8

1.2K 68 21
                                    

   Kuba wbiegł do pokoju i widział wściekły wzrok Natalii, która rzuciła w niego dzbanem a potem poduszką i paroma innymi rzeczami. Gdy lekko się uspokoiła Kuba zadał jej pytanie:

- Co się stało Natalia? - to jeszcze bardziej rozjuszyło dziewczynę która zaczęła go wyzywać i znowu rzucać w niego różnymi drobiazgami w pokoju.

- Co się stało!? Byłeś w tym jebanym mieszkaniu tej idiotoi Kai i spałeś u niej! - chłopak przewrócił oczami i podszedł do brunetki lekko ją przytulając.

- Doskonale wiesz, że kocham tylko ciebie. - i właśnie tak kończyła się każda kłótnia tej pary. Ona zawsze mu w to wierzyła ale Kuba zawsze ją kłamał i to było prawdą. Nigdy nie powiedział jej prawdy a ona głupia wierzyła mu bezgranicznie. Świat internet kochał ich związek co jeszcze potęgowało to, że Natalia pragnęła by chłopak został przy niej jak najdłużej, bo w końcu gdyby ich związek się rozpadł polski Pudelek i inne strony internetowe zaraz zapełniłyby się różnymi rozmyśleniami nad tym czemu się rozstali. Tego ani ona ani od nie chcieli. Kuba szybko uwolnił się od dziewczyny i zapakował do torebki Kai prezent.

   Kaja zaś pakowała żmudnie prezenty dla każdego pokoju lecz do jednego dodała mały bonus z podpisem Jakub Grabowski. Uśmiechnęła się pod nosem i z delikatnie zadartą głową ruszyła po każdym pietrze i dawała każdemu prezenty, o tej godzinie, czyli szesnastej, każdy był w pokoju i szykował się na wyjście. Gdy doszła do pokoi Wesołej ekipy, ucałowała każdego w policzek i podała prezenty. Zapukała do pokoju dwieście trzy a drzwi otworzyła Natalia. Kaja uśmiechnięta od ucha do ucha cmoknęła ją w policzek i podała prezent po czym ruszyła do reszty pokoi gdy nagle usłyszała:

- Kaja poczekaj! - Kuba wybiegł z pokoju w samych dresach jeszcze z lekko mokrymi włosami. - Dziękuje za pasek. - dziewczyna popatrzyła się w jego oczy i tym razem to on wymięknął, on spuścił wzrok. - To dla ciebie.

- Kuba ja nie mogę. - cofnęła się pośpiesznie i już miała iść dalej.

- Proszę. - zamknęła oczy i głośno westchnęła.

- Dziękuje. - wzięła ciężką torebeczkę do ręki i ucałowała chłopka w policzek.

- Odpakuj. - stwierdził uśmiechając się szeroko. Dziewczyna wyciągnęła wymarzony obiektyw i najnowszą płytę 6ix9ina. Kaja rzuciła mu się na szyje i szeptała co chwile dziękuje. Z jej oczu poleciała mała łza, ponieważ jej życie nigdy nie było usłane różami.

   Mimo, że rodzice byli w miare bogaci to nigdy nie zwracali na Kaję większej uwagi, dziewczyna po pewnym czasie popadała w lekką depresje ale uratował ją wtedy ten nieszczęsny Piotrek, który miał być jej na zawsze, ale również wtedy pojawiła się jej kochana Julka, która jej go odbiła, następnie Piotrek zerwał z nią jakieś trzy i pół roku temu ale po sześciu miesiącach wrócił do Juli porzucając Kaję, która mimo, iż miała chłopaka nadal go kochała. Uczucie, które ona czuła do tego blondyna dawno minęło i już nawet nie było jego zarodka w jej sercu, teraz Kaja zna jednego Piotrka, ale innego, który podoba się jej a ona jemu. Wewnętrznie dziewczyna ma taką nadzieję, że coś z tego wyjdzie, ale jest inny problem. Czarnowłosy chłopak o czarnych oczach, wielu dziarach na ciele i uzależnieniu od narkotyków, chce by dziewczyna była jego ale jedyne czego pragnie w sercu to zgotować jej piekło. Oczywiście Kaja o tym nie wie. Usłyszała krótki dzwonek telefonu i odsunęłam się od Kuby. Dzwonił ten Piotrek.

- Kto to? 🥑Ten Piotrek🥑? - Kuba zapytał z zazdrością w oczach. Czemu awokado?

- Przyjaciel.

- Ten blondyn?

- Nie. - odebrała. - Halo? - zakryła słuchawkę ręką i zbiegła na dół ponieważ wszytkie prezenty zostały rozdane. - Muszę lecieć Kuba. Pa i dziękuje! Już czekasz? - zapytała i szybko zbiegła po schodach przeklinając w myślach.

- No już z dziesięć minut? - niski głos w słuchawce tylko pospieszał dziewczynę.

- Biegnę. - złapała za kurtkę i spakowała telefon do kieszeni. - Zuza ja uciekam! - pomachała dziewczynie i wybiegła z hotelu wpadając do czarnego BMW. Powitały ją usta Piotrka na jej.

- Zostaniesz moją dziewczyną? - Kaja miała szeroko otwarte oczy i lekko uchylone usta. Jej zielone oczy były przepełnione lekkim przerażeniem, ponieważ nad nią wisiał, jak na polskie standardy, naprawdę przystojny mężczyzna, który się pytał czy chce z nim być. Cisza była tak długa, że zegarek zmienił cyfrę trzy razy. Kąciki ust Kai uniosły się do góry i ucałowała jeszcze raz jego piękne wargi.

- Tak. - położył rękę na jej udzie i ruszył gwałtownie, jak to on lubił.

   Po godzinie Kaja i jej chłopak zaparkowali pod blokiem w którym mieszkała jej babcia i ruszyli z prezentami do mieszkania. Kaja otworzyła klatkę wpisując kod, który miała wyuczony do perfekcji i następnie weszli do windy. Dojechali na czwarte piętro i weszli do mieszkania dwadzieścia cztery.

- Bóg się rodzi! - krzyknęła a Piotrek klepnął ją w tyłek, póki nikt tego nie widział, i powtórzył formułkę. Jej babcia podeszła do nich i ucałowała i Kaję i Piotrka w policzek a potem zaprowadziła do pokoju głównego w, którym od dłuższego czasu trwała wigilia. - Przepraszam za spóźnienie, ale miasto w taki dzień o takiej godzinie nie jest miłe. - zaśmiała się pod nosem.

- Piotrek to twój chłopak? - babcia przystąpiła z nogi na nogę szczęśliwa.

- Słucham?

- Widziałam jak klepną cię w tyłek. - Kaja zaśmiał się pod nosem i pokiwała głową na tak.

- Jestem w raju! - babcia krzyknęła i złapała kieliszki dając całej rodzinie. - Piotrek i Kaja są razem! - nowa para wybuchła głośno śmiechem łapiąc się na brzuchy. Pocałowali się w usta i usiedli. Jej babacia od zawsze lubiła Piotrka, a to była już ich druga wigilia razem. Momentalnie podbiegła do niej dwuletnia Zuzia, jej chrzestna i wykrzyczała:

- Kaja!

- Zuzia! - ucałowała dziewczynkę w czubek głowy. - Co dostałaś od Mikołaja? - spytała i usadowiła dziewczynkę na kolanie.

- Lalkę i motylki. - powiedziała szczęśliwa. Kaja uśmiechnęła się niemrawo uświadamiając sobie, że jej prezent nie został dany.

- A coś jeszcze?

- Nie. To wśyśtko. - Kaja delikatnie się zezłościła, spojrzała na swojego dziadka i nachyliła do Piotrka.

- Jedz szybko i idziemy stąd. Nie jestem tu mile widziana. - powiedziała lekko smutna.

- Zjem krokiety i możemy jechać. - Kaja puściła mu oczko i sama zjadła dwa krokiety. Gdy spożyła swój posiłek wstała i wyszła, żegnając się z każdym pokolei, nawet z dziadkiem, który jak się okazało, wyrzucił jej prezent przez okno.

~~~
Lol ta książka jest coraz dziwniejsza i sory za Piotrka, który wjebał się między Kubę i Kaję ale to spoko wątek 👌🏼

Saldo '07 /QuebonafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz