[43]

4.9K 324 125
                                    

Wakacje dobiegały końca. Levi'a martwił trochę fakt, iż brzuszek nadal nie rósł. W ciąży bliźniaczej brzuch już w połowie ósmego tygodnia mógłbyć już delikatnie widoczny, tym bardziej że Levi był bardzo chudy. Jednak nic nie było widać.

Levi z racji iż nadal był przy Erenie w szpitalu, poszedł do lekarza, który specjalizuje się w tej dziedzinie. Zaczął robić mu USG.

Levi cały czas radośnie patrzył na monitor, aż w końcu ukazała się dwójka maluchów. Nie było między nimi żadnej różnicy, prócz jasności. Jednej wydawał się bardziej widoczny, a drugi mniej.

Czarnowłosy początkowo myślał, że to zależy od ich przynależności, jednak nie mógł być tego do końca pewny. Postanowił czekać aż lekarz się odezwie.

Jednak doktor wpatrywał się dość długo z poważną miną, która natomiast po chwili znacznie pobladła.

- Nie mam dobrych wiadomości - odezwał się przerywając już niezręczną ciszę.

- T-to znaczy?... - zmartwił się bardzo.

- Eh... Przykro mi to mówić... Nienawidzę kiedy trzeba powiedzieć coś takiego omedze... - westchnął głośno i przeciągle. Dla lekarza także to było trudne. - Widzi pan ten jaśniejszy płód? Jest on całkowicie zdrowy i nie ma żadnych wad... Natomiast ten... - zawiesił się na chwilę. Przełknął gule która mu stanęła w gardle. - Jest martwy... Serduszko nie bije... - Levi'owi łzy stanęły w oczach. To w jaki sposób zdrobnił słowo 'serce', spowodowało że Levi cierpiał jeszcze bardziej. Chciał w tej chwili przytulić Erena i powiedzieć mu o wszystkim. Lub nie... Żeby to wszystko okazało się być kłamstwem.

- J... Jak to możliwe?... - z jego oczu popłynęły łzy. - T-to moja wina... Na pewno...

- Musiał od samego początku być martwy... Gdyby to była twoja wina stracilibyś obojga... Przy poronieniu... To nie jest twoja wina... Niestety... Czasem są takie przypadki i nic nie możemy z tym zrobić... - mówił przybity. - Musimy go usunąć... Bo inaczej zaszkodzi drugiemu...

- R... Rozumiem... - nadal płakał. Nie chciał dopuścić do siebie tej myśli. Nie chciał tracić dziecka.- Kiedy?... Jak to się odbędzie?... Albo nie... Nie chce wiedzieć...

- Niestety ja tego nie mogę zrobić... Bo w tym samym czasie będę mieć inne problemy, zajmie się tobą inny doktor - wyłączył monitor. - Co prawda jest tu nowy ale ludzie go chwalą... On przeprowadzi usunięcie martwego płodu... Trzeba ten zabieg przeprowadzić jak najszybciej żeby nie uszkodził tego zdrowego...

Czarnowłosy usiadł załamany. Wstał i wyszedł bez słowa z gabinetu doktora. Szedł prosto do sali, gdzie leżał Eren. Cały czas myślał o tym, czego się dowiedział. Bolało go serce. Tym razem stracił kogoś na zawsze, a nie tymczasowo.

Wszedł do sali. Usiadł na łóżku obok Erena i wtulił się w jego klatkę piersiową. Rozpłakał się cicho.

***********

Przepraszam że znowu coś smutnego

Mam nadzieję że nie będziecie źli :'<

Do następnego ziemniaczki :"33

Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz