[61]

3.7K 266 93
                                    

Trzymanie na rękach dwójki dzieci było trochę kłopotliwe dla Levi'a. W końcu nigdy tego nie robił, jednak w pozycji siedzącej było to łatwe i dało się przyzwyczaić.

Levi patrzył na swoje dzieci z czułym uśmiechem. Na sali byli już wszyscy. Kuchel, Carla, Eren, a nawet Hanji. Wszyscy wręcz dostawali cukrzycy na widok tej dwójki.

- Jaką mają płeć drugorzędną? - zapytała cicho omega.

- Hiro jest Alfą, a Yukiś omegą - był jeszcze bardziej dumny. Szczerze to chciało mu się płakać. Płakać ze szczęścia.

- Męska omega... Yukiś jest wyjątkowy - powiedziała uśmiechnięta Hanji. Stała obok Levi'a i patrzyła na maluchy.

W pewnym momencie ktoś cicho wszedł do sali. Każdy spojrzał w tamtym kierunku i nikt, dosłownie nikt nie bym zadowolony z tych odwiedzin. Levi odruchowo przytulił dzieci mocniej do siebie. Miał prawo się go obawiać.

Grisha podszedł do łóżka ze swoją standardową miną. Eren chciał już reagować w obawie, że ojciec może coś zrobić levi'owi i dzieciom. Jednak nie. Grisha nie zrobiła póki co niczego złego, tylko patrzył na dwójkę dzieci.

Po chwili jego policzki zrobiły się mokre. Ten widok zdziwił każdego. Dalej bez słowa patrzył na dzieci.

- Przepraszam... - przerwał panującą w sali ciszę. - Naprawdę przepraszam za to co zrobiłem... Za to co powiedziałem...  Naprawdę żałuję... Żałuję wszystkiego... Chciałbym cofnąć czas i sprawić, żeby to się nigdy nie stało... Nigdy... Nie oczekuje wybaczenia od razu... Chce po prostu, abyście kiedyś mi to wszystko wybaczyli... - odwrócił się wycierając oczy. Zaczął iść w stronę wyjścia. Levi'a chwyciło to za serce.

- Tato... - powiedziała omega, na co Grisha stanął w miejscu. Odwrócił się lekko. - Zostań... W końcu jesteś ich dziadkiem... Każdy popełnia błędy, to jest przecież normalne

- Dziękuję Levi... - popatrzył na swojego syna. - Eren, Ciebie też przepraszam... Za to jak Cię zawsze traktowałem... Byłem okropny ojcem, jednak naprawdę bardzo tego żałuję... - Erenowi teraz chciało się płakać podwójnie. Uśmiechnął się i podszedł do ojca którego przytulił. Grisha także go uścisnął.

- Może i nie byłeś dla mnie wspaniałym ojcem... Ale możesz to nadrobić będąc wspaniałym dziadkiem - wyznał uśmiechnięty. Carla podeszła do nich i przyłączyła się do przytulaska.

- Każda matka pragnie mieć taki widok, cudowny - wyznała kobieta.

Levi uśmiechał się czule. Cieszył się. Było dużo powodów do radości. W końcu trójka przestała się przytulać. Grisha podszedł do łóżka.

- Jak mają na imię? - zapytał łagodnie i cicho.

- Hiroshi jest Alfą, urodził się jako pierwszy, a Yukio jest omegą, urodził się jako drugi - wytłumaczył cicho. Ucałował jednego i drugiego w czoło.

- Piękne imiona... - przyglądał im się. - Nie sądziłem że od razu po porodzie będzie widać aż tak wielką podobizne do was...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Chcecie poznać ich wygląd?

Hiohio

Może się doczekacie~

A może i nie~

Nie no, poznacie

Do następnego ziemniaczki, i Ty kartofelku! :33

Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz