Dziewczyna szybkim krokiem przemierzała ulice Wrocławia po tym jak wysiadła z tramwaju. Gdy dotarła do budynku w którym miała mieć wykład popatrzyła na wyświetlacz telefonu i ujrzała jedna wiadomość, chodź jej zamiarem było sprawdzenie godziny w telefonie. Treść była nieistotna gdy Kaja ujrzała godzinę natychmiastowo włożyła telefon do kieszeni i wbiegła po schodach do sali. Weszła sekundę przed wykładowcą który uśmiechnął się do niej nie zacznie i ruszył na swoje miejsce a ona na swoje. Przecisnęła się przez paru uczniów w rzędzie i usiadła koło Filipa, który aktualnie sms-ował ze swoim chłopakiem Maćkiem nawet nie zauważając, ze dziewczyna usiadła i zrzuciła z siebie płaszcz i szalik. Widząc jego zafascynowanie rozmową nie przeszkodziła mu a nawet zaczęła pisać na niego temat lekcji i jak się niestety okazało połowę notatek. Dzisiejszy temat dotyczył poziomu PH skóry co dziewczynę niemiłosiernie nudziło. Bez przesady ile można słuchać o jednej i tej samej rzeczy. Gdy usłyszała ponowne wibracje w swojej kieszeni wyciągnęła go i zauważyła ze Julia domagała się wyjaśnień czemu olewała ją przez cały wczorajszy dzień. Sama Kaja mieszka z Filipem w mieszkaniu na rynku. Lubiła tam żyć chodź czasami było to... delikatnie mówiąc, uciążliwe. Odpisała szybko, że uczyła się do kolokwii. Po części było to prawdą lecz w myślach po prostu ominęła fakt, ze przyłapała Filipa i Maćka na seksie i usiadła z nimi i porozmawiała na ten temat jak z synami. Ale nie będzie mówić o tym Julce, swego czasu Filip się jej podobał.
- Gdzie mój zeszyt? - usłyszała niski głos po swojej prawej i zachichotała pod nosem.
- Tutaj młotku. - dziewczyna uśmiechnęła się i wsunęła mu zeszyt pod nos. - Nic ciekawego cię nie ominęło, nie licząc PH skóry.
- Naszczęście. - westchnął głośno a dziewczyna poklepała go czule po ramieniu. Gdy zauważyła ze wykładowca wyszedł z klasy a większość uczniów już zaczęła się zbierać dumnie wstała i usiadła naprzeciwko przyjaciela, biorąc jego twarz w swoje dłonie i całując w usta.
- Idziesz dzisiaj ze mną i z Maćkiem na imprezę bez dyskusji. - powiedziała i zabrała swoje rzeczy po czyn w tępie ekspresowym ruszyła na przystanek autobusowy. Niestety tydzień wcześniej miała bardzo niemiły wypadek. Jej mama która porzyczyła auto by podjechać do zwykłej Biedronki, kwestia trzech minut, wpadła pod ciężarówkę i z jej auta zrobiła teatralne, nic. Do kasacji. Do póki jej rodzice nie kupią nowego auta jest skazana na Wrocławskie MPK. Chłopak szedł za nią posłusznie i w myślach wyklinał ją i Julię. Tydzień w tydzień piją alkohol jez umiaru, według niego to nałóg, według Maćka, zwykła szczeniacka zabawa. Niestety i Julia i Filip i Kaja mieli już dwadzieścia pięć lat wiec pod szczeniackie zabawy pod żadnym względem to się nie zaliczało. Gdy dziewczyna stanęła na przystanku i potarła ramiona z zimna, chłopak ujrzał po drugiej stronie ulicy Julkę która zmierzała w ich kierunku szeroko się uśmiechając. Jej idealnie proste zeby widać było z daleka, ponieważ dziewczyna kochała czerwoną szminkę. Kaja stojąc na zimnie już z piętnaście minut wyłączyła swoje myślenie na temat innych i błagała w myślach by ten złom już przyjechał. Podskoczyła wysoko gdy usłyszała:
- Technology! - Julka z Filipem nie mogli wytrzymać ze śmiechu gdy dziewczyna prawie dostała zawału. Kochali ją tym straszyć.
- To się nigdy nie znudzi. - Filip ledwo wypowiedział te słowa ze śmiechu.
