Levi przytulał do siebie syna i głaskał mu plecy. Pocałował go w głowę. Eren ochłonął i usiadł obok syna, który nadal płakał w ubrania mamy i nawet nie chciał patrzeć na tatę.
- Cichutko Hiroś, tatuś nie chciał aż tak bardzo na Ciebie krzyczeć - głaskał mu głowę.
- T-tata był straszny... - powiedział cicho. Zaczął się trochę uspokajać.
- Tatuś musiał krzyczeć Hiro, gdybyś się słuchał mamy i taty i nie wchodził na drzewa, to tata nie musiałby na Ciebie krzyczeć - powiedział głaszcząc mu głowę.
- P-przepraszam tato... - popatrzył na ojca. Eren uśmiechnął się delikatnie po czym rozłożył ręce w geście przytulenia. Hiro odsunął się od mamy i przytulił się do taty. - Przepraszam tatusiu...
Eren pocałował go w czubek głowy. Wytarł mu czule łezki.
- Już dobrze, co się stało to się nie odstanie skarbie - uśmiechał się do syna.
- Ale mam złamaną nogę... - powiedział smutnym głosem.
- Do wakacji będzie dobrze - puścił mu oczko po czym pocałował go w policzek.
- To boli... - cały czas patrzył na tatę smutnym wzrokiem. Oczy miał czerwone od płaczu. Nadal napływały do nich coraz to nowsze łzy.
- Wiem Hiroś, że boli, musi boleć... Przynajmniej teraz będziesz wiedział, że nie wolno wchodzić na drzewa - ostatnie słowa powiedział bardzo poważnie. Chłopca przeszły nieprzyjemne dreszcze. - Ale tatuś Cię kocha, pamiętaj
- Ja też tatę kocham... Mamusie też kocham - powiedział po czym usiadł między nimi.
- Hiro, możesz mi obiecać, że nie będziesz już wchodził na drzewa, do momentu aż będziesz starszy? Dużo starszy? - Levi patrzył na syna. Chłopiec nawet nie wahał się z odpowiedzią.
- Obiecuję - powiedział całkiem szczerze.
*****
Była już końcówka wakacji, Hiro miał już zdjęty gips z nogi od paru dni. Chodził normalnie. Tak jak obiecał rodzicom, nie wchodził już na drzewa, ponieważ się tego bał.
- Mamo! Dziś przyjdzie do mnie Xavi (Czyt. Ksawi) - powiedział do matki, która pogłaskała go po głowie.
- No dobrze, ale jakbyś mógł mówić mi o takich odwiedzinach wcześniej, to może bym coś zdążył przygotować - Hiro zaśmiał się nerwowo. - Może zdążę upiec ciasteczka?
- Tylko jakbyś mogła to bez orzechów, ma na nią wielką alergię i nie raz już prawie umarł... - ostrzegł po czym szybko po niego wyszedł.
Levi zdążył upiec pyszne ciasteczka. Do domu wbiegli Hiro I Xavi.
- Mamo, możemy pójść razem na plac zabaw? - zrobił maślane oczka.
- Możecie, ale uważajcie na siebie kochani - wziął ciasteczka i włożył do małej papierowej torebeczki. - Weźcie ze sobą, na pewno wam się przyda
- Dziękuję mamo! - pocałował Levi'a w policzek po czym razem z Xavim wybiegł z domu.
Całej rodzinie żyło się naprawdę dobrze. Dzieci rosły w bardzo szybkim tempie. Levi I Eren nawet tego nie zauważyli...
KONIEC
Ale czy aby na pewno?
Tego się dowiecie 5 lipca
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomanceCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...