Gdy dziewczyna wysiadła z auta do bloku wchodziła już Julia z Piotrkiem. Kaja odwróciła się tylko do znajomych w aucie i kazała im zaparkować. Wpadła do domu w którym była już jej czwórka przyjaciół. Uśmiechnięta od ucha do ucha przebrała się w jej ulubione kremowe dresy od Kapp'y i czarny sweterek który z przodu włożyła do dresów. Przywołała znajomych by szli za nią, a ta ubierając łososiowe Vansy zamykała dom gdy oni schodzili na dół. W biegu założyła kurtkę i szalik a na dole gdy dwie grupy spotkały się nawzajem, zapinała wcześniej już założoną kurtkę.
- To jest Julia, Piotrek, Filip i Maciek. - Kaja powiedziała prostując się uśmiechnięta. Na twarzach grupy jej przyjaciół widniały przerażone oczy i zdziwienie zaś po tej drugiej stronie śmiech i rozbawienie. - A to, jak ty Filipie wiesz, Krzysiek, Madzia, Ala, Myszka, Maciejka, Adrian, Wojtek, Natalia... - mimo tego ze dziewczyna wytatuowanego chłopaka była wrogo do niej nastawiona to Kaja podchodziła do niej totalnie na luzie i nawet nie myślała by jej nienawidzić. - i Kuba. - Kaja przystanęła koło Maciejki i uśmiechnęła się bardzo szeroko. Julii wzrok nakazał dziewczynie do niej podejść więc Kaja kazała iść znajomym do końca ulicy w lewo. Trzech chłopaków z jej paczki od razu wkręciło się w nurt rozmowy a Julia została z Kają na końcu.
- Wiesz co ja na ten temat myśle, prawda?
- Tak. - przygryzła dolną wargę. Kiedyś dawno, dawno temu chodziła z jednym raperem znanym jako Taco Hemingway, lecz ich związek trwał cztery miesiące i był przez nich idelnie ukrywany. Żadnych zdjęć, żadnych oznak bycia ze sobą. Było im dobrze, ale raper jak to raper, ma swoje upodobania a na pewno nimi nie będzie Kaja. - Ale ja nie jestem dziewczyną żadnego z nich, ponieważ znam ich ledwo dzień a... - Kaja spogladnela w niebo i zatrzymała się. Z jej ust wydobyła się para a z oczu dziewczyny wypłynęły pojedyncze łzy, które Julka od razu wytarła. - Ja po prostuj chcę szczęścia. - szepnęła i wtuliła się w wyższą dziewczynę, która ruszyła przed siebie szczelnie ją przytulając. Sytuacje tą obserwował Maciejka i zauważył, ze Kaja nie jest w dobrym stanie więc postanowił zażartować by jakkolwiek rozluźnić sytuacje.
- Patrzcie mamy tutaj pare lesbijek. - obydwie głośno się zaśmiały i pocałowały w usta a następnie wystawiły im języki. - Tych gejów to ja kraszuje, - wskazał na Filipa i Maćka, którzy byli niemiłosiernie szczęśliwi. - ale chłopie... - poklepał Piotrka po plecach. - musisz znaleźć sobie inną dziewczynę.
W takiej dobrej atmosferze dotarli do samego centrum runku i zaczęli powoli chodzić po każdym ze stoisk, a gdy wszyscy kręcili snapa, Krzysiek to wymiatał na instastory i sama Kaja również się tam znalazła gdy założyła w głowę rogi renifera i zrobiła głupią minę. Sekundę później otrzymała powiadomienie krzy.krzysztof wspomniał/a o tobie w relacji. Uśmiechnęła się pod nosem i zajrzała na portal. Podpis na zdjęciu brzmiał „@nanablyskawica zachowuje się nieadekwatnie do swojego wieku. Nawet jej nazwa nie jest normalna" Kaja wybuchnęła głośnym śmiechem i pokazała relacje Julii. Na blondynce nie wywarło to wrażenia i raczej nie podzielała entuzjazmu dziewczyny. W trakcie godziny od dodania relacji Krzyska, Kai przybyło dwustu obserwujących i miała ich teraz lekko ponad tysiąc. Gdy po godzinie spacerów usiadli na grzańca Kaja z Julką zostały przy budkach z opowieściami, aktualnie słuchały tej o czerwonym kapturku, robiły to rokrocznie. Teraz to Kuba wyciągnął telefon i zrobił im zdjęcie. Na relacji widziano napis: „@nanablyskawica i @prmn.ex wieczne dzieci..." W tym momencie Julia zdobyła trzystu obserwujących a Kaja sześciuset co było dla dziewczyn niemiłym zaskoczeniem. Gdy Kaja i Julia piły już same grzańca nagle podbiegł do nich Kuba i zrobił Kai zdjęcie z zaskoczenia, co było zadziwiające, a mimo tego wyszła na nim nieziemsko. Było to już zdjęcie na tablicy więc było pod nim pełno komentarzy. Jedne z nich brzmiały:
@quebahombre a ty nie z Natalią?
@nanablyskawica pasujesz do Kuby, błagam rzuć tą pustą lale Que i zostań z nią.
Były również takie:
@quebahombre tak zmieniasz dziewczyny? Wstydziłbyś się. Prostak.
@nanablyskawica już się puściłaś?
Kaja odpowiedziała na wszytkie te komentarze po tym jak na jej profilu wbiło już ponad dwatysiące obserwujących.
Ja i @quebahombre jesteśmy znajomymi. Natalia w czasie robienia tego zdjęcia oddawała kubki. 😉 Mam nadzieje, że już wszytko jasne.
Gdy w końcu ruszyli dalej uznali, że napiją się czegoś i mniemaniem ani jednej osoby nie były Kubusie. Kaja zaprowadziła wszytkich do Żabki koło Wyspy Słodowej i gdy reszta coś kupowała Jula z Piotrkiem ją zatrzymała.
- Będziemy się zbierać. - powiedział Piotrek obejmując Julkę. Zawsze był przeciwko imprezom a jak już na nie chodził to podpierał ściany zaś Julka nie lubiła plenerów.
- Nie zostaniecie nawet na chwile? Bez alkoholu. - Kaja zapytała z nadzieją w głosie.
- Możemy ale tylko trzydzieści minut. - Kaja klasnęła radośnie w ręce i uśmiechnęła się szeroko. W jej głowie rodziło się wiele pytań i mimo, że na zewnątrz zgrywała odważną, każdy pojedynczy dotyk Kuby był dla niej stresujący, dodatkowym faktem było to, że chłopak dotykał czasami jej ręki specjalnie trzymając się za rękę z Natalią. W głowie Kuby były trochę inne pytania. Zastanawiał się czy fani nie mieli racji, w przeciągu czterech lat miał już trzy dziewczyny z czego z tą ostatnią, zasadniczo z obecną, wogóle się nie układa już od dłuższego czasu. Natalia po prostu go zlewa i interesuje się tylko sobą. To denerwowało Kubę niemiłosiernie i on czuł wewnętrznie, że ten związek się niedługo zakończy z pomocą Kai czy bez niej. Gdy grali we flanki Kuba zobaczył prawdziwe oblicze Kai. Była w przeciwnej drużynie i mimo to, że wzięła Desperadosa 450 ml pierwsza z całej drużyny go wypiła. Ba. Krzysiek który zawsze wygrywał flanki był dopiero w połowie tego samego piwa. Ta dziewczyna nie przestanie go zadziwiać.
CZYTASZ
Saldo '07 /Quebonafide
FanfictionOna spędziła życie we Wrocławiu i mimo, że znała to miasto lepiej niż własne mieszkanie to ono nadal nie przestawało jej zaskakiwać. Od Poniedziałku do Środy budzi się o szóstej dwadzieścia pięć a w Czwartki i Piątki, dzięki bogu o dziewiątej. Sobot...