Kaja leżała już trzecią godzinę na łóżku i lekko przygryzała swoje palce. Kuba patrzył na wszystko z lekkim rozbawieniem, ale wiedział wewnętrznie, że mimo wszytko to boli, sam miał już mnóstwo tatuaży. Tatuażysta odchylił się do tyłu i uśmiechnął szeroko.
- Chyba gotowe. - Kai spojrzała na nogę. Widniał tam piękny wilk, taki jakiego pragnęła. Wilk, który zasadniczo był obrazkiem przedstawiającym stojącego wilka z opuszczoną głową a na przeciwko niego siedziała dorosła dziewczyna i dotykała jego głowy.
- Idealny. - szepnęła.
- Jeszcze jeden. - Kaja zaśmiała się pod nosem. No tak.
- Tu pod okiem. Planetę taką coś jak Saturn tylko z jednym okręgiem. Zasadniczo tatuaż składa się z dwóch kół. - dziewczyna uśmiechnęła się od ucha do ucha. Tatuażysta popatrzył się na nią z lekkim bólem w oczach.
- To bardzo, ale strasznie boli.
- Podjerzewam. - Kaja położyła głowę na oparciu. - Zaczynajmy. - po dosłownie dziesięciu minutach tatuaż był zrobiony. Bez żadnego szkicu przed czy nawet jakimkolwiek rysunkom. Tatuażysta wiedział co zrobić. Wiedział gdzie, jak. I tak to minelo. Wilk zajął im trzy godziny a planeta dziesięć minut. - Zajebista. - Kaja zaśmiała się wesoło i ucałowała Kubę w usta. Jej szeroki uśmiech już był zapłatą dla artysty. - Ile za tatuaże?
- Za wilka tysiąc a za planetę sto złoty. - Kaja popatrzyła na Kubę i chciała wyciągnąć już tysiąc sto złotych ale chłopak ja wyprzedził wiec podała tatuażystę tylko sto złotych. - Pamitaj, żeby chronić to przez tzy tygodnie przed światłem i nie pij jakiś tydzień. - Kaja uśmiechnęła się i pokiwała głową. - Cześć.
- Papa! - krzykneli i wyszli śmiejąc się od ucha do ucha. - Mamy plasterek? - Kaja zapytała wydymając dolną wargę.
- Mamy. - Kuba powiedział i pocałował ją w usta. - Chodź. - nakleił jej plaster na tatuaż pod okiem i ruszył do fryzjera. Kaja stanęła zestresowana przed drzwiami i pociągnęła je trzęsącymi się rękoma. - Bez stresu mała. - szepnął jej do ucha i złapał w talii. - Dzień dobry. Znalazło by się na dzisiaj miejsce dla dwóch osób? Farbowanie krótkich włosów. - powiedział i pociągnął się lekko za włosy. - I ścinanie tych. - kobieta uśmiechnęła się szeroko gdy pokazał długie kurczę włosy.
- Mhm... Myśle, że możemy szybko państwa obsłużyć i pofarbować, ale musimy się wyrobić w dwie godziny, więc najpierw rozjaśnimy panu włosy a potem przetniemy pani włosy.
- Dziękujemy. - Kuba powiedział i ucałował Kaję w czoło.
- Zapraszam. - kobieta wskazała na siedzenia i od razu zabrała się na nałożenie białej farby na włosy.
- Tylko mam prośbę. Żeby nie było odrostów. - Kaja uśmiechnęła się złowieszczo.
- Jasne. - kobieta cicho zachichotała gdy zobaczyła mine Kai. Ta wyciągnęła telefon i zrobiła zbliżenie na twarz Kuby w lustrze. Ten pokazał tylko środkowy palec. Kaja zaśmiała się co było słychać na nagraniu. Napis brzmiał: @quebahombre chyba wraca do starego stylu. Kaja śmiała się do telefonu i przeglądała dalej Instagram. - To teraz trzeba to trzymać pół godziny a panią zapraszam tutaj.
- Boję się. - Kaja uśmiechnęła się i spojrzała w odbicie. Jej piękne długie włosy.
- Nie myślą pani nad oddaniem włosów na fundacje? Na ta długość która pani chciałby mieć, a z tego co partner powiedział to do obojczyków, to będzie z czterdzieści centymetrów włosów, jak nie pięćdziesiąt. Włosy są zadbane i zdrowe... Ale niestety czarne, co nie zmienia faktu, że dostałaby pani za nie około siedemset złotych. - Kaja uśmiechnęła się co kobieta zobaczyła w odbiciu. - Czyli oddajemy.
CZYTASZ
Saldo '07 /Quebonafide
FanfictionOna spędziła życie we Wrocławiu i mimo, że znała to miasto lepiej niż własne mieszkanie to ono nadal nie przestawało jej zaskakiwać. Od Poniedziałku do Środy budzi się o szóstej dwadzieścia pięć a w Czwartki i Piątki, dzięki bogu o dziewiątej. Sobot...