[30]

5.6K 365 78
                                    

Levi'owi było ciepło i przyjemnie. Delikatnie się rozbudził. Czuł jak ktoś go obejmuję a do tego słyszał bicie czyjegoś serducha. Nie musiał długo głowić się nad tym kto go przytulał, gdyż czuł ten sam zapach, którym czuć bluzę. Poza tym, pamiętał co się stało przed zaśnięciem.

- Po co tu przyszedłeś?... - zapytał zaspany. Nie odsunął się od niego, nie miał takiego zamiaru. To była jego Alfa, jego własność i mógł robić co chce.

- Martwiłem się... Poza tym... Gdy wszedłem... Ta suka chciała zrobić ci krzywdę... - przytulił go mocniej. - Musiałem ci pomóc... Nie mogłem dopuścić żeby zrobiła ci coś złego...

,, Stary Eren wrócił" pomyślał czarnowłosy po czym wtulił się w jego klatkę piersiową.

- A myślisz że czyja to wina? - warkną na zielonookiego. - Wszystko jest przez ciebie

- Wiem... - przyznał opierając swoją głowę o jego. - Mogę liczyć na wybaczenie?...

- Na początku moje zaufanie do ciebie było na zerze... Później wzrosło diametralnie... A teraz jest w huj na minusie - warkną z goryczą w głosie. - Ale to że mi pomogłeś trochę cię przestawiło w lepszym świetle...

- Co ja najlepszego zrobiłem?... - zapytał sam siebie gładząc mu dłonią policzek. - Jak ja mogłem cię tak skrzywdzić...

- Bierz tą łapę... Nie jesteśmy razem i nie będziemy - rzucił twardo. Po tych słowach Eren zabrał dłoń. Zabolało go to. - Myślisz że po tym co mi zrobiłeś zwykłe 'przepraszam' sprawi że rzucę ci się w ramiona jak głupi? Zapomnij...

- Nie wiem co mam zrobić... - przyznał szczerze. - Nie wiem jak odzyskać twoje zaufanie...

- O ile to w ogóle możliwe... - po tych słowach zaciągnął się zapachem Alfy. - Jesteś do mojej dyspozycji i nie obchodzi mnie to czy ci się to podoba czy nie, masz problem

- Jeżeli sobie tego życzysz... - znów chciał go pogłaskać ale Levi się odsunął czując inny zapach. - Hm?

Levi popatrzył na stolik obok jego łóżka. Leżały na nim czerwone róże przeplatane z różowymi oraz białe tulipany z prześwitami różu. To były ulubione kwiaty Levi'a. Kochał je wręcz. Podniósł się do siadu i sięgnął po bukiet.

Powąchał go po czym znów się położył opierając o Erena.

- Mama ci powiedziała - bardziej stwierdził niż zapytał.

- Tak... Nie miałem okazji cię o to zapytać... - Przyznał nie ukrywając smutku i niezadowolona w głosie. - Ale od tej pory się to zmieni i obiecuje że taka sytuacja się nigdy więcej nie powtórzy

- Nie obchodzi mnie to... Dalej dziwię się dlaczego mnie tak skrzywdziłeś... To nie jest coś co można wybaczyć od tak... - stwierdził po czym odepchnął jego dłoń zbliżającą się znów do twarzy.

- Levi... Bo ja... Nie zauroczyłem się w niej... - po tych słowach przeszedł go nieprzyjemny dreszcz.

*****

Okej ziemniaczki, czas wam zrobić pozytywną burze mózgu hihi

Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz