Levi postanowił odebrać swoje dzieci ze szkoły. Z racji, że miał prawo jazdy, po prostu wsiadł za kółko drugiego ich samochodu i pojechał po dzieci.
Gdy Levi dojechał na miejsce, wyszedł z auta i wszedł do budynku. W tym właśnie momencie podbiegli do niego zapłakani Yuki i Fumi. Nie było przy nich Hiro. Serce mu przyspieszyło.
- Mamo! Hiro on-
- Gdzie on jest!? - krzyknął zmartwiony.
- Tam... - pokazał palcem na szatnie piętro niżej. Razem z dwójką dzieci szybko tam poszedł. Hiro bił się ze starszym od siebie klasowo kolegą.
- Hiro! - krzyknął po czym szybko go odciągnął od drugiego chłopaka. Starszy nadal chciał się bić, dodatkowo chciał uderzyć Levi'a.
Nie było by w tym nic złego, gdyby nie to, co miał w ręce. Nożyczki.
W pomieszczeniu były kamery, więc Levi musiał to dobrze rozegrać, aby nie oskarżono go o pobicie nieletniego, młodego dziecka.
Chwycił mu nadgarstek i wygiął rękę w drugą stronę. Nie złamał jej, ale zrobił przysłowiowe 'skrzydełko'. Chłopiec puścił nożyczki na podłogę. Yuki je szybko wziął i podał mamie, która właśnie puściła agresywnego chłopca.
- Oddawaj to! - krzyknął. Zaczął szarpać omegę za ubrania, popychać ją czy też uderzać małymi pięściami, jednak na Levi'u nie robiło to żadnego wrażenia. Nawet go to nie bolało.
- Uspokój się - warknął. - Tu są kamery chłopcze, wszystko zostało nagrane, a twoi rodzice mogą mieć kłopoty - Yuki i Fumi przytulili się do brata. Chłopiec chciał uciec. Gdy miał właśnie wybiec z pomieszczenia, przed nim stanął dyrektor szkoły.
- Widziałem całe to zajście... John, nie uciekniesz, twój ojciec już tu jedzie - oznajmił po czym spojrzał na czarnowłosą omegę. - Eren też
Levi oraz Eren z dyrektorem byli na per ty. Dobrze się znali i nie raz sobie pomagali przez ostatnie kilka lat.
Po dłuższej chwili przyjechał Eren. Wszedł do szatni zdyszany i stanął obok swojej Omegi. Na przywitanie pocałował go w policzek i objął jedną ręką w talii. Hiro stał obok dyrektora z kwaśną miną. Z drugiej strony stał niejaki John, chłopiec o klasę starszy, który jako pierwszy rozpoczął bójke. Był z tego samego wieku co Hiro, jednak poszedł do szkoły rok wcześniej, ponieważ jego rodzice tak zadecydowali.
Mina chłopca o bardzo wyblakłym kolorze włosów była taka sama jak ta Hiro. Skwaszona. Jednak do tego dochodziła szczypta nienawiści i nieodpartej złości kierowanej do czarnowłosej Alfy, stojącej z drugiej strony.
W końcu dało się usłyszeć szybki i nerwowy krok, a następnie jak owa osoba schodzi ze schodów. Był to rzecz jasna ojciec Johna. Wszedł do szatni.
- Dzień dobry dyre- przerwał widząc osobę o brązowych włosach i zielonych oczach. - Bezmózg!?
- Koniomordy!?
- Jak dzieci... - rzucił Levi.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nie mam zielonego pojęcia jaką mógłby mieć ksywe Eren... Hmm...Do następnego ziemniaczki i Ty kartofelku! :33
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomanceCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...