Wtorek, 21:55
Ja: Byłam chora
Ja: Przespałam dwa ostatnie dni
Ja: Wybacz, że przeze mnie byłeś niespokojnyOczywiście skłamałam, przeleżałam dwa ostatnie dni w domu ale z całkiem innego powodu.
Jutro niestety muszę zderzyć się z rzeczywistością. Przecież nie mogę w nieskończoność siedzieć zamknięta w swojej sypialni.
Nieznany: Tak się składa, że byłem już w drodze na policję
Nieznany: Całe szczęście, że w ostatniej chwili napisałaś
Nieznany: Nie zdążyłem jeszcze wymyślić w jaki sposób to przedstawię oficerowi
Nieznany: Kolor włosów-nieznane, kolor oczu-nieznane, imię i nazwisko? NieznaneMimowolnie się uśmiechnęłam, delikatnie. Drgnął mi kącik ust. Ale to pierwszy przejaw wesołości od imprezy.
Ja: Muszę przyznać, że wymyślanie planów chyba nie należy do twoich mocnych stron
Nieznany: Mam inne mocne strony, będziesz nawet mogła je pomacać
Ja: Jesteś okropny!
Nieznany: Tęskniłem za tobąUpadłam na materac przykładając telefon do piersi z pojawiającym się coraz większym uśmiechem na twarzy.
CZYTASZ
Love you Lydia
FanfictionNieznany: Czy twój dzień był tak samo okropny jak mój? Ja: Zależy co się kryje pod twoją okropnością Nieznany: Dostałem jedynkę z angielskiego, obiad był dziś okropny, mój kot zwymiotował mi na łóżko a do tego jakaś dziewczyna uważa mnie za zakapt...