- Mnie to nie śmieszy. - Kaja powiedziała i bez zastanowienia weszła do autobusu. Za nią Julia i Filip. Dziewczyna udawała obrażona co dobrze jej szło. Powaga była jej lepszą stroną, potrafiłą ją zachować w nawet najbardziej stresujących sytuacjach, nawet po pijaku. Założyła słuchawki gdy usłyszała,ze i Julia i Filip zaczęli dyskusje o swoich drugich połówkach. Wybrała playliste Filipa, wspólny Spotify to wspaniały pomysł. Pierwsza piosenka to była Bogini wykonana przez Quebonafide. Znała go tylko z opowieści Filipa jaki to on seksowny i idelny. Wprawdzie Kaja lubiła rap ale raczej słuchała 6ix9ina niż polskiej muzyki. Trzeba podkreślić, ze dziewczyna kochała muzykę lat '60, '70, '80 no i ostatecznie '90 XX wieku. Następna piosenka od razu skwasiła dziewczynę która od razu ją przełączyła i powstrzymała się ledwo od wspomnień. Zazdrościła swoim przyjaciołom ustatkowania. Julia była z Piotrkiem trzy lata a Filip z Maćkiem z dziewięć. Sama Kaja miała wielu chłopaków, lecz żaden nie był tym jedynym. Związki trwały nie dłużej niż trzy miesiące. Niestety jej związki się po prostu wypalały, tak po prostu. Od razu dziewczynie odechciało się wszystkiego. Niespodziewanie wyszła z autobusu i jej przyjaciele nie zdążyli zareagować, poszła w kierunku przystanku autobusu 125 w kierunków Krzyków. Czas podjechać do rodziny. Przyjaciele dzwonili do niej wiele razy ale ta nie odbierała, nadal czując na nich lekką złość apropo rozmowy o sprawach łóżkowych przy niej. Mało kto to wie, a w zasadzie nikt, że Kaja ciągle jest dziewicą, nikomu jeszcze się nie oddała i jak sama wiele razy twierdziła, we własnej głowie, czeka na tego jedynego. Dwadzieścia pięć lat czekania a oni bzykają się tak po prostu, ponieważ mają drugie połówki a Kaja nikogo. Gdy dziewczyna weszła do mieszkania odebrała wkoncu telefon od Julii.
- No i gdzie ty!? - krzyknęła przez co odstawiła telefon od ucha. Piętnasta... Dziewczyna w głowie doszła do wniosku, iż potrzebuje litr wina i pół wódki... i sześć szlugów.
- Idę do sklepu po fajki i wino. - dziewczyna stwerdzila głaskając białego kota. Ubrała ponownie buty i przeszła przez pasy i weszła do Żabki biorąc w miare drogie wino i papierosy. Nadal była na lini z Julia jednak między nimi panowała głucha cisza, potrafiły tak godzinami.
- Musimy ci znaleźć chłopaka, który zabroni ci palić i pić w takich ilościach alkohol.
- Oj nie gadaj nie jest tak źle. - Kaja powiedziała odpalając Malboro Ice Blast'a i zaciągając się szczęśliwa.
- Szczerze? - Julia za słuchawka nie była dumna z zaistniałej sytuacji.
- Nie wiesz. Kłam mnie jak każdy inny. - Kaja szepnęła i siorbnęła nosem. Zaciągnęła się jeszcze jeden ostatni raz i rozłączyła się z Julka. Zapomniała już o playliste Filipa która zawierała dziewiędziesiąt procent Quebonafide. Piosenka która aktualnie leciała to BDSM i Kaja nie polubiła tej piosenki. Dziewczyna spędziła miło wieczór z rodzicami pijąc z nimi wino i oglądać jakiś film. A jutro o szesnastej do pracy.
~~~
Haha! Mam nadzieje ze da się przeżyć. 🤨
CZYTASZ
Saldo '07 /Quebonafide
FanfictionOna spędziła życie we Wrocławiu i mimo, że znała to miasto lepiej niż własne mieszkanie to ono nadal nie przestawało jej zaskakiwać. Od Poniedziałku do Środy budzi się o szóstej dwadzieścia pięć a w Czwartki i Piątki, dzięki bogu o dziewiątej. Sobot...