Otworzył powoli swoje zapłakane oczy. Czuł ciepłe ramiona, które go obejmują oraz przyjemny i ładny zapach, który już dobrze znał. Popatrzył na twarz osoby go trzymającej. Te same brązowe włosy i te same zielone oczy, które teraz patrzyły na oddalających się funkcjonariuszy policji. Wyprowadzali właśnie osobę, która zaatakowała Levi'a.
- E... Eren?... - zapytał słabym głosem. Brązowowłosy spojrzał na omegę. Jego groźny wzrok od razu zmienił się na ten łagodny. Uśmiechnął się do niego przyjaźnie i wziął go na ręce i zaniósł do jego pokoju. Położył go ostrożnie na łóżku, a zapach w pomieszczeniu dostawał się do nozdrzy bruneta. Przykrył go po uszy kołdrą starając się kontrolować swoją Alfę.
Czarnowłosy wtulił się w kołdrę i wyszeptał ciche ' dziękuję ' po czym zasnął. Eren zszedł na dół aby zamknąć dom. Tym razem zamknął go dokładniej niż był poprzednio. Drzwi, przed wejściem obcej Alfy, były zamknięte na pokrętło, które i tak nie było do końca dokręcone. Im więcej szarpania tym bardziej puszczał aż w końcu zniszczył jeden z zamków. Eren zamknął na klucz oraz na dodatkowe pokrętło z tyle że większe i wytrzymalsze.
Wrócił do pokoju czarnowłosego, ten natomiast spał w takiej samej pozycji jak przed jego wyjściem. Twarz Levi'a wyrażała ból i zmęczenie... Mieszało się to też ze strachem. Usiadł na podłodze obok łóżka, położył na nim ręce a na nich głowę. Wpatrywał się w jego twarz tak długo, że aż zasnął.
Po kilku godzinach wróciła matka Levi'a. Zdziwił ją dziwny system zabezpieczeń drzwi wejściowych, ale na szczęście do każdego zamku miała klucz. Weszła do domu znów go zamykając po czym weszła do kuchni rozpakować zakupy które zrobiła. Dzisiaj była sobota więc pracowała krócej niż zazwyczaj.
Postanowiła iść do Levi'a, w końcu wiedziała że miał ruję. Poszła na górę i zapukała do pokoju. Nie usłyszała odpowiedzi.
- Levi? - otworzyła drzwi do pokoju. Bardzo się zdziwiła i lekko przestraszyła widząc młodą, siedzącą obok łóżka Levi'a, opartą o nie i śpiącą Alfę.
Levi obudził się słysząc głos swojej matki. Popatrzył na nią leniwie po czym spojrzał na Erena i o mało nie dostał zawału.
- C-co on tu robi!? - brązowowłosy się obudził, podniósł głowę do góry, spojrzał na Levi'a. W jego głowie krążyły różne myśli. Że się całowali... Dotykali... A co gorsza że Eren mógł z nim... Na samą myśl pokręcił przecząco głową. Położył się plecami do nich i przykrył po same uszu kołdrą. - Chcę być sam - powiedział stanowczo.
- Mogę cię prosić na słówko? - zwróciła się do Alfy, która na te słowa zaczęła się bać.
Razem z matką Levi'a udali się do kuchni. Siedzieli przy stole, Eren był strasznie poddenerwowany.
- Jak ci na imię? - zapytała go łagodnie
- Eren... - odpowiedział ze wstydem w głosie.
- Powiedz mi Eren, co się wczoraj stało? - patrzyła na niego poważnie.
- N-no bo... To było tak że... - zaczął jej wszystko opowiadać. Nie pomijał najmniejszego szczegółu. Gdy skończył patrzył na nią zrezygnowany. - Przepraszam...
- Za co? Przecież uratowałeś mojego syna przed gwałtem - powiedziała chwytając go za dłoń. - Jestem ci za to wdzięczna i on zapewne też.
- On mnie już na pewno nie chce znać... - spuścił głowę.
- Nie, to nie tak, Eren - popatrzył na nią. - On ma wielkie uprzedzenie do Alf... Od najmłodszych lat alfy interesowały się nim tylko dla jednego, jednak nigdy nie uległ ani jednej... Przez to żyje w przekonaniu że każda Alfa myśli o tym, żeby się zabawić...
- Biedny Levi... - powiedział pierwsze co mu przyszło do głowy. Czuł się okropnie.
- Ale ty taki nie jesteś - na te słowa delikatnie się uśmiechnął. - Idź do niego, bądź sobą i nikogo nie udawaj
Eren wstał i podziękował, od razu udał się do pokoju czarnowłosego.
.
.
.
.
.
.
.
Wiem, miał być wczoraj, ale jest dziś.Podobało się?? (。❤‿❤。)
CZYTASZ
Bądź moją omegą, proszę... || Ereri ZAKOŃCZONE
RomanceCzęść 1 (część 2 "Nie odchodź... Proszę") Charakter postaci został zmieniony na potrzebę książki. Dziękuję że jesteś. # 1 - mpreg!!! X33 Najważniejsze co powinniście wiedzieć, to to, że jest to omegaverse ( ah i te moje powtórzenia wyrazów xD) Miłe...