16

707 36 6
                                    

- Piotrek co do chuja!? Co to do kurwy nędzy miało być!? Ty jebany bydlaku! - Kaja poczuła mocne pchnięcie do tyłu, co skończyło się dla niej bolesnym spotkaniem ze ścianą.

- Kurwa nie waż się na mnie podnosić głosu. - oczy Piotrka niebezpiecznie pociemniały. - Zapomnij, że zamieszkasz z Filipem. - Kaja przygryzła wargę. - W szkole masz się do nich nie odzywać, a jak zobaczę, dowiem się czy cokolwiek, to obiecuje, że zastrzelę go i Julkę i Piotrka i Maćka na twoich oczach. - Kaja zatrzęsła się w przerażeniu. Piotrek nachylił się nad nią i dotknął ustami jej ucha. - Zapłacisz mi za Szymona. - Kaja odepchnęła Piotrka od siebie całą siłą jaką miała i pobiegła do toalety. Jej ręce trzęsący się jakby były z galarety a nogi jakby z waty. On właśnie zabił ją, jak smok co niszczy każdą żywą istotę, jak ten straszny smok którym zawsze Kaja była straszona gdy była malutka. Właśnie ten smok był wcieleniem kogoś kto bije, kogoś kto zabija, nęka i cały czas rani. To właśnie był Piotrek, był starym, nędznym smokiem. - Jutro rano jedziemy zabrać twoje rzeczy złotko. - powiedział przez drzwi i odszedł do pokoju.

Kuba jechał autem i już właśnie dojeżdżał do Warszawy. Całą drogę był nerwowy i nikomu nie dawał dojść do słowa. Był opryskliwy, samolubny i... Taki obcy. To właśnie Kuba pogrążony w cierpieniu takiego kalibru jakiego nikt nigdy nie widział. Nawet Krzysiek. Kuba nie cierpiał nawet tak za Markiem. Gdy dojechali Krzysiek wyszedł z Kubą i oparł się o maskę samochodu.

- To za nią tak tęsknisz?

- Stary on już ją dawno pobił.

- Nic z tym nie zrobisz.

- Wiem.

- Więc weź głęboki oddech, i pamiętaj teraz jesteś w Warszawie.

- Wiem.

- Chciałeś zaręczyć się z Natalią.

- Zrobić to?

- Zapomnij o niej. Już jej nie uratujesz.

- A może uratuje?

- Zapomnij.

- To moja jedyna prawdziwa miłość.

- Zapomnij.

- Kurwa Krzysiek nie potrafię do jasnej kurwy!

- Wiem! Kurwa wiem! - Krzysiek złapał się za głowę i uderzył w maskę auta z całej siły lekko ją wgniatając. Między chłopakami nastała chwila ciszy.

- Poproszę ją o rękę. Jeszcze dziś za osiem miesięcy weźmiemy ślub.

- Zapomnij stary. Cześć.

- Pa. - do Kuby podeszła Natalia.

- Kochanie...

- Tak? - Kuba uklęknął i wyciągnął pierścionek.

- Wyjdziesz za mnie?

- Tak!!! - pisnęli głośno i rzuciła się na szyje chłopka.

Kaja w tym momencie przeszła do pokoju w którym spędziła ostatnią noc. Tam usiadła na parapecie i patrzyła zatroskana w okno. Coś czuła, że teraz od tego momentu jej życie nigdy nie będzie takie samo. Coś czuła, że go straciła. Noc zapadła szybko a jej oczy opadły ze zmęczenia. Kolejnego dnia weszła do mieszkania, które wynajmowała z Filipem i zastała tam całą jej starą paczkę, która razem oglądała coś na Netflix'ie. Nawet się do nich nie odezwała tylko pędem ruszyła do siebie do pokoju i od razu zaczęła pakować swoje rzeczy do wielkiej torby.

- Powiesz nam się się z tobą działo? - Kaja nie odezwała się nawet słowem tylko szybciej zaczęła wrzucać rzeczy do walizki. - Przez dwa dni żadnego kontaktu z tobą.

- Torba. - Filip powiedział i podał Kai wczorajszą zgubę. - Masz w środku telefon. - Kaja wzięła go do ręki i pokręciła głową widząc pajączka na całej prawej stronie ekranu.

- Odpowiesz na jakiekolwiek nasze pytanie? - Kaja otarła łzę, która ociekła jej po policzku. - No mów coś!

- Ktoś wie gdzie moje kosmetyki? - Kaja powiedziała prostując się.

- Że co proszę? - Julka była wściekła i oparła swoją ręce na biodrach.

- W kuchni. - Filip powiedział wskazując jej drogę.

- Dzięki. - jak wyszła z pokoju Filip odezwał się.

- Ona już tu nie wróci. - spojrzał z bólem na Julkę.

- Jak to?

- To wszytko wina Piotrka. - Kaja weszła do pokoju siorbiąc jeszcze raz głośno nosem.

- Ładowarka, słuchawki, telefon, szczoteczka, suszarka... - głos Kai coraz bardziej się łamał i upewnił Filipa, że to nie jest jej decyzja. - ubrania, kurtka... Jeszcze kurtka! - Kaja pobiegła na chwile znikając z ich pola widzenia.

- To nie jej decyzja. - Julka powiedziała widząc czerwone oczy swojej jedynej przyjaciółki.

- Czy mam wszytko? - zapytała prawie się tam rozklejając.

- Chyba tak. - Kaja złapał z torbę, walizkę i foliówkę i ruszyła do wyjścia po tym jak Filip powiedział to smutno.

- Cześć. - Kaja powiedziała i zamknęła drzwi. Po chwili je otworzyła i podała jeszcze klucze Filipowi.

- Kuba kazał ci coś przekazać. - Kaja zatrzymała się w pół kroku a jej oczy napełniony się łzami więc została w jednej pozycji nie odwracając się do przyjaciela. - Powiedział, że dla twojego bezpieczeństwa nie zbliżaj się do niego. - Kaja pokręciła w rozbawieniu głową i otworzyła drzwi by za sekundę je zamknąć ale głos Filipa znowu przerwał jej czynność. - Jeszcze... Kazał się poinformować, iż... - oczy Filipa pierwszy raz zetknęły się z Kai. Jej oczy były czerwone od łez, opuchnięte od wczorajszej kłótni, zmęczone, po krótkim śnie, zaspane, po szybkim wstawaniu i przede wszystkim smutne. Jedyną dobrą emocją która aktualnie w nich była to była tylko, nadzieja. - Cię kocha. - Kaja wzięła głęboki oddech i zamknęła drzwi. Po sekundzie znowu je otworzyła tym razem cała zapłakana.

- Gdy kiedyś się z nim zobaczysz albo na przykład do niego napiszesz to powiedz, że też go kocham. Powiedz, że całym sercem i powiedz, że... Że ma uważać na siebie.

- Przekaże mu.

- No to cześć wam. - trzasnęła drzwiami a po schodach można było słychać stukot walizki.

- Nie pożegnała się z nami. - Julka powiedziała cała we łzach.

- To chyba przez Piotrka. - Filip szepnął i zamknął drzwi wiedząc, że Kaja już nigdy nie stanie w progu tego mieszkania.

Saldo '07 /QuebonafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz