Gdy wchodziło się po schodach tak na prawdę można było zobaczyć jakie to mieszkanie jest wysokie. Na prawdę. Na dole w kuchni byly zwyczajne wymiary czyli dwa i pół metra wysokości, ale dodając w pokoju, górę mieszkania dochodzi kolejne dwa i pół metra. Sam sufit w pokoju był czarny, co optycznie go wydłużało a do tego pięć metrów wysokości... raj. Od razu po lewej stronie jest ogromna toaleta w której jest prostokątna duża wanna i prostokątny prysznic, oby dwa zrobione tak, że zmieszczą się tam dwie osoby. Na wprost wejścia ze schodow jest pokój Kuby i Kai. Jest ogromny a na jego środku stoi duże łóżko. Ściana za łóżkiem była zielona, ukochany kolor Kai. U stop stała mała komoda na której znajdują się puste ramki... chyba były tam zdjęcia z Natalią. A na środku pokoju stało biurko, tam chyba Natalia miała kosmetyki. Kaja też będzie go do tego używać. Za rogiem schowana była biała szafa. Kolejny pokój był mniejszy ale nadal duży. Nie było tam dużo rzeczy. Podwójne łóżko na środku ściany i szafa. Nic szczególnego. Kolejny pokój był taki sam. Na drugim końcu korytarza była mniejsza toaleta z małym prysznicem i małą wanną. Była ona umiejscowiona w bardzo dziwacznym położeniu, ponieważ trochę pod ukosem, ale winnym tego był taras. Trzeci pokój i mniejszą toaletę oddzielało wejście na ogród, właśnie tam stali teraz. Kaja wzięła głęboki oddech. Ruszyła powolnym krokiem przed siebie i zabrała jakąkolwiek piżamę z kartonu i szampon i żel do mycia ciała i żel do miejsc intymnych. Wzięła jeszcze tylko szczoteczkę i kapcie na których końcu był baranek i ruszyła do toalety. Ona myła się dokładnie w wannie a Kuba ruszył do tej mniejszej toalety. Trzydzieści minut później byli razem już w łóżku i przytuleni do siebie w ciszy myśleli nad tym co teraz. Mają siebie, tego przecież pragnęli. Kaja lekko przysypiając szepnęła przed zaśnięciem tyłem do przytulonego Kuby.
- Wolę cię bez brody. - i zasnęła. Na twarzy Kuby zagościł szeroki uśmiech. Również zasnął. Rano obudził się przed dziewczyną i ze smutkiem na twarzy udał się do toalety i nałożył na brodę piankę do golenia.
- Wole cie bez brody. - powtarzał i golił powoli twarz. Czas coś zmienić. Ogolił się i znowu wdrapał się pod pościel i położył koło dziewczyny. Ta lekko się przebudziła i złapała jego twarz by ją ucałować. Na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech a oczy lekko uchyliły.
- O wiele lepiej. - szepnęła i ucałowała go delikatnie w usta. - A co ty na to, że przefarbujesz się? - Kuba podniósł wysoko brwi. - Na mój kolor.
- A ty zetniesz włosy. - dziewczyna od razu przebudziła się i spojrzała przerażona na chłopaka. Miała piękne krucze włosy do końca pośladków. Westchnęła i ucałowała chłopaka w usta.
- Zgoda. Dokąd?
- Obojczyki. - Kaja zaśmiała się i wyraźne posmutniała.
- A ja je tak kochałam.
- I zrobisz sobie w końcu ten tatuaż. - Kaja spojrzała wesoło na Kubę.
- Tak! - krzyknęła i wstała w łóżka. - To co ubieramy się, potem lecimy do fryzjera i potem lecimy na tatuaż?
- A jaki będziesz robić? - Kuba zapytał i poszedł za Kają do łazienki. Ta nałożyła pastę na szczoteczkę i zaczęła myć zęby.
- Nie wiem. - powiedziała niewyraźnie. Gdy wypluła pianę i umyła twarz usiadła na toalecie i załatwiła swoją potrzebę fizjologiczną będąc cały czas pod baczym okiem Kuby. - Chyba tego wilka.
- Dobry pomysł.
- A potem na twarzy może...
- Gwiazdkę.
- Oklepane.
- Wymyśl coś.
- Wiem! Albo znaczek ducha czyli trójkąt z małym krzyżykiem pod spodem albo planetę z pierścieniem.
- A potem...? Bo za te dwa tatuaże zapłacę co robisz.
- Nie, nie, nie. Moje ciało ja za nie płace.
- Ma być piękne, wiec jeśli mogę zapłacić za twoje szczęście i dodatkowe piękno to wydam każdy grosz. - mówiąc to podeszła do niego i jej brzuch dotykał jego. Oparła się na nim i uśmiechnęła nieśmiało.
- To chociaż za tego pod okiem zapłacę. - szepnęła bawiąc się skrawkiem jego koszulki.
- Dobrze. - szepnął. Wyglądali wspaniałe. Ona stała w za dużej koszulce a on w zwykłych bokserkach i swojej koszulce. Jej długie włosy opadały luźno po plecach on zaś patrzył na nią z miłością w oczach. Usłyszeli głośny dzwonek do drzwi. Kaja odsunęła się powoli od Kuby i ruszyła powolnym krokiem w dół schodów. Gdy w końcu otworzyła drzwi jej oczom ukazał się Krzysiek z Madzią. Stanęli w osłupieniu, nie spodziewali się Kai, ponieważ Kuba nic im wczoraj nie powiedział.
- Hejka. - powiedziała Madzia przytulając dziewczynę do siebie kurczowo. - Nie spodziewaliśmy się ciebie. - weszła do środka a zaraz po niej Krzysiek. Kuba zbiegł i podał im swój telefon.
- Zróbcie nam zdjęcie. - Krzysiek wzruszył ramionami.
- Ej stary nie masz brody. - zaśmiał się i wskazał Kubę.
- Ej bez kitu. - Madzia zaśmiała się wraz ze swoim chłopkiem.
- Bo ona woli mnie bez niej. Ale dobra. Podwiń bluzkę i załóż do przodu włosy i odsłoń twarz.
- Po co? - Krzysiek zapytał się przekrzywiając głowę na bok.
- Zobaczysz po południu. - powiedział i ustawił się do zdjęcia. Kaja zrozumiała po co ta cała szopka. - Dobra Kaja leć się ubrać i za chwile wychodzimy. - chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha. - Robimy wariacki dzień dziś.
- A my możemy posiedzieć? - Madzia zapytała pokazując kwiaty. - Posadziny coś na górze, ale wiesz, że będziesz musiał i tak coś ogarnąć.
- No Natalia to zaniedbała. - potwierdził. Każdy myślał o niej jak o demonie, najgorszym stworzeniu na ziemi, jak o czymś co nie powinno istnieć. Kaja tak nie uważała. Nie znała jej dobrze więc nie mogła stwierdzić jaka była, ale uśmiech na twarzy Kuby i łatwość z jaką wyrzucał jej zdjęcia pokazywał jak na prawdę był do niej przywiązany. Albo jak łatwo pozbywa się przeszłości. To trochę zaniepokoiło Kaję.
CZYTASZ
Saldo '07 /Quebonafide
Fiksi PenggemarOna spędziła życie we Wrocławiu i mimo, że znała to miasto lepiej niż własne mieszkanie to ono nadal nie przestawało jej zaskakiwać. Od Poniedziałku do Środy budzi się o szóstej dwadzieścia pięć a w Czwartki i Piątki, dzięki bogu o dziewiątej. Sobot...