienić swojej naburmuszonej miny. Uwielbiam ten dźwięk i brakowało mi go.
- Nie nazwałbym tego rozmową. - Uniósł brwi do góry szeroko się uśmiechając.
- Dobrze! - Krzyknęłam wyrywając się mu. - Porozmawiajmy! - Usiadłam a ręce założyłam pod piersiami dzięki czemu je jeszcze bardziej uwydatniłam. Spojrzałam mu wyzywająco w twarz. Dylan przełknął ciężko ślinę. Jego spojrzenie na chwile ześlizgnęło się na moje cycki ale zaraz przywołał się do porządku i spojrzał mi w oczy.
- Nie wiem od czego zacząć...- Podrapał się po karku wyraźnie speszony. Dobry humor zdążył go opuścić.
- Może zacznijmy od początku? - Podsunęłam unosząc jedną brew.
Okej! Może 50 komentarzy i 50 gwiazdek a ja wrzucam dzisiaj kolejny rozdział?
CZYTASZ
Love you Lydia
FanfictionNieznany: Czy twój dzień był tak samo okropny jak mój? Ja: Zależy co się kryje pod twoją okropnością Nieznany: Dostałem jedynkę z angielskiego, obiad był dziś okropny, mój kot zwymiotował mi na łóżko a do tego jakaś dziewczyna uważa mnie za zakapt...