Levi dostał rui na drugi dzień przed południem. Kolejny najgorszy dzień w jego życiu. Nie rozumiał dlaczego poszedł do szkoły rok później, teraz byłby w klasie z Erenem i mógłbym mieć spokój w ostatniej klasy gimnazjum. Teraz leżał i zwijał się z bólu wydzielając swój idealny zapach przyciągający niechcianych osobników. Często miał jakieś napalone Alfy przed drzwiami ale dziś to już była gruba przesada.
Zapach Levi'a było czuć aż na ulice dlatego każdy wręcz obrzydliwie się oblizywał i przechodził ze smakiem obok jego domu, lub próbował swoich sił witając przed jego drzwiami. Jednak Levi nie otwierał. Był w pokoju i nie obchodziło go to że gdyby nie zamknięte drzwi, dawno leżałby zgwałcony.
Eren cały czas się martwił o swoją omegę, z którą chciał być w takim momencie, jednak nie był z nią w związku dalatego wolał się nie wtrącać. Myślał o nim przez wszystkie lekcje aż gdy w końcu one dobiegły końca, podbiegł do Hanji i poprosił o numer telefonu do czarnowłosego tłumacząc, jak bardzo się o niego martwi. Brunetka dała mu ten numer życząc powodzenia.
Eren zapisał Levi'a w kontaktach jako: ' moja kochana omegusia Levi' po czym wracając do domu zadzwonił do niego. Gdy Levi leżał na łóżku przykryty po same uszy, nagle zadzwonił telefon. Słabym ruchem ręki wziął go i spojrzał na ekran. To był nieznany numer. Mimo wszystko odebrał.
- Halo? Levi? Jak się czujesz? - słysząc jego głos poczuł się odrobinkę lepiej.
- Średnio... - starał się nie dyszeć gdy mówił, ale było słychać że jest padnięty i że naprawdę musi go boleć.
- Chcę do ciebie przyjechać... - przestraszył się trochę na te słowa, jednak gdzieś w głębi duszy pragnął aby przyjechał i chodź trochę mu ulżył. - Ale obiecuję, nic ci nie zrobię, nawet nie wejdę do twojego pokoju.
- Nic... N... Nie... - nie dokończył ponieważ przerwało mu głośne walenie do drzwi. Wiedział że to jakaś zauroczona jego zapachem Alfa, zawsze tak jest podczas jego rui. Dalej słyszał krzyki starszych od niego mężczyzn którzy chcieli wejść do domu. Levi nie widział czy było to słychać, ale musiał się rozłączyć.
Nie mógł tego znieść. Ledwo wstał, podpierając się ścian zszedł na dół do kuchni, sięgnął po tabletki, które miały zniwelować jego ostry zapach a tym samym uwolnić się od tych pieprzonych Alf.
Eren się wystraszył, delikatnie było słychać jak ktoś bije do drzwi i krzyczy, jednak było to na tyle cicho że musiał się wsłuchać. Od razu pobiegł w stronę jego domu, próbował się jeszcze do niego dodzwonić, jednak mu się nie udawało. Przestraszył się jeszcze bardziej a w głowie miał najgorszy obraz z możliwych.
Tabletki, które zażył nie mogły przecież zadziałać od razu. Pukanie do drzwi się nasiliło. Jednak w końcu ucichło a to nie był dobry znak, oparł się o blat kuchenny, dyszał. Chciał aby ruja trwała z godzinę a nie cały pieprzny dzień. Cały się pocił, samonawilżdnie jakie wytwarzało jego ciało lało się po jego nogach, cud że miał długie, czarne spodnie w przeciwnym wypadku było by to bardziej widoczne.
W pewnym momencie poczuł czyjś oddech na karku i dłonie go obejmujące. Przestraszył się. Nawet nie widział kiedy a znalazł się na podłodze razem z tym człowiekiem, resztkami sił starał się bronić i nie dopuścić do gwałtu. Płakał i cicho wolał o pomoc.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Proszę bardzo ziemniaczki moje, kolejny rozdział! Trzeci już tego dnia!! Mam nadzieję że się podoba. Komentarze i gwiazdki bardzo mnie motywują do pisania :33
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomanceCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